Opublikowano na Facebooku 19 stycznia
I znów lekko pikantnie:
„– A teraz muszę wziąć prysznic. Pomożesz mi się umyć?
Mówiąc to, zaczęła się rozbierać. Najpierw zdjęła spódnicę, później koszulę, a na końcu stanik. Stała przede mną całkiem naga. Naga i piękna. Szczupła, z długimi, zgrabnymi nogami, niedużym, ale krągłym biustem, bardzo blisko osadzonymi piersiami i malutkim trójkącikiem włosków na wzgórku łonowym.
– Jesteś pierwszym facetem od dziesięciu lat, który widzi mnie nagą. Jesteś pierwszym facetem od dwudziestu pięciu lat, któremu udało się mnie poderwać, a w ogóle drugim takim. I to tyle, jeśli chodzi o statystyki. Jeszcze się nie napatrzyłeś? Patrz, bo mnie to podnieca i podnosi ego. Najwyraźniej jeszcze mogę się podobać. Ale ściągaj te ciuchy. Niech ja też nacieszę wzrok.”
Jeżeli ktokolwiek nie doświadczył rozkoszy erotycznych zabaw pod prysznicem, w co lekko wątpię, niech żałuje. Zawsze można to nadrobić.
Kobiecy striptiz i erotyka pod prysznicem. Standard w powieściach erotycznych. Niewątpliwie tak. Ale prysznic w erotyce bywa bardziej naturalnym miejscem niż nawet łóżko. Pod prysznicem jesteśmy naturalnie nadzy. Tym prywatnym. Raczej absurdalną rzadkością bywa prysznicowa kąpiel w jakimkolwiek odzieniu. Nawet jeśli posiadamy jakieś pokłady naturalnego wstydu, to tam jest on bardzo mocno niwelowany. A woda odpowiedniej temperatury, dobre kosmetyki z pięknym zapachem rozluźniają kochanków i stają się mocnym afrodyzjakiem. A przy odrobinie chęci i wyobraźni wszystko staje się możliwe.
Wnikliwy czytelnik tego fragmentu zapewne zauważył, że bohaterka dokonała niepełnego striptizu, a mimo to była naga. Z bielizny zdjęła wyłącznie stanik. Można zapytać – a majtki? To nie przeoczenie autora. By się dowiedzieć trzeba przeczytać odpowiedni rozdział „Czerwca”. A prywatny kobiecy striptiz, gdy wokół i wewnątrz aż kipi od erotyki jest czymś bajecznym dla faceta. Czy dla kobiety? Tego jako facet nie mogę z cała odpowiedzialnością stwierdzić, ale mam przekonanie, że częściej niż często właśnie tez tak bywa.