GIEWONT
Jeśli by zadać pytanie o najpiękniejszą, najbardziej znaną lub najbardziej fotografowaną polską górę to niewątpliwie najwięcej zwolenników zyskałby Giewont. Mimo, że jest znacznie niższy od Rys (2501 m npm, a polski szczyt 2499 m npm), bo mierzy tylko 1894 m npm.
Z każdej prawie chaty Giewonta widać, toteż słusznie mu się należy tytuł króla zakopiańskiego
Walery Eljasz-Radzikowski – 1880
Góra – Legenda
To również góra związana z legendą, którą każdy nasz rodak powinien znać. Sylwetka Giewontu przypomina śpiącego rycerza. A jedna z wersji legendy głosi, że gdy Polska znajdzie się w wielkim zagrożeniu, to śpiący rycerze w jej wnętrzu obudzą się i przybędą jej na ratunek.
To też w miarę łatwo dostępna góra bez umiejętności taterniczych. W sezonie letnim ścieżkami przede wszystkim niebieskiego szlaku, ale także czerwonego i żółtego podążają na niego tłumy turystów. Z daleka, choćby z Hali Kondratowej wygląda to jak sznur mrówek. Niestety wielu z nich w strojach bardziej odpowiednich na Krupówki lub opalanie na górskiej hali niż na wycieczkę górską. Ten sznur ludzki na Wyżniej Kondrackiej Przełęczy, skąd zaczyna się trudniejsze podejście z łańcuchami przekształca się w kolejkę do wejścia na szczyt w której trzeba w sezonie czekać kilkadziesiąt minut, a czasami dłużej. Mnie to zniechęciło do wejścia na szczyt Giewontu, bo co to za przyjemność, stać w kolejce niczym w kryzysie, a później wspinać się mając tuż nad głową buty poprzednika, a pod stopami głowę następnika. Osiągnąłem tylko Wyżnią Kondracką Przełęcz, a z niej zawróciłem. I nie żałuję. Wolę mieć przed oczami wielokrotnie widziany obraz Giewontu w pełnej krasie, z najróżniejszych miejsc wokół Zakopanego.
Szczyt i pioruny
Na Giewont wspinają się nie tylko turyści, ale również pielgrzymi ze względu na umieszczony na jego szczycie 15-metrowy żelazny krzyż.
Mimo, że wejście na Giewont nie jest zbyt trudne i niebezpieczne to jednak pochłonął wiele ofiar. Przyczyny można by zaliczyć do trzech grup. Jedną z nich właśnie metalowy krzyż na szczycie, który ściąga pioruny. Najtragiczniejszy wypadek podczas burzy miał miejsce w 2019 roku. Od uderzenia piorunów zginęły wówczas jednego dnia cztery osoby, a ponad 150 zostało rannych i hospitalizowanych. Druga przyczyna to skracanie drogi przy zejściach poza szlak przez niebezpieczny Żleb Kirkora. A ostatnia związana jest z mokrymi lub oblodzonymi skałami i łańcuchami i poślizgnięciem się.
Giewont to masyw górski
Gdyby zadać pytanie „Co to jest Giewont?” zapewne najczęściej można by uzyskać odpowiedź góra lub szczyt w Tatrach. Prawidłowa zaś odpowiedź brzmi masyw górski. Składa się trzech szczytów: Wielkiego Giewontu – 1894 m, Małego Giewontu – 1739 m i Długiego Giewontu – 1868 m. Powszechnie mówi się, że to najwyższy szczyt w Tatrach Zachodnich leżący całkowicie po polskiej stronie, ale nieco wyższa jest Twarda Kopa (2026 m) w masywie Czerwonych Wierchów. Długość Giewontu to 2,7 km, sam Długi Giewont ma długości 1,3 km. Od północy z Wielkiego Giewontu opada stroma ściana o wysokości względnej 600m. To ona dodaje mu dostojeństwa i czaru.
Giewont położony jest, od północy zgodnie ze wskazówkami zegara, pomiędzy Doliną Strążyską, Doliną Bystrej, Doliną Kondratową i Doliną Małej Łąki.
Kozice to jeszcze jeden z atrybutów Giewontu, który pojawia się na jego ścianach zimą. To jedno z nielicznych miejsc w Tatrach gdzie mogą ją przetrwać.
W „11 KOBIETACH …”
A w „11 KOBIETACH …” Giewont pojawia się w pierwszym rozdziale poświęconym pięknu z cyklu „Z rozmyślań pod prysznicem …” , na 30-tej stronie pierwszej części tomu „Czerwiec”.
„Na drugim miejscu znajduje się Giewont. Tak mój polski przepiękny Śpiący Rycerz. Też klasyka. Nie jest on superwysoki, ale genialnie monumentalny. I z tak wielu miejsc widoczny w całym swoim majestacie. Również niemal całkowicie skalisty. Bywa częściowo ośnieżony, a także niemal całkowicie nagi. Jeżeli spojrzymy na niego ostro i dokładnie, to zauważymy tłum ludzi. W wyższych partiach wyglądających z perspektywy niczym nitka poruszających się mróweczek. Z Giewontem miałem osobistą styczność. Dawno temu. Na szczęście w pamięci został mi wyłącznie widok utrwalony dodatkowo na setkach fotografii.”
Giewont w kategorii piękna konsumowanego wzrokiem w moim rankingu znajduje się na drugim miejscu za Matterhornem, o którym już pisałem. Oprócz wycieczek do dolin, które go otaczają, jego widok to jedyny, ale bardzo ważny powód, by odwiedzić Zakopane i jego najbliższe okolice. Skłamałem. Jest jeszcze jeden, który pojawia się w mojej powieści, ale o nim napiszę za jakiś czas.
Przez kilka lat pracowałem w Krakowie. Kilka razy z Krakowa jeździłem do Budapesztu do siostrzanej spółki korporacyjnej. Najkrótsza i najprostsza droga wiedzie przez Chyżne. Jeżeli to było w mojej gestii, wybierałem drogę przez Jurgów by móc rozkoszować się widokiem Giewontu od strony Zakopanego i Bukowiny Tatrzańskiej.
KOŚCIELEC
Kościelec w „11 KOBIETACH …”
Kościelcowi poświęciłem w „11 KOBIETACH …” następny akapit tuż po akapicie o Giewoncie.
Nostalgicznie w wizjach piękna pojawia mi się również Kościelec w ujęciu z Hali Gąsienicowej. Dla mnie to taki mini- lub mikro-Matterhorn. Z nim też miałem osobiste doznania w wieku młodzieńczym, gdy kilkukrotnie spędzałem zimowe wakacje właśnie na Hali Gąsienicowej. Zastanawiając się głębiej, nie wiem, czy Kościelec to piękno samo w sobie, czy piękno osadzone na nostalgii za czasami młodości.
Myśląc, oczywiście pod prysznicem, o pięknie gór miałem dylemat czy dla mnie nostalgicznie piękniejszy jest Kościelec czy monumentalna Żółta Turnia również widziana z Hali Gąsienicowej. Obie te góry bajecznie wyglądają domykając z dwóch stron Czarną Dolinę Gąsienicową, z niebieskiego szlaku tuż przed samym zejściem do Doliny Gąsienicowej z okolicy Ławki. Do Żółtej Turni mam większy sentyment. Nie pamiętam czy rzeczywiście tak było, ale przed oczami pozostał mi obraz, że ją ujrzałem pierwszą, tak w pełnej krasie ze wszystkich gór wokół Doliny Gąsienicowej. I robi wrażenie znacznie większej niż jest. A wielkie pierzyny śnieżne, którymi była otulona dodawały jej uroku. Ale robi wrażenie znacznie większej niż jest i ma kształt skalistej kopy z zaznaczonym szczytem. A Kościelec jest ostrzejszy, przed nim jest jeszcze niemal bliźniaczy w wyglądzie Mały Kościelec i to bardzo ostra piramida skalista. Chyba jednak piękniejszy.
W Dolinie Gąsienicowej
Grań Kościelców dzieli Dolinę Gąsienicową na dwie części: południowo-wschodnią Czarną i południowo-zachodnią Zieloną. W Grani Kościelców znajduje się Kościelec – 2155 m, przed nim Mały Kościelec -1866 m, między nimi przełęcz Karb -1853 m, po zachodniej stronie najwyższy Zachodni Kościelec – 2162 m, oddzielony Kościelcową Przełęczą – 2110 m. Sam Kościelec wznosi ponad 500 m nad powierzchnię Czarnego Stawu Gąsienicowego. Z moich górskich wypraw osiągnięcie Karbu i wycieczka z Murowańca nad Czarny Staw Gąsienicowy to były szczytowe osiągnięcia. Tym bardziej, że działo się to zimą, a ja byłem nastolatkiem.
Kościelec jako wyzwanie i inspiracja
Na sam szczyt z karbu prowadzi trudny czarny szlak. Podobno do pokonania w 50 minut. Z Hali Gąsienicowej najpierw szlak niebieski, a później czarny na Karb. Różnica poziomów około 350 m. Czas przejścia w górę około godziny.
Najbardziej popularną w tym rejonie Tatr ścianą do pokonania dla taterników jest zachodnia ściana Kościelca.
U stóp Małego Kościelca pod lawiną śnieżną zginął w 1909 roku Mieczysław Karłowicz kompozytor, dyrygent i taternik.
Kościelec to także inspiracja dla artystów. Pojawił się między innymi na obrazach Stanisława Witkiewicza i Rafała Malczewskiego, a Wojciech Kilar skomponował poemat symfoniczny „Kościelec 1909”.
Marzenia o Pięknie
Aby zobaczyć Giewont nie potrzebny jest żaden wysiłek, bo widać go chociażby niemal z każdego punktu Zakopanego. Aby zobaczyć Kościelec w zasadzie też nie, gdyż z Kuźnic można wjechać kolejką na Kasprowy Wierch, a z niego widoczny jest od zachodniej strony. Ale piękniejszy jest gdy pieszo idzie się z Kuźnic szlakiem niebieskim do Doliny Gąsienicowej. To już wymaga półtoragodzinnego średniego wysiłku. Można również częściowo tę trasę pokonać szlakiem żółtym przez Dolinę Jaworzynki z najpiękniejszymi na świecie krokusami, na ogół w marcu lub na początku kwietnia. Oczywiście nic nie zastąpi ich widoku „na żywo”. Ja często raczę się namiastką czyli zdjęciami z albumów o górach, są o niebo lepsze niż te w necie. To nie to samo, ale pozwala utrwalić w pamięci wcześniej widziane ich piękno. Tak bym pod prysznicem przy zamkniętych oczach mógł wspominać i marzyć o ich pięknie.
A odważniejsi niż ja niech się wybiorą na szczyt Kościelca. Bo to przecież niesamowite doznanie i radość z osiągania szczytów, a dodatkową nagrodą jest panorama, która roztacza się z jego szczytu. Piękno i przygoda.
Zdjęcia:
Giewont
- Autorstwa Opioła Jerzy – Praca własna, CC BY-SA 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=938932
- Obraz MaciejZiarkoz Pixabay
- Obraz Dariusz Staniszewskiz Pixabay
- Obraz catalina88z Pixabay
- Obraz Sławekz Pixabay
- Autorstwa Krzysztof Dudzik (User:ToSter) – Praca własna, CC BY-SA 4.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8885288
- Autorstwa Hubert Waguła – Praca własna, CC BY-SA 4.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=7604458
- Autorstwa Opioła Jerzy – Praca własna, CC BY 2.5 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=927737
- Obraz Ł.z Pixabay
- Autorstwa Opioła Jerzy – Praca własna, CC BY-SA 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1272014
- Obraz Dariusz Staniszewskiz Pixabay
- Autorstwa Jerzy Opioła – {Own}, CC BY-SA 4.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=18261894
- Autorstwa ToSter – Praca własna, CC BY 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3639053
Kościelec
- Obraz Bronisław Dróżkaz Pixabay
- Obraz Bronisław Dróżkaz Pixabay
- Autorstwa Krzysztof Dudzik (User:ToSter) – Praca własna, CC BY 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4318552
- Autorstwa Krzysztof Dudzik (User:ToSter) – Praca własna, CC BY 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4318548
- Obraz Janusz Kreczmańskiz Pixabay
- Obraz krzysiupraz Pixabay
- Autorstwa Opioła Jerzy – Praca własna, CC BY-SA 3.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=938962
- Autorstwa Jerzy Opioła – Praca własna, CC BY-SA 4.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8897430
- Autorstwa Krzysztof Dudzik (User:ToSter) – Praca własna, CC BY-SA 4.0 https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=7873659