Spływ kajakowy Wkrą w „11 KOBIET …”
"– ... Wracamy do jutra. Chciałaś rzekę, lubisz wysiłek fizyczny. To może jutro po śniadaniu pojedziemy na spływ kajakowy Wkrą? Samochodem to niecała godzina drogi. Wypożyczymy kajak. Spędzimy dużą część dnia poza miastem, nad wodą. A po powrocie zjemy w stekowni porządną obiadokolację. Co ty na to?
– Cudowny pomysł.”
Pierwszy rozdział z cyklu „Agata”, strona 277, część I tomu „Czerwiec”
„Kajak był już dla nas przygotowany. Kołysał się na wodzie przycumowany do brzegu. Zanim do niego wsiedliśmy, wysmarowaliśmy się mleczkiem z filtrem, częściowo wzajemnie. To też miłe doznania. Płynąc, wymienialiśmy spostrzeżenia na temat przybrzeżnej roślinności, ptaków, koni i krów na pastwiskach, a także samej rzeki z jej mieliznami, progami i plażyczkami na brzegach.
…
Cały spływ wraz z powrotem potoczył się zgodnie z planem.”
Pierwszy rozdział z cyklu „Agata”, strony 291-294, część I tomu „Czerwiec”
Na temat trasy spływu kajakowego, który był udziałem Marcina i Agaty bohaterów „11 KOBIET czyli Krótki traktat o PIĘKNIE” niewiele wiemy. Punkt startu był około godziny jazdy samochodem z Warszawy. Trasa liczyła około 16 kilometrów. Przebiegała Wkrą. A po drodze były progi. Stopnie wodne na Wkrze są w Błędowie i Kosewku. Z tych danych można wywnioskować, że punktem startowym spływu była miejscowość Borkowo, a spływ zakończył się w Pomiechówku.
Pojęcie spływ kajakowy kojarzyło mi się z kilkudniowym płynięciem kajakiem, pokonywaniem dziesiątków kilometrów. Noclegami w stanicach wodnych lub na polach namiotowych. Tak jak Biebrzą, gdzie trasa wynosi 138 kilometrów. Lub Czarną Hańczą 56 kilometrów nie licząc dalszej trasy Kanałem Augustowskim. Czy szesnastokilometrowa trasa, którą pokonuje się w 4 godziny jest spływem? Tak, bo trudno znaleźć inne adekwatne określenie.
Dla Agaty i Marcina niewątpliwie była to bardzo przyjemna rekreacyjna rozrywka. Dla Agaty mieszkanki centrum Warszawy ucieczka od wielkiego miasta, odpoczynek od szumu i tempa codzienności. Raczej nie wysiłek fizyczny, bo przecież treningi były stałym punktem jej grafiku tygodniowego. Dla Marcina mieszkającego w podwarszawski mieście ogrodzie, zielonym Milanówku, również zmianą otoczenia na takie, w którym istnieje niemal wyłącznie natura, ale nie aż tak skokowe. Dla niego zapewne był to znacznie większy wysiłek fizyczny. Dla obojga dywersyfikacja w hedonistycznym spędzaniu weekendu. A przede wszystkim możliwość poznawania siebie w innych warunkach. Fizycznie niewiele już bardziej mogli się do siebie zbliżyć, ale odmienność otoczenia, które ich otaczało pozwalało im się zbliżać mentalnie do siebie. Natura z jej pięknem, w upalny słoneczny weekendowy dzień, gdy czas się zatrzymuje, pozwala na bardzo bliskie bycie ze sobą, otwieranie się i rozmowę. Nie wymianę informacji, a rozmowy o sobie, o wartościach, o pięknie, o marzeniach, o ideach, o poglądach. Trzeba umieć, a bardziej chcieć. Chemia, która zaistniała między Marcinem i Agatą pozwoliła im chcieć. Dla nich spływ kajakowy nie był tylko płytką rozrywką relaksacyjną.
Wkra
Rzeka Wkra to prawy dopływ Narwi. Jej długość to 249,1 km. Jest to typowo nizinna rzeka. Źródło Wkry leży w okolicach wsi Januszkowo w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie nidzickim. Wkra jest malowniczą rzeką, płynie wśród pól, lasów, łąk, niejednokrotnie wrzynając się w skarpy liczące kilka metrów. Na trasie rzeki często spotykamy niewielkie wyspy, przeszkody w postaci kamienistych bystrz i płycizny. Podczas spływu kajakowego możemy podziwiać w rzece ogromne głazy będące pozostałością po zejściu lodowca. Wkra przepływa przez trzy rezerwaty przyrody: rezerwat Gołuska Kępa, rezerwat Dziektarzewo i rezerwat Dolina Wkry. Na całej długości rzeki możemy spotkać różnorodną faunę i florę. Częstym widokiem są pływające dzikie kaczki, łabędzie czy nawet odpoczywające w szuwarach czaple siwe. Wkra jest jeszcze mało docenianą rzeką.