Maciej Dziewięcki

ROD STEWART (po raz pierwszy)

„Every day I spend my time
Drinkin' wine, feelin' fine
Waitin' here to find the sign
That I can understand - yes I am”
„Każdego dnia spędzam czas
Pijąc wino, czując się dobrze
Czekając tutaj, aby odnaleźć znak
Który mógłbym zrozumieć - taki jestem”
rod-stewart
Rod Stewart (1971)

Powyżej zamieściłem refren piosenki In a Broken Drem. Świetna piosenka. Ale czy moja ulubiona Roda Stewarta? Za dużo nagrał genialnych piosenek, bym mógł to jednoznacznie stwierdzić. A na dokładkę dokładnie to jest piosenka australijskiej grupy Python Lee Jackson, do wykonania, której został zaproszony Stewart. Zaśpiewał ją genialnie. Ale nie dlatego ją zamieściłem. Refren tej piosenki był mottem mojej grupy przyjaciół i moim w czasach młodości, licealnych i wczesno studenckich. Beztroskie życie, zabawa, a jednocześnie poszukiwanie samego siebie. Maksymalne czerpanie z „tu i teraz” i w głębi niepokój o jutro. Ba, inne czasy, bo druga połowa lat 70-tych XX wieku i początek osiemdziesiątych. Beztroska i zabawa, to nie był tylko przywilej wieku młodzieńczego, ale przede wszystkim ucieczka od zewnętrznej szarej komunistycznej rzeczywistości w rosnącej świadomości jak jest normalnie i braku perspektyw na normalność. Od tamtego czasu niemal wszystko się zmieniło. Nie tylko dlatego, że świat zanotował niesamowity postęp, Zmieniło się „tu”. Ale niestety teoretycznie pod innymi hasłami znów mentalnie znaleźliśmy się w tamtej epoce.

In a Broken Dream to singiel Roda Stewarta z 1972 roku.

Rod Stewart w „11 KOBIETACH czyli Krótkim traktacie o PIĘKNIE”

Rod Stewart w tomie „Czerwiec” pojawia się pięciokrotnie. Za każdym razem w pierwszej jego części. Ponieważ to bardzo ważny muzyk i postać, zarówno dla Marcina jak i dla mnie, więc postanowiłem poświęcić mu kilka odcinków w Inspiracjach, dzieląc jego twórczość na etapy. Może nie tak, by podzielili krytycy muzyczni, ale to mój subiektywny podział wynikający z tego jak jego muzyka do mnie docierała. W tym poście tylko pierwsze z nim spotkanie z „11 KOBIET …”

„Pozostawało tylko czekać. Dla mnie każda minuta oczekiwania rośnie w trybie geometrycznym. Aby skrócić sobie ten czas, postanowiłem posłuchać muzyki. Nic tak nie odświeża umysłu przed trudnymi rozmowami jak stary dobry hard rock. Janis Joplin czy Deep Purple? A może Rod Stewart? On najbardziej pasował do tej chwili. Fan whisky, szybkich sportowych samochodów, piłki nożnej i pięknych długonogich kobiet. Po prostu piękna. To czuć i słychać w każdym jego utworze od Maggie May do Love Is. Janis kochałem bezgranicznie, ale dziś potrzebny mi był Rod. Uznałem, że jego muzyka będzie głównym podkładem muzycznym na cały ten weekend.”

Love Is nie jest ostatnią super piosenką Stewarta. Była ostatnią w momencie pisania tomu Czerwiec. Później nagrał jeszcze dwie płyty, a na nich kilka fajnych piosenek.

Rod Stewart postać, osobowość

Mam obawy czy każdy uznałby go za postać godną naśladowania. Może nie każdy zachwyca się jego muzyką. Ale niemal każdy zna przynajmniej kilka jego topowych piosenek. Patrząc na niego, z perspektywy przekazu, który do nas dociera, to człowiek z nieprzerwanym pasmem sukcesów i facet z hedonistycznym podejściem do życia, który czerpie z niego same przyjemności, a radość i witalność tryska z niego nieprzerwanie. W niemniejszym stopniu dziś gdy ma 77 lat. Ale jak każdy rockman ma za sobą też ciemne i trudne epizody. Jak choćby raka trzustki, kolizje z prawem, epizod z narkotykami, czy oddanie pierwszego swojego dziecka do adopcji, córki, która urodziła się gdy miał 18 lat.

Jest jednym z pięciu najbogatszych muzyków brytyjskich. Sprzedał ponad 250 milionów płyt na całym świecie. Wg Billboard to 15-sty największy artysta muzyczny wszechczasów, 6-ty wśród męskich solistów. 20-tym największym artystą Według Hot 100 20-ty największy artysta wszechczasów i 13-ty największy artysta wszechczasów wg Billboard 200. Od 1969 do 2021 roku nagrał 31 albumów studyjnych. 7 z nich osiągnęło pozycję nr1 w Wielkiej Brytanii, 5 w USA, Tylko trzy nie były notowane w pierwszej dziesiątce w Wielkiej Brytanii (w tym dwa pierwsze), zaś w USA 16 osiągnęło pierwszą dziesiątkę. 31 jego singli (piosenek) osiągnęło pierwszą dziesiątkę w Wielkiej Brytanii z czego 6 stało się nr1. W USA odpowiednio 16 i 4. Niewielu jest piosenkarzy i wykonawców muzycznych, którzy mogą z nim konkurować.

Jest pół Szkotem i pół Anglikiem urodzonym w Londynie. Sam definiuje się jako Szkot. Fan piłki nożnej, ten akcent często występuje na jego koncertach, przede wszystkim szkockiego klubu Celtic Glasgow, ale także angielskiego Manchester United, tego drugiego za sprawą szkockich piłkarzy i trenerów mocno związanych z klubem. Przede wszystkim fan reprezentacji Szkocji. Przed mistrzostwami świata w piłce nożnej w Argentynie w 1978 roku wraz z reprezentacją Szkocji nagrał hymn tej reprezentacji zatytułowany Ole Ola (Mulher Brasileira).

Był w dłuższych związkach z ośmioma kobietami, trzy razy żonaty. Ma ośmioro dzieci. Z pierwszego związku córkę oddaną do adopcji i z czterech ostatnich (trzech małżeństw). Najstarsza jego córka ma 59 lat, najmłodszy syn 11 lat. Pierwsza jego wnuczka jest z tego samego rocznika co najmłodszy syn. Z jedną z córek występuje na koncertach. Pięć ostatnich jego partnerek życiowych to modelki i aktorki, blondynki, wyższe od niego, Szwedka, dwie Amerykanki, Nowozelandka i Angielka. Od 2007 roku jest w związku z Penny Lancaster-Stewart. Żadnej z nich nie można by zarzucić braku urody. Facet, który kocha piękno.

Ponieważ bogaty ma możliwości, więc jest kolekcjonerem sportowych samochodów z unikalnymi modelami ferrari i porsche.

Piękne samochody i szybkie kobiety.

Jest również fanem kolejnictwa. W swojej posiadłości w USA ma olbrzymi układ kolejowy w standardowej modelarskiej skali HO o wielkości 7m x 38m. Głowna linia kolejowa tego układu ma długość 270m. Drugi mniejszy układ ma w swojej posiadłości w Anglii. Podobno sam to wszystko składa i jak mówi w wywiadach jest to dla niego większą frajdą niż nawet muzyka.

Czyli również facet z pasjami. A z nich płynie radość życia i witalność.

No i jak każdy prawdziwy Szkot jest fanem whisky, posiadaczem olbrzymiego „barku” najprzedniejszych marek tego trunku.

Kariera muzyczna Roda Stewarta

W tym odcinku do 1980 roku.

Stewart zaczynał swoją przygodę ze śpiewaniem pracując jako drukarz mając 16 lat w 1961 roku. Na początku swojej kariery muzycznej występował m.in. w tak znanych grupach jak Jeff Beck Group i Faces. Pierwszy solowy album nagrał w wieku 24 lat w 1969 roku. Jego kariera muzyczna wystrzeliła w 1971 roku. Ten dziesięcioletni okres jego kariery przedstawię na bazie nagranych przez niego albumów i zawartych na nich piosenek. Najkrócej można by określić, że śpiewał wówczas mocnego rocka przeplatanego rockowymi balladami, a czasami piosenkami ocierającymi się o inne gatunki muzyczne. Na ogół najlepsze były piosenki jego własnych kompozycji, ale nie stronił również od coverów. Coverem jest bowiem jego najbardziej znana piosenka Sailing. Nie do podrobienia jest jego lekko chrapliwy głos. Wyróżnik najbardziej charakterystyczny jego śpiewania.

Oczywiście przedstawię najlepsze płyty wg mnie i najlepsze na nich piosenki, a nie wg krytyków czy ilości sprzedanych krążków, choć bardzo często to się pokrywa.

Every Picture Tells a Story – trzeci album studyjny Stewarta z 1971 roku i od razu pozycja numer jeden zarówno w Wielkiej Brytanii i USA, a także w Kanadzie. Na nim Maggie May delikatnie rockowa lekko wpadająca w pop piosenka. Do dziś jeden z największych przebojów Stewarta. Śpiewana chyba na każdym dużym jego koncercie.

rod-stewart

Maggie May z 1971 roku

Magie May nagrane z Royal Philharmonic Orchestra po 48 latach w 2019 roku. Stewart na tym nagraniu ma 74 lata. Tylko pozazdrościć.

rod-stewart

Atlantic Crossing – szósty album studyjny Stewarta z 1975 roku. Dla mnie album wyjątkowy. Nie ze względu na piosenki tam zamieszczone. A są świetne. Album został wydany 15 sierpnia 1975 roku. Ja stałem się posiadaczem tego czarnego krążka kilka, a może kilkanaście dni po jego wydaniu, ale na pewno jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego, wcześniej niż Piotr Kaczkowski zaprezentował go w trójkowym Minimaxie. Zapewne byłem jednym z pierwszych jego posiadaczy w Polsce. A to było przepustką na wszystkie prywatki w okolicy. Aczkolwiek niechętnie w obawie o uszkodzenie zabierałem na nie ten album. Cóż w tamtych czasach kosztował fortunę. A zakup nie był sprawą prostą.

Na tym albumie pojawiło się pięć świetnych piosenek:

– Drift Away

– I Don’t Want to Talk About It

– This Old Heart of Mine

– Still Love You

– Sailing

Najchętniej zaprezentowałbym Wam wszystkie. Jednak ograniczę się. Jak ktoś będzie chciał posłuchać pozostałych bez trudności znajdzie je w YouTubie. Wszystkie sklasyfikowałbym jako rock-popowe ballady łagodniejsze i wyrazistsze, wolniejsze i szybsze.

Oczywiście nie może zabraknąć Sailing. To chyba największy, a zapewne najbardziej znany hit Stewarta. Ileż to przy nim przetańczyło się prywatek. Doskonała okazja do przytulania się do dziewczyn. I to właśnie one na ogół „zamawiały” ten utwór. Ale nie wszyscy wiedzą, że jest to cover. Oryginał zaśpiewał zespół Sutherland Brothers Band. Zupełnie inna wersja. Niezła. Może nawet bardziej adekwatna do tytułu. Ale to Stewart stworzył z tej piosenki hit.

Z pozostałych czterech świetnych utworów z tej płyty wybrałem I Don’t Want to Talk About It przepiękną spokojną balladę, jedną z najlepszych w dyskografii Stewarta, a może i najpiękniejszy utwór przez niego zaśpiewany. Zaprezentuję ją nie w wersji oryginalnej z płyty z 1975 roku, a wersji live z koncertu One Night Only! w Rayal Albert Hall z 2004 roku, na którym to Stewart śpiewa w duecie z Amy Belle. Nota bene Stewart bardzo chętnie śpiewał z różnymi topowymi wykonawcami. Tak do pokazania scenerii, trochę innego Stewarta i jego image.

Rok później w 1976 roku Stewart wydał swój siódmy album studyjny A Night on the Town. Ten album nie zawierał aż takich hitów jak poprzedni, ale znalazły się na nim cztery bardzo fajne ballady. Tonight’s the Night (Gonna Be Alright) – dla mnie numer 1 na tej płycie. The First Cut Is The Deepest – cover piosenki Cata Stevensa. Cata Stevensa bardzo lubię. Mam dylemat, która wersja tej piosenki jest lepsza. Fool For You i The Killing Of Georgie (Part I & II) dwie kolejne bardzo przyjemne ballady.

rod-stewart

Numer 1 z płyty winien być zaprezentowany. Tym bardziej, że na tym teledysku widać styl Stewarta, który owszem przez lata ewoluował, ale można dostrzec po raz pierwszy korzenie jego późniejszego artystycznego image.

Miałem ograniczyć się do jednej piosenki z tej płyty, ale podkład zdjęciowy, który ktoś podłożył pod Fool For You nakazał mi zaprezentować i tę piosenkę. Ten podkład zdjęciowy to Piękno, które otaczało Stewarta przez całe jego życie. Kobiety, kobiety, … i dzieci. Było dla kogo zgłupieć. Nic dziwnego, że miał taką wenę artystyczną. Muzy potrafią zadziałać cuda i wykrzesać z artysty więcej niż wydaje się możliwe.

rod-stewart

Kolejny rok 1977 i kolejna bardzo dobra studyjna płyta Stewarta, ósma chronologicznie Foot Loose & Fancy Free. Z tej płyty trzy piosenki. Hot Legs jak dotąd najmocniej rockowa. Ciekawe o czyich gorących kobiecych nogach śpiewał Stewart. Z tekstu możemy się dowiedzieć, że miały 17 lat, ale ich właścicielka obiecywała wszelkie rodzaje przyjemności. You’re In My Heart (The Final Acclaim) niemal równie piękna ballada jak I Don’t Want to Talk About It. I Was Only Joking znów przepiękna ballada z radośniejszym i zmiennym refrenem.

Stewart w wersji koncertowej z 2015 w I Was Only Joking ze względu na strój Stewarta i towarzyszącą mu skrzypaczkę. To kolejny jego znak firmowy. Zawsze na scenie podczas koncertów towarzyszyły mu piękne muzyczki.

Kolejny rok 1978, kolejny, dziewiąty świetny album studyjny Blondes Have More Fun. No może z tytułem nie do końca się zgodzę, bo sądząc po okładce rzecz dotyczy blondynów czyli Stewarta, a nie blondynek. Co prawda jestem niestety już blondynem, ale okresach młodzieńczego funu byłem brunetem. Kolejny wielki hit Stewarta rockowo-popowy, właśnie w tej kolejności i z tytułem oddającym osobowość tego faceta – Da Ya Think I’m Sexy? Ain’t Love A Bitch bardzo melodyjna piosenka. The Best Days of My Life – bardzo spokojna ballada. Blondes (Have More Fun) – tytułowy utwór, mocno rockowy. Last Summer – znów delikatna, spokojna ballada. Muzyczna melodyjność idealnie pasująca do tytułu. Scarred and Scared – melodyjna ballada z akcentami folkowymi w intro.

rod-stewart

Da Ya Think I’m Sexy? Wersja koncertowa, może nie najlepsza. Ale znów charakterystyczny image sceniczny Roda, Piękno wokół niego, długonogie i akcent piłkarski, o którym wspominałem wcześniej.

rod-stewart

Lata 70-siąte w dyskografii Stewarta zamknął nagrany w 1980 roku dziesiąty album studyjny Foolish Behaviour z pięcioma przynajmniej dobrymi plus piosenkami. Better off Dead ostry szybki rockandrollik. Passion rytmiczny rockowy kawałek z wyraźnymi klawiszami. So Soon We Change – utwór z akacentami reggae. Oh God, I Wish I Was Home Tonight – typowo popowo-rockowy przyjemny kawałek. My Girl – doskonały utwór, zarówno ze względu na melodię jak i tytuł, na końcowe stadium prywatki oraz świetnie wkomponowany saksofon.

Zakończymy najbardziej rockowo w tym zestawieniu czyli Better off Dead.

CDN

 

 

Zdjęcia:

  1. By Mercury Records – Billboard, page 51, 6 November 1971, Public Domain, 
  2. By Helge Øverås – Own work, CC BY 2.5, 
  3. By The cover art can be obtained from the record label., Fair use, 
  4. Fair use
  5. By The cover art can be obtained from Warner Bros.., Fair use, 
  6. By The cover art can be obtained from Warner Bros.., Fair use, 
  7. By The cover art can be obtained from Warner Bros.., Fair use, 
  8. By The cover art can be obtained from Riva Records., Fair use, 

Spodobało się - udostępnij

Newsletter

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści. 

Przeczytaj pozostałe Inspiracje

Wakacyjne destynacje - grecka wyspa

Wakacyjne destynacje – grecka wyspa

Grecka Wyspa. Morze, ciepłe. Plaże, też piaszczyste. Wodne jaskinie. Knajpki z doskonałym jedzeniem, ouzo i winami. Skaliste tereny. Koloryt zabudowy, tradycyjnie biały z błękitem. Małe

Spływ kajakowy Wkrą

Spływ kajakowy Wkrą

Woda, natura, trochę niezbyt trudnego wysiłku fizycznego, spora dawka relaksu, mazowieckie pola, łąki, lasy, wioski. Całkiem niezła alternatywa na spędzenie jednego dnia letniego weekendu. Tylko

rzeczywistość miesza się z fantazją

zapisz się do newslettera

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści.