Maciej Dziewięcki

Giewont i Kościelec

Może to oklepane i niczym nie zaskoczę. Dla mnie najpiękniejsze Polskie góry. Tak do oglądania, bo nie jestem taternikiem, ani nawet zaawansowanym turystą górskim. Owszem jest jeszcze wiele pięknych. Jak choćby Żółta Turnia w Tatrach niedaleko w panoramie od Kościelca i przede wszystkim Rysy najwyższy szczyt w Polsce, Trzy Korony w Pieninach, Turbacz w Gorcach, Barania Góra w Beskidzie Śląskim, Babia Góra w Beskidzie Żywieckim, Śnieżka w Karkonoszach, czy Tarnica i Halicz w Bieszczadach. I można by jeszcze wymienić bardzo wiele. Ja wymieniłem te najbardziej znane z pięknych.
Giewont
Giewont z okolic Przełęczy między Kopami

GIEWONT

Giewont
Giewont

Jeśli by zadać pytanie o najpiękniejszą, najbardziej znaną lub najbardziej fotografowaną polską górę to niewątpliwie najwięcej zwolenników zyskałby Giewont. Mimo, że jest znacznie niższy od Rys (2501 m npm, a polski szczyt 2499 m npm), bo mierzy tylko 1894 m npm.

Z każdej prawie chaty Giewonta widać, toteż słusznie mu się należy tytuł króla zakopiańskiego
Walery Eljasz-Radzikowski – 1880

Góra – Legenda

To również góra związana z legendą, którą każdy nasz rodak powinien znać. Sylwetka Giewontu przypomina śpiącego rycerza. A jedna z wersji legendy głosi, że gdy Polska znajdzie się w wielkim zagrożeniu, to śpiący rycerze w jej wnętrzu obudzą się i przybędą jej na ratunek.

To też w miarę łatwo dostępna góra bez umiejętności taterniczych. W sezonie letnim ścieżkami przede wszystkim niebieskiego szlaku, ale także czerwonego i żółtego podążają na niego tłumy turystów. Z daleka, choćby z Hali Kondratowej wygląda to jak sznur mrówek. Niestety wielu z nich w strojach bardziej odpowiednich na Krupówki lub opalanie na górskiej hali niż na wycieczkę górską. Ten sznur ludzki na Wyżniej Kondrackiej Przełęczy, skąd zaczyna się trudniejsze podejście z łańcuchami przekształca się w kolejkę do wejścia na szczyt w której trzeba w sezonie czekać kilkadziesiąt minut, a czasami dłużej. Mnie to zniechęciło do wejścia na szczyt Giewontu, bo co to za przyjemność, stać w kolejce niczym w kryzysie, a później wspinać się mając tuż nad głową buty poprzednika, a pod stopami głowę następnika. Osiągnąłem tylko Wyżnią Kondracką Przełęcz, a z niej zawróciłem. I nie żałuję. Wolę mieć przed oczami wielokrotnie widziany obraz Giewontu w pełnej krasie, z najróżniejszych miejsc wokół Zakopanego.

Szczyt i pioruny

Na Giewont wspinają się nie tylko turyści, ale również pielgrzymi ze względu na umieszczony na jego szczycie 15-metrowy żelazny krzyż.

Mimo, że wejście na Giewont nie jest zbyt trudne i niebezpieczne to jednak pochłonął wiele ofiar. Przyczyny można by zaliczyć do trzech grup. Jedną z nich właśnie metalowy krzyż na szczycie, który ściąga pioruny. Najtragiczniejszy wypadek podczas burzy miał miejsce w 2019 roku. Od uderzenia piorunów zginęły wówczas jednego dnia cztery osoby, a ponad 150 zostało rannych i hospitalizowanych. Druga przyczyna to skracanie drogi przy zejściach poza szlak przez niebezpieczny Żleb Kirkora. A ostatnia związana jest z mokrymi lub oblodzonymi skałami i łańcuchami i poślizgnięciem się.

Giewont to masyw górski

Gdyby zadać pytanie „Co to jest Giewont?” zapewne najczęściej można by uzyskać odpowiedź góra lub szczyt w Tatrach. Prawidłowa zaś odpowiedź brzmi masyw górski. Składa się trzech szczytów: Wielkiego Giewontu – 1894 m, Małego Giewontu – 1739 m i Długiego Giewontu – 1868 m. Powszechnie mówi się, że to najwyższy szczyt w Tatrach Zachodnich leżący całkowicie po polskiej stronie, ale nieco wyższa jest Twarda Kopa (2026 m) w masywie Czerwonych Wierchów. Długość Giewontu to 2,7 km, sam Długi Giewont ma długości 1,3 km. Od północy z Wielkiego Giewontu opada stroma ściana o wysokości względnej 600m. To ona dodaje mu dostojeństwa i czaru.

Giewont położony jest, od północy zgodnie ze wskazówkami zegara, pomiędzy Doliną Strążyską, Doliną Bystrej, Doliną Kondratową i Doliną Małej Łąki.

Kozice to jeszcze jeden z atrybutów Giewontu, który pojawia się na jego ścianach zimą. To jedno z nielicznych miejsc w Tatrach gdzie mogą ją przetrwać.

Giewont

W „11 KOBIETACH …”

A w „11 KOBIETACH …” Giewont pojawia się w pierwszym rozdziale poświęconym pięknu z cyklu „Z rozmyślań pod prysznicem …” , na 30-tej stronie pierwszej części tomu „Czerwiec”.

„Na drugim miejscu znajduje się Giewont. Tak mój polski przepiękny Śpiący Rycerz. Też klasyka. Nie jest on superwysoki, ale genialnie monumentalny. I z tak wielu miejsc widoczny w całym swoim majestacie. Również niemal całkowicie skalisty. Bywa częściowo ośnieżony, a także niemal całkowicie nagi. Jeżeli spojrzymy na niego ostro i dokładnie, to zauważymy tłum ludzi. W wyższych partiach wyglądających z perspektywy niczym nitka poruszających się mróweczek. Z Giewontem miałem osobistą styczność. Dawno temu. Na szczęście w pamięci został mi wyłącznie widok utrwalony dodatkowo na setkach fotografii.”

Giewont w kategorii piękna konsumowanego wzrokiem w moim rankingu znajduje się na drugim miejscu za Matterhornem, o którym już pisałem. Oprócz wycieczek do dolin, które go otaczają, jego widok to jedyny, ale bardzo ważny powód, by odwiedzić Zakopane i jego najbliższe okolice. Skłamałem. Jest jeszcze jeden, który pojawia się w mojej powieści, ale o nim napiszę za jakiś czas.

Giewont
Masyw Giewontu z Polany Strążyskiej

Przez kilka lat pracowałem w Krakowie. Kilka razy z Krakowa jeździłem do Budapesztu do siostrzanej spółki korporacyjnej. Najkrótsza i najprostsza droga wiedzie przez Chyżne. Jeżeli to było w mojej gestii, wybierałem drogę przez Jurgów by móc rozkoszować się widokiem Giewontu od strony Zakopanego i Bukowiny Tatrzańskiej.

KOŚCIELEC

Kościelec
Kościelec i Mały Kościelec

Kościelec w „11 KOBIETACH …”

Kościelcowi poświęciłem w „11 KOBIETACH …” następny akapit tuż po akapicie o Giewoncie.

Nostalgicznie w wizjach piękna pojawia mi się również Kościelec w ujęciu z Hali Gąsienicowej. Dla mnie to taki mini- lub mikro-Matterhorn. Z nim też miałem osobiste doznania w wieku młodzieńczym, gdy kilkukrotnie spędzałem zimowe wakacje właśnie na Hali Gąsienicowej. Zastanawiając się głębiej, nie wiem, czy Kościelec to piękno samo w sobie, czy piękno osadzone na nostalgii za czasami młodości.

Myśląc, oczywiście pod prysznicem, o pięknie gór miałem dylemat czy dla mnie nostalgicznie piękniejszy jest Kościelec czy monumentalna Żółta Turnia również widziana z Hali Gąsienicowej. Obie te góry bajecznie wyglądają domykając z dwóch stron Czarną Dolinę Gąsienicową, z niebieskiego szlaku tuż przed samym zejściem do Doliny Gąsienicowej z okolicy Ławki. Do Żółtej Turni mam większy sentyment. Nie pamiętam czy rzeczywiście tak było, ale przed oczami pozostał mi obraz, że ją ujrzałem pierwszą, tak w pełnej krasie ze wszystkich gór wokół Doliny Gąsienicowej. I robi wrażenie znacznie większej niż jest. A wielkie pierzyny śnieżne, którymi była otulona dodawały jej uroku. Ale robi wrażenie znacznie większej niż jest i ma kształt skalistej kopy z zaznaczonym szczytem. A Kościelec jest ostrzejszy, przed nim jest jeszcze niemal bliźniaczy w wyglądzie Mały Kościelec i to bardzo ostra piramida skalista. Chyba jednak piękniejszy.

W Dolinie Gąsienicowej

Grań Kościelców dzieli Dolinę Gąsienicową na dwie części: południowo-wschodnią Czarną i południowo-zachodnią Zieloną. W Grani Kościelców znajduje się Kościelec – 2155 m, przed nim Mały Kościelec -1866 m, między nimi przełęcz Karb -1853 m, po zachodniej stronie najwyższy Zachodni Kościelec – 2162 m, oddzielony Kościelcową Przełęczą – 2110 m. Sam Kościelec wznosi ponad 500 m nad powierzchnię Czarnego Stawu Gąsienicowego. Z moich górskich wypraw osiągnięcie Karbu i wycieczka z Murowańca nad Czarny Staw Gąsienicowy to były szczytowe osiągnięcia. Tym bardziej, że działo się to zimą, a ja byłem nastolatkiem.

Kościelec jako wyzwanie i inspiracja

Na sam szczyt z karbu prowadzi trudny czarny szlak. Podobno do pokonania w 50 minut. Z Hali Gąsienicowej najpierw szlak niebieski, a później czarny na Karb. Różnica poziomów około 350 m. Czas przejścia w górę około godziny.

Najbardziej popularną w tym rejonie Tatr ścianą do pokonania dla taterników jest zachodnia ściana Kościelca.

U stóp Małego Kościelca pod lawiną śnieżną zginął w 1909 roku Mieczysław Karłowicz kompozytor, dyrygent i taternik.

Kościelec to także inspiracja dla artystów. Pojawił się między innymi na obrazach Stanisława Witkiewicza i Rafała Malczewskiego, a Wojciech Kilar skomponował poemat symfoniczny „Kościelec 1909”.

Marzenia o Pięknie

Aby zobaczyć Giewont nie potrzebny jest żaden wysiłek, bo widać go chociażby niemal z każdego punktu Zakopanego. Aby zobaczyć Kościelec w zasadzie też nie, gdyż z Kuźnic można wjechać kolejką na Kasprowy Wierch, a z niego widoczny jest od zachodniej strony. Ale piękniejszy jest gdy pieszo idzie się z Kuźnic szlakiem niebieskim do Doliny Gąsienicowej. To już wymaga półtoragodzinnego średniego wysiłku. Można również częściowo tę trasę pokonać szlakiem żółtym przez Dolinę Jaworzynki z najpiękniejszymi na świecie krokusami, na ogół w marcu lub na początku kwietnia. Oczywiście nic nie zastąpi ich widoku „na żywo”. Ja często raczę się namiastką czyli zdjęciami z albumów o górach, są o niebo lepsze niż te w necie. To nie to samo, ale pozwala utrwalić w pamięci wcześniej widziane ich piękno. Tak bym pod prysznicem przy zamkniętych oczach mógł wspominać i marzyć o ich pięknie.

A odważniejsi niż ja niech się wybiorą na szczyt Kościelca. Bo to przecież niesamowite doznanie i radość z osiągania szczytów, a dodatkową nagrodą jest panorama, która roztacza się z jego szczytu. Piękno i przygoda.

Kościelec
Panorama Tatr ze szczytu Kościelca

Zdjęcia:

Giewont

  1. Autorstwa Opioła Jerzy – Praca własna, CC BY-SA 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=938932
  2. Obraz MaciejZiarkoPixabay
  3. Obraz Dariusz StaniszewskiPixabay
  4. Obraz catalina88Pixabay
  5. Obraz SławekPixabay
  6. Autorstwa Krzysztof Dudzik (User:ToSter) – Praca własna, CC BY-SA 4.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8885288
  7. Autorstwa Hubert Waguła – Praca własna, CC BY-SA 4.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=7604458
  8. Autorstwa Opioła Jerzy – Praca własna, CC BY 2.5 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=927737
  9. Obraz  Ł.Pixabay
  10. Autorstwa Opioła Jerzy – Praca własna, CC BY-SA 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1272014
  11. Obraz Dariusz StaniszewskiPixabay
  12. Autorstwa Jerzy Opioła – {Own}, CC BY-SA 4.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=18261894
  13. Autorstwa ToSter – Praca własna, CC BY 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3639053

Kościelec

  1. Obraz Bronisław DróżkaPixabay
  2. Obraz Bronisław DróżkaPixabay
  3. Autorstwa Krzysztof Dudzik (User:ToSter) – Praca własna, CC BY 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4318552
  4. Autorstwa Krzysztof Dudzik (User:ToSter) – Praca własna, CC BY 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4318548
  5. Obraz Janusz KreczmańskiPixabay
  6. Obraz krzysiupraPixabay
  7. Autorstwa Opioła Jerzy – Praca własna, CC BY-SA 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=938962
  8. Autorstwa Jerzy Opioła – Praca własna, CC BY-SA 4.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8897430
  9. Autorstwa Krzysztof Dudzik (User:ToSter) – Praca własna, CC BY-SA 4.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=7873659

Spodobało się - udostępnij

Newsletter

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści. 

Przeczytaj pozostałe Inspiracje

Wakacyjne destynacje - grecka wyspa

Wakacyjne destynacje – grecka wyspa

Grecka Wyspa. Morze, ciepłe. Plaże, też piaszczyste. Wodne jaskinie. Knajpki z doskonałym jedzeniem, ouzo i winami. Skaliste tereny. Koloryt zabudowy, tradycyjnie biały z błękitem. Małe

Spływ kajakowy Wkrą

Spływ kajakowy Wkrą

Woda, natura, trochę niezbyt trudnego wysiłku fizycznego, spora dawka relaksu, mazowieckie pola, łąki, lasy, wioski. Całkiem niezła alternatywa na spędzenie jednego dnia letniego weekendu. Tylko

rzeczywistość miesza się z fantazją

zapisz się do newslettera

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści.