Maciej Dziewięcki

Wakacyjne destynacje – włoska wioska turystyczna – część 2

Włoska wioska turystyczna to własne miejsce pośród natury, chwilowe, trochę jak pobyt w małym domku na działce. Ale można korzystać z uroków natury bez konieczności zajmowania się nią. Czyli na luzie i leniwie. A jednocześnie pod ręką park rozrywki z aquaparkiem, obiektami sportowymi, placami zabaw dla dzieci. Również trochę małe miasteczko ze sklepami i knajpkami. Na ogół w bardzo przyzwoitym standardzie, często wręcz luksusowym. Pełnia atmosfery włoskiego dolce vita. W tym odcinku kolejnych 5 moich villaggio turistico.
Wakacyjne destynacje - włoska wioska turystyczna
Villaggio turistico

Wakacyjne destynacje - włoska wioska turystyczna w „11 KOBIET …”

„– Opowiedz mi o miejscu, które zrobiło na tobie największe wrażenie, które ci się najbardziej podobało.
– Ma to być miasto, kraina czy miejsce na leniwe wakacje? W każdej z tych kategorii mam kilka propozycji.

– Jeśli miasto, to Paryż. Za nim długo, długo nic, a potem w kolejności alfabetycznej: Amsterdam, Barcelona, Florencja, Siena i Wiedeń. Kraina to Andaluzja, Prowansja i Toskania, a za nimi Holandia i polskie Kaszuby. Miejsce na wakacje to włoski kemping, wioska turystyczna tuż nad morzem lub grecka wyspa. Nie wiem, o czym chcesz posłuchać.
– O wszystkim.
Opowiadałem bardzo długo. To są tematy, o których mogę gadać niemal bez końca. Odpaliliśmy laptop, by móc wspomagać moją opowieść zdjęciami.”

Pierwszy rozdział z cyklu „Agata”, strony 262-263, część I tomu „Czerwiec”

Jesolo Mare Family Village

Na ten kemping trafiłem po dziesięcioletniej przerwie w wakacyjnych pobytach na kempingach. W innym zestawieniu rodzinnym, sześcioosobowym z czteroletnimi maluchami, starszą nastolatką i ich babcią. Niemal niczym włoska rodzina. Wówczas kemping nosił inną nazwę, a mianowicie Adriatico. Kempingów i innych ośrodków turystycznych o tej nazwie jest we Włoszech przynajmniej kilka. Być może to jeden z powodów zmiany nazwy, ale najwyraźniej ten kemping nie tylko zmienił nazwę, ale również właściciela. Od kiedy bywam na włoskich kempingach wiele z nich zmieniło właścicieli. Jak to w biznesie, następują fuzję, wchłanianie firm, tworzenie sieci kempingów.

To jeden z najbliżej położonych kempingów od Milanówka, czyli mojego miasteczka. Niespełna 1230 km. W regionie Veneto, czyli Wenecji Euganejskiej, w prowincji Venezia (Wenecja) w gminie Jesolo sąsiadującej z gminą Cavallino-Treporti, w której jest kemping Ca’Pasquali, w nadmorskiej miejscowości Lido di Jesolo. Lido di Jesolo wraz z Rimini leżącym w prowincji Emilia-Romania były przez wiele lat mekkami na wakacyjne pobyty dla Polaków. Samo Lido di Jesolo to po prostu nadmorski kurort z mnóstwem hoteli, apartamentowisk i innymi strukturami wakacyjnymi, niczym nie wyróżniający się. No może poza tym, że jest położony blisko Wenecji i kilku innych ciekawych włoskich miejscowości takich jak Treviso, Castelfranco Veneto i przede wszystkim Bassano del Grappa. Niewątpliwie to jego zaleta. Zaleta, z której niemal w pełni skorzystałem. Bo uwielbiam zwiedzać włoskie miejscowości i odkrywać ich piękno i czar.

Drugą zaletą tego kempingu jest położenie bezpośrednio przy plaży, a na dodatek na mocno zadrzewionym terenie dającym dużo cienia. Tylko, że „kempingowa” plaża nie należy do najładniejszych, nawet jak na włoskie standardy. Wąska i z brzydkim piaskiem. Morze oczywiście przyjazne i bardzo ciepłe.

zobacz galerię zdjęć (10)
Jesolo Mare Family Village 1
Camping

zobacz galerię zdjęć (10)
Jesolo Mare Family Village 2
Plaża

Dla mnie największą zaletą tego kempingu było samo miejsce zakwaterowania o ciekawej nazwie Nautilus. Raczej nie można tego nazwać Mobilhomem. Raczej był to domek zbudowany z podobnych struktur jak Mobilhome. A dokładniej kompleks dwóch struktur mieszkalnych dla sześciu osób o wysokim standardzie. Jedna osobna część składała się z dwuosobowej sypialni z łazienką. Druga również z dwuosobowej sypialni z łazienką, a w zasadzie półtorej łazienki oraz bardzo przestronnego living roomu z kuchnią, a w nim rozkładaną kanapą. Obie te części były połączone częściowo zadaszonym tarasem. Idealny kompleks dla sześcioosobowej trzypokoleniowej rodziny. Ten luksusowy kompleks miał jedną zasadniczą wadę. Cenę. Ona była znakomicie wyższa niż wszystkich pozostałych moich zakwaterowań na włoskich kempingach. Konfiguracja, ukształtowanie i położenie mojego Nautilusa miało zaletę, która jednocześnie była wadą. Choć blisko, było się z dala od innych ludzi, mocno od nich odseparowanym. To nie sprzyjało na zawieranie międzynarodowych znajomości. Tam „zaprzyjaźniliśmy” się tylko na basenie z całkiem sympatycznym Szwajcarem. Rodzaje zakwaterowań na tym kempingu przez te kilkanaście lat uległy modyfikacjom. Nie ma już Nautilusa, ale jest podobna struktura i dość duży wybór innych o różnym standardzie, w tym też takich o dość wysokich, zarówno mobilhomów, chaletów, innych struktur modułowych czy apartamentów. Dzisiejszym odpowiednikiem Nautilusa jest Lodge Superior.

zobacz galerię zdjęć (76)
Jesolo Mare Family Village 3
Zakwaterowanie

Natomiast struktura sportowo-rekreacyjna i aprowizacyjna w zasadzie niczym się nie wyróżniała i wiele kempingów miało i ma ją zdecydowanie lepszą. Dla mnie najważniejsze zawsze były baseny, knajpki i market. Baseny tego kempingu, ani nie można było zaliczyć do parków wodnych, ani urokliwych. Po prostu dobry kompleks połączonych dwóch basenów z płaszczami wodnymi, plus osobne jacuzzi. Market standard, średniej kempingowej wielkości i średniego zaopatrzenia. Restauracja a raczej pizzeria też nie porywająca. Oprócz położenia nad basenem nie pozostawiająca żadnego pozytywnego wyróżnika w pamięci. Kemping przyjazny psom, bez stanowisk dla kamperów i namiotów (choć jak ja byłem były miejsca na namioty). Położony daleko od centrum Jesole.

zobacz galerię zdjęć (12)
Jesolo Mare Family Village 4
Basen

zobacz galerię zdjęć (12)
Jesolo Mare Family Village 5
Restauracja

Z listy dwunastu kempingów, na których byłem ten jest w końcu stawki, ale to moje subiektywne odczucia. W Internecie bardzo dużo dobrych opinii, choć średnia nie najwyższa. Ta ostatnia w dużej mierze za sprawą tych, którzy nie powinni znaleźć się na kempingu, bo to nie miejsce dla nich, oraz za sprawą ustawicznych malkontentów. Pobyt można zarezerwować bezpośrednio przez stronę kempingu, a bardziej Club del Sole czyli sieci posiadającej ten kemping i kilka innych we Włoszech, przez różne biura podróży, niektóre serwisy służące do rezerwacji zakwaterowań on-line i biura turystyczne specjalizujące się w kempingach (albo hurtowo wynajmujące struktury kempingu, albo posiadające na kempingach swoje struktury zakwaterowań). Może właśnie dzięki bardzo szerokiej ofercie i mnóstwie kanałów jej dystrybucji ten kemping jest bardzo popularny i raczej zawsze w pełni obłożony.

Ten kemping, mimo różnych jego niedociągnięć był zaczynem do spędzania rodzinnych wakacji, a przynajmniej ich części, przez moją rodzinę przez kilkanaście kolejnych lat niemal corocznie na różnych włoskich kempingach.

Barricata Holiday Village

Ten kemping, choć ma pewne minusy, był dla nas na tyle atrakcyjny, że trzykrotnie na nim gościliśmy. Pierwszy raz jakieś dwanaście lat temu, a ostatni w ostatnie wakacje. To też kemping, który się systematycznie zmienia. Rozrósł się, zwiększając swój teren, zwiększając liczbę miejsc zakwaterowania i stał się kempingiem średniej wielkości. Zwiększył się asortyment zakwaterowania o większe i bardziej luksusowe mobilhomy oraz o bardzo ciekawe struktury glampingowe. Zwiększyła się liczba i atrakcyjność boisk sportowych oraz miejsc zabaw dla dzieci. Zespół basenów został przekształcony w mini park wodny. Uporządkowano i przyjaźnie zagospodarowano plażę przy kempingu. Niesamowicie zmieniła się zieleń, a szczególnie drzewa na kempingu. Dzięki temu mobilhomy są zacienione, co jest bardzo istotne przy włoskich latach. Kemping stał się częścią grupy ISAHOLIDAYS, do której należy również kemping Isamar.

Wspominając nasz pierwszy pobyt na Barricacie było wiele przesłanek niezbyt pozytywnych do tego, by ten kemping stał się jednym z naszych ulubionych i byśmy tu wracali. Były niezależne od niego jak choćby to, że przy naszym pierwszym na nim pobycie przez pierwsze trzy, albo cztery dni lał deszcz (Podczas naszego ostatniego pobytu też pierwsze trzy dni były deszczowe i średnio ciepłe.) A gdy się zrobiło gorąco, trudno było znaleźć trochę cienia, bo kemping był dość nowy i zasadzone drzewa, w większości były malutkie. Najbliższa plaża była po prostu brzydka. Zaniedbana, krótka, wąska, bez praktycznie żadnej struktury plażowej. A druga, szeroka, długa, pięknie dzika odległa była od naszego mobilhomu o około półtora kilometra co jest sporym dystansem z dwiema kilkulatkami przy prażącym italskim słońcu. Kempingowy market był średnio zaopatrzony. A restauracja jak na włoskie knajpki też nie serwowała niczego innego jak przeciętność, nawet jeśli chodzi o pizze.

Barricata ma jeszcze jeden minus. Być może nie dla każdego. To jej położenie w Parku narodowym Delty Padu, w zasadzie na słabo zamieszkanym półwyspie wysuniętym na Adriatyku. Z jednej strony malownicze, ale z dala od przepięknych włoskich miast i miasteczek. Do najbliższej pięknej Chioggi jest 60 km, do Ravenny ponad 90, do Ferrary też 90 km, do Padwy 100 km, do Wenecji ponad 100 km (można tam dopłynąć z Chioggi), a wszędzie indziej znacznie powyżej 100 km. To miejsce przede wszystkim na stacjonarny wypoczynek. Ale pomimo tych odległości przy każdym pobycie na Barricacie robiliśmy 2-3 wycieczki. Zawsze odwiedzamy Chioggię i zwiedziliśmy kilka z tych miast i kilka dalej położonych jak choćby Vicenzę i Mantuę. Administracyjnie kemping położony jest w regionie Veneto w prowincji Rovigo w gminie Porto Tolle w jej części o nazwie po prostu Barricata, którą trudno nazwać miejscowością, gdyż oprócz kempingu, portu jachtowego i dwóch plaż jest tu jeszcze tylko jedna knajpka, ze trzy kompleksy zabudowań gospodarstw wiejskich i kilka dacz przy brzegu delty rzeki Pad. Odległość od Milanówka to około 1340 kilometrów.

Wakacyjne destynacje – włoska wioska turystyczna

zobacz galerię zdjęć (8)
Barricata Holiday Village 1
Camping

A jednak lubimy Barricatę. To bardzo dobrze zorganizowany kemping. Mobilhomy, każdego standardu, są idealnie utrzymane, bardzo dobrze wyposażone i mają różne rozwiązania ułatwiające kempingowe życie, jak choćby klimatyzację, markizo-rolety na tarasach, czy drugą lodówkę na tarasie. Niby są blisko siebie położone, ale ich rozmieszczenie wzajemne, piesze alejki, ciągi komunikacyjne i miejsca parkingowe sprawiają, że w żaden sposób to nie doskwiera i każdy posiada swój azyl.

zobacz galerię zdjęć (69)
Barricata Holiday Village 2
Mobilhomy

zobacz galerię zdjęć (66)
Barricata Holiday Village 3
Glamping

To kemping przyjazny dla czworonogów. A od trzech lat to dla nas wymóg obligatoryjny. Psów na kempingu było dużo.

To również kemping dbający o rozrywkę. Dla wszystkich. Dla niektórych może to być minus, bo wieczorami, czasami do 23, a nawet do 24 bywa tam głośno. Ale we Włoszech życie toczy się do późnych godzin nocnych. Włosi potrafią zabawić „bambini”. I o ile zajęcia w ciągu dnia, ze względu na barierę językową, mogą nie być atrakcyjne dla obcokrajowców, to podczas wieczornych animacji ten problem jest bez znaczenia, albo występuje w minimalnym stopniu. Podczas naszego pierwszego pobytu, moje wówczas pięcioletnie maluchy niemal codziennie świetnie się bawiły wieczorem tańcząc i śpiewając w międzynarodowym towarzystwie. A po części przeznaczonej dla dzieci, jest część dedykowana dorosłym, na której zazwyczaj też jest sporo dzieci. Na wielu kempingach bywała ona miernej jakości, albo przeznaczona tylko dla znających włoski. Tu oparta jest na dobrej, ogólnie znanej muzyce. Podczas ostatniego pobytu byłem na całkiem niezłym koncercie rockowym. Dzieci mogą również korzystać z bardzo dobrze wyposażonego dużego placu zabaw, między innymi z dmuchawcami, trampolinami, „samochodzikami” i różnymi grami.

Kemping posiada również kilka boisk sportowych, do siatkówki, koszykówki, mini futbolu, tenisa czy coraz bardziej popularnego paddle tenisa. Te boiska są bardzo przyjazne, zadbano na nich o bezpieczeństwo grających, choć usytuowane w centrum życia kempingowego, to wyraźnie wydzielone i odseparowane od reszty. Zawsze pełne grających i nie tylko dzieci i młodzieży. Oraz można na nich skorzystać z instruktorów. A oprócz tego jest centrum nurkowania, wypożyczalnia rowerów i hulajnóg, a także teren do zabawy w jeździectwo z końmi i instruktorami. A przy plażach możliwość wypożyczenia różnych „jednostek pływających”. Niemal pełna oferta do uprawiania rekreacyjnego sportu.

zobacz galerię zdjęć (4)
Barricata Holiday Village 4
Sport i Rozrywka

Chyba największym plusem tego kempingu jest zespół basenów. Owszem są kempingi, na których są bardziej atrakcyjne baseny, niemal parki wodne i na takich też byliśmy, ale w gruncie rzeczy tym, niczego nie brakuje i są znakomicie przemyślane. Jedyny ich minus to, że względu na swoją atrakcyjność oraz wielkość kempingu, zawsze jest na nich dużo ludzi. Przy naszych pierwszych pobytach, choć zespół basenów był mniejszy to ludzi było mniej, bo kemping był mniejszy. Ale pomimo dużego „obłożenia” w zasadzie zawsze można znaleźć przy nich wolne leżaki i na dodatek pod pergolami lub innymi osłonami od słońca. Jest nawet przybasenowa strefa dla psów. Tak, że ich właściciele mogą ze swoimi pupilami spędzić czas jaki chcą na basenie nie zostawiając ich samych w miejscu zakwaterowania lub nie musząc przy nich pełnić dyżurów. Zespół basenów składa się z trzech basenów i jacuzzi. Choć to może nie najlepsze określenie, bo to nie są pojedyncze baseny. Jest klasyczny prostokątny basen, na którym można przede wszystkim popływać. Jest „laguna”, basen w kształcie nerki, z wysepkami i wodotryskami, wyłożony antypoślizgową miękką matą, płytki, z dość ciepłą wodą. Idealny dla dzieci, moje maluchy go uwielbiały, ale dorośli też lubią z niego korzystać. Od ostatniego naszego pobytu to dwie ze sobą połączone nerki z układem mini zjeżdżalni i różnych „ochlapywaczy” wodą. Może to większa atrakcja, ale stara laguna miała więcej uroku. Jest jeszcze pośredni podwójny basen ze zjeżdżalniami i płaszczem wodnym z grzybka. Należy pamiętać, że włoskie baseny mają swoje godziny otwarcia i na wielu wymagane są czepki. Tu na szczęście już nie. Na Barricacie baseny były czynne do 9 do 19, a jacuzzi na ogół tylko popołudniu. Na wielu kempingach są zamknięte w porze lunchu. Prawie się nie zdarza, by były czynne wieczorami i nocami, by można było się kąpać przy oświetleniu, choć na ogół posiadają oświetlenia. Tylko bardzo nieliczne kempingi oferują taką atrakcję i na ogół tylko raz w tygodniu.

zobacz galerię zdjęć (12)
Barricata Holiday Village 5
Aquapark

Obie plaże, ta bliższa Spiaggia delle Conchiglie i ta dalsza Spiaggia Barricata są wysokiego standardu. Zadbane, czyste, sprzątane, szerokie, dość długie, Barricata bardzo długa, z piaskiem bardzo przyzwoitym jak na Włochy, z zejściem do bardzo ciepłego morza łagodnym. Woda nie jest tak przejrzysta, kryształowa i nie ma takich kolorów jak choćby w Kalabrii, ale jest czysta i przynajmniej w czasie moich pobytów nie pojawiły się glony. Obie plaże mają bardzo dobre strefy leżakowo parasolowe, oczywiście płatne. Na obu są knajpki, w których, nie tylko można wypić kawę, bądź drinka, ale również zjeść niezły lunch. I jest miejsce by rozbić się z własnym ręcznikiem, materacem, namiocikiem i parasolem. Oczywiście są duże strefy, w których można przebywać z psami. Psów jest tam sporo. Choć to teren słabo zaludniony, to w sezonie, a szczególnie w weekendy na plażach jest dużo ludzi. Zjeżdżają na nie Włosi, chyba z promienia 100 km.

zobacz galerię zdjęć (6)
Barricata Holiday Village 6
Plaża

Pomimo, że market nie jest najlepiej zaopatrzony, to na większą część pobytu można zaprowizować się we włoskie specjały po drodze w świetnym dyskoncie IperLando w odległej o czterdzieści parę kilometrów Rosolinie. Tam można nabyć wszystko z artykułów spożywczych i szeroko rozumianych drogeryjnych. W doskonałych cenach i świetnej jakości. A ponieważ większość dróg na wycieczki prowadzi przez Rosolinę, albo niewiele trzeba nadrobić, by tam dojechać to zakupy można uzupełnić przy okazji wycieczek.

Restauracja na kempingu jest dobra, ale to wszystko. Można wpaść na pizzę, pastę lub cokolwiek innego, albo skorzystać z take away. Jeśli nie chce się gotować i jeździć na posiłek to słuszne rozwiązanie. Jest jeszcze bar przy basenie. Przyjemne miejsce na aperola. W najbliższej okolicy są także dwie całkiem niezłe restauracje, ze specjalnością darów morza. Jedna tuż przy kempingu, a druga w odległości 3 km w Bonelli. Obie nie należą do najtańszych, a w sezonie w zasadzie konieczna jest wcześniejsza rezerwacja. Podobno najbardziej godna polecenia i tańsza knajpka z darami morza w okolicy to znajdująca w odległości ok. 16 kilometrów Canarin, bezpośrednio nad odnogą Padu i jego lagunowymi rozlewiskami, z dala od jakiejkolwiek miejscowości i adresem gminy czyli Porto Tolle. Ja poleciłbym dwa lokale, oba w odległości około 6 kilometrów w miejscowości Scardovari. Pizzeria da Pio, przy głównej drodze. Mała dziupla z jednym stoliczkiem na zewnątrz. Bardziej na take away. Ale mają świetne pizze i na dodatek w miarę tanią. Jedne z lepszych we Włoszech. Doskonała z owocami morza, z tuńczykiem, a także prosta z pomidorami i przyprawami. Mają również świetne fritto misto i podobno burgery i kebaby. Drugi lokal jest położony nieopodal przy małym placyku obok głównej drogi. To TerrAmare. W zasadzie delikatesy rybne i z owocami morza, z kilkoma stolikami pod zadaszeniem na zewnątrz, więc też bardziej na take away. Trzeba sprawdzić w jakich godzinach ten lokal jest czynny, na ogół zarówno przed jak i po południu dość krótko i nie każdego dnia. Warto również wcześniej zrobić zamówienie, bo może się zdarzyć, że może zabraknąć najciekawszych specjałów. Teoretycznie najłatwiej zrobić to telefonicznie. Jest jeden problem – trzeba znać włoski. Mają świetne fritto misto, spaghetti z owocami morza, różne, duży wybór smażonych ryb, rewelacyjny miecznik, czyli swordfish, czyli pesce spada i wiele innych. Podobno też cozze, ale gdy ja dokonywałem tam zakupów właśnie się skończyły. Można tam nabyć również najrozmaitsze świeże owoce morza, bądź rybki, by samemu przyrządzić choćby pastę lub risotto. To nie są tanie dania, ale relatywnie jak na ten asortyment niedrogie.

zobacz galerię zdjęć (9)
Barricata Holiday Village 7
Knajpki

Moje spojrzenie na Barricatę, choć analityczne jest oczywiście subiektywne i sentymentalne, bo wszystkie trzy spędzone tam pobyty były bardzo udane. Na tym kempingu za sąsiadów miałem raz bardzo fajnych Austriaków, a raz Węgrów. Trudno powiedzieć, że się zaprzyjaźniliśmy, ale sympatycznych i ciekawych rozmów odbyliśmy wiele. Te spotkania z ludźmi z różnych krajów Europy to taka wartość dodana moich wakacji na kempingach.

Isamar Holiday Village

Isamar zaistniał na tydzień po tygodniowym pobycie na Barricacie  Na ogół taka była moja koncepcja „włoskich wakacji”. Wakacje dwutygodniowe i w dwóch różnych miejscach. To dawało możliwość spędzenia obydwu tygodni w innych miejscach, w innym otoczeniu i strukturze. A dzień zmiany zawsze był przeznaczony na zwiedzanie ciekawych miejsc, które były po drodze, nawet jeśli ta droga była nieco okrężna. To była całkiem sensowna koncepcja. Miała jedną wadę. Trzeba było się dodatkowy raz spakować i rozpakować.

Barricata wówczas nie była jeszcze w tej samej grupie kapitałowej co Isamar. Dopiero za jakiś czas grupa Isamara wchłonęła Barricatę i częściowo ją upodobniła do Isamara, a częściowo na Isamarze zastosowała rozwiązania z Barricaty.

Moje pierwsze doświadczenie z Isamarem nie należało do najprzyjemniejszych. Trzygodzinna kolejka do recepcji, by się zameldować, pobrać klucze, lokalizację miejsca zakwaterowania, etc. Isamar należy do dużych kempingów, może nawet bardzo dużych, aczkolwiek są jeszcze olbrzymie, nawet kilkukrotnie od niego większe. W okresie dwóch najbardziej wakacyjnych tygodni, niemal całość zmiany turnusów odbywała się tam wówczas jednego dnia tygodnia i recepcja była po prostu nie przepustowa. Ze wszystkich kempingów, na których byłem Isamar pod względem liczby miejsc noclegowych niewątpliwie był największy. Wolę trochę mniejsze kempingi. Większość jego mobilhomów była położona bardzo blisko siebie. (Bungalowy były bardziej oddalone od siebie). To, może nie to, że doskwierało, ale jednak zmniejszało komfort kempingowania. Jeżeli większość włoskich kempingów swoją ofertą preferuje rodziny z małymi dziećmi (są również takie, których oferta skierowana jest celowo do osób dorosłych), to na Isamarze było mnóstwo nastolatków i młodzieży. Oferta Isamara może nie celowała w tę grupę, ale miała dla niej mnóstwo atrakcji. Zarówno sportowych jak i rozrywkowych. W tym niby dźwiękoszczelny namiot z dyskoteką. Z tegoż to względu, w zasadzie od rana do późnej nocy był to bardzo gwarny, a nawet hałaśliwy kemping. Na szczęście my mieszkaliśmy w najcichszym zakątku kempingu, daleko poza miejscami rozrywki i szlakami komunikacyjnymi do nich. Tylko stosunkowo blisko dyskoteki. Dźwięki z niej były mocno wytłumione. W tym zakątku mieszkały przede wszystkim rodziny z małymi dziećmi. Tu trafiliśmy za sąsiadów na bardzo sympatycznych Włochów z Vicenzy. Niestety po powrocie do Polski okazało się, że zagubiliśmy namiary do nich. Później jeszcze kilka razy zdarzyło nam się zagubić czyjeś dane kontaktowe.

Isamar można by określić, że był kempingiem z wyższego zakresu stanów średnich w kategorii jakości i znakomicie niższego w kategorii ceny. Jego mobilhomy i bungalowy plasowały się niemal w każdym przedziale klasy, no może oprócz luksusowych, więc im samym i ich wyposażeniu nie można było nic zarzucić, ale również te najbardziej podstawowe niczym się nie wyróżniały. Isamar sklasyfikował swoje mobilhomy w 4 segmentach standardu: Luxury Suite, Luxury Line, Comfort Line i Standard Line.  Ich mobilhomy mają strukturę modułową. Ze względu na to, niektóre ich elementy, a często także całe pomieszczenia są identyczne w różnych mobilhomach, szczególnie należących do tego samego segmentu. Mimo olbrzymiego terenu i dużej liczby stojących blisko siebie mobilhomów, cały teren był przyjazny, dobrze zaprojektowane i oznaczone szlaki komunikacyjne, a przede wszystkim mnóstwo dużych drzew dających kojący cień. W zależności od położenia na terenie ośrodka, szczególnie w pobliżu aquaparku i morza, takie same mobilhomy mają różne nazwy (np. z dodatkiem Pool) i ceny. Jak dla mnie bardziej atrakcyjne były te nie w pobliżu basenu i bynajmniej nie ze względu na niższą cenę.

zobacz galerię zdjęć (72)
Isamar Holiday Village 1.1
Mobilhomy - Luxury Suite

zobacz galerię zdjęć (60)
Isamar Holiday Village 1.2
Mobilhomy - Luxury Line

zobacz galerię zdjęć (36)
Isamar Holiday Village 1.3
Mobilhomy - Comfort Line