Village Camping Adria – poczęcie „11 KOBIET…”
Włoska wioska turystyczna, w Polsce na ogół nazywana kempingiem, choć z polskim kempingiem niewiele ma wspólnego, nie pojawia się na kartach „11 KOBIET …”. Ale w rozdziale „Od Autora” na stronie 14 jest mowa o przepięknych wakacjach, które miały miejsce kilka lat temu. Wszystkie moje rodzinne wakacje były przepiękne. Te w 2015 roku okazały się bardzo owocne. To wówczas nie tylko, że zaświtał w mojej głowie pomysł na napisanie książki erotycznej, ale podjąłem taką decyzję, którą po kilku latach udało mi się zrealizować. Nie dość, że napisałem powieść erotyczną, to jeszcze została wydana.
A wszystko zaczęło się w Village Camping Adria w Casal Borsetti niedaleko Rawenny we Włoszech nad Adriatykiem na początku lipca 2016 roku. Taki mamy zwyczaj, że na każde wakacje zabieramy ze sobą sporo książek, sporo czyli przynajmniej kilkanaście i kilka płyt z filmami. Tak, by uzupełnić jako pożywka dla umysłu zwiedzanie niezliczonej liczby (niezliczona liczba raczej przestaje być liczbą, a staje się ilością) zabytków, klimatycznych, w tym przypadku włoskich, miasteczek i wiosek, kosztowanie włoskiego dolce vitae czyli ich genialnej kuchni, nie mniej genialnych trunków, kąpieli słonecznych, morskich i basenowych, czy wspólnych gier. Wśród wakacyjnej literatury jest nie tylko ambitna, ale również rozrywkowa, a nawet bardzo rozrywkowa. Wówczas między innymi wzięliśmy ze sobą „50 twarzy Greya”. Zarówno książkę jak i film. Premiera wydawnicza książki w Polsce miała miejsce co prawda w 2011 roku, ale boom nastąpił w 2015 roku gdy premierę miał film zrealizowany na podstawie tejże książki. By poznać to czym zaczytują się tłumy i co oglądają, „Grey” pojechał z nami do Włoch.
Dla całości historii i jej owoców w postaci mojej powieści nie bez znaczenia było właśnie to miejsce, choć ktoś mógłby powiedzieć, że miejsce było nieistotne i wszędzie mogłoby się to zdarzyć. Casal Borsetti to nieduży adriatycki kurort położony około 20 kilometrów od zabytkowej i malowniczej Rawenny. Village Camping Adria leży około 200 metrów drogą przez nadmorski lasek od adriatyckiej plaży. Akurat na tym kempingu mieszkaliśmy w przyczepie kampingowej, super i w pełni wyposażonej, z dwoma sypialniami, salonem, łazienką, kuchnią i wiatą tarasową. Niczego więcej nie było potrzebne, tym bardziej, że większość dnia spędzało się poza przyczepą. A na terenie wioski turystycznej były dwa kompleksy basenów, jeden z jacuzzi, minimarket, dwie restauracje i mnóstwo innych atrakcji. A średnia dzienna temperatura wówczas oscylowała trochę ponad 30° Celsjusza. A temperatura wody w Adriatyku ponad 26° Celsjusza. Skwar aż tak mocno nie doskwierał bo camping był mocno ocieniony drzewami. Uzupełnieniem hedonizmu, za bardzo przystępną cenę (jeszcze kurs złotego do euro był znośny), niższą niż analogiczne wakacje w kraju, musiały stać się włoskie przysmaki – pizza, pasty, ryby, owoce morza, w tym mule, wędliny, sery, owoce, dolce w tym sorbet cytrynowy i wina. Na kempingu 95% mieszkańców to byli Włosi. Doskonała sytuacja do obserwacji społeczno-socjologicznych. Jakże ten naród w takich warunkach potrafi korzystać z życia i czerpać z niego maksimum radości. Od celebrowania posiłków, ich przyrządzania, wspólnego biesiadowania, przez sjestę do różnych zabaw i gier o charakterze sportowym. Czyż można sobie wyobrazić lepszą aurę do czytania powieści erotycznej i oglądania takiego filmu?
Ale powieść nas mocno rozczarowała. Film jeszcze bardziej. Ja bardzo ostro ją skrytykowałem. Nie przytoczę co mówiłem, bo teraz pewnie musiałbym częściowo skrytykować moją powieść. Moja żona rzuciła wówczas bym napisał lepszą powieść. Trafiła na podatny grunt. Od kilku lat miałem zamysł napisania powieści, ale tamta tematyka pewnie niewiele osób by zainteresowała. W ciągu kilku chwil wykrystalizował mi się w głowie pomysł i podjąłem decyzje. Później jeszcze zanim zacząłem pisać przez rok układałem sobie w głowie koncepcję powieści. Słowa mojej żony padły w odpowiednim czasie i przede wszystkim w odpowiednim miejscu. Dziś, niektórzy powiedzą, że przemawia przeze mnie narcyzm i megalomania, powiem, że dokonałem tego. Napisałem lepszą powieść. I bez znaczenia jest efekt rynkowy gdyż na niego wpływ ma wiele czynników. Na ogół nie jakość książki. Niewątpliwie moja powieść nie jest fast foodem. Takie określenie zamieścił w recenzji na stronie jednej z księgarni internetowych jakiś czytelnik. Choć to bardzo cieszy, mogę jednocześnie powiedzieć to prawda niestety nie jest.
A dlaczego akurat właśnie powieść erotyczna, którą podpowiedziała mi moja żona, będzie można przeczytać w innych wpisach na mojej stronie.