Z pierwszego rozdziału z cyklu „Bibiana Isabelle” z pierwszej części tomu „Czerwiec” powieści „11 KOBIET czyli Krótki traktat o PIĘKNIE”:
– wszystko czego możemy się dowiedzieć o strojach Belli;
– bardziej co z tych strojów zapamiętał Marcin;
– plus moje obrazy nie zawarte w powieści na temat image Belli;
– a może wykreowane post factum co do jej wyglądu;
– Bella miała bardzo duży wybór garderoby i niewątpliwie chętnie z niego korzystała,
czyli
jak z kilku słów stworzyć fotograficzny obraz postaci.
Po przyjeździe – pierwsze zabiegi
„ – … Przebieramy się w szlafroki, może na wszelki wypadek jednak załóż coś pod szlafrok, na przykład bikini i idziemy najpierw na peelingi, ty na Kawę, ja na Orzeźwienie, potem mamy masaż Relaxo…”
(Strona 101-wsza)
Wcześniej mogliśmy wyczytać, że na wyposażeniu pokoju był szlafroki. Rzadziej niż bardzo rzadko się zdarza w Spa, by goście nie korzystali z firmowych szlafroków, a używali własne. Zapewne tak postąpili Marcin i Bella, bo przecież na liście zakupionych dla Belli ubrań szlafroka nie było. Marcin zasugerował Belli by włożyła bikini. I nic więcej nie dowiemy się jak wyglądała. Bezdyskusyjnym jest, że musiała mieć na sobie kostium kąpielowy. A która kobieta gdy czuje się adorowana i pożądana, a co za tym idzie piękna, ma kilka różnych nowych kostiumów kąpielowych, nie zaprezentuje ich na sobie facetowi i nie będzie oczekiwała na jego zachwyt swoim wyglądem? Albo Marcin pominął to swojej opowieści, bo chciał w sposób analityczny przekazać kluczowe fakty i zdarzenia. Albo jak większość mężczyzn, nawet jak w momencie prezentacji nowego kostiumu był zachwycony wyglądem w niej Belli, to po jakimś czasie nie pamiętał w który była ubrana.
Albo przez emocje i olbrzymią ekscytację bycia z Bellą nie był w stanie dostrzec zmiennych szczegółów jej wyglądu, tym bardziej, że zmieniały się jak w kalejdoskopie. Albo po trochu zaistniały wszystkie te zjawiska. Nota bene nie pierwszy i nie ostatni raz. Pewnego rodzaju kuriozum jest to, że facet oszołomiony w zachwycie nad kobietą i jej wyglądem, najprawdopodobniej po chwili nie będzie mógł sobie przypomnieć szczegółów jej wyglądu i nie tylko stroju, a przyjaciółka kobiety będzie ten strój pamiętała przez wiele lat. Oprócz kostiumu kąpielowego niewątpliwie Bella musiała założyć jakieś basenowe klapki. Szlafrok jako zunifikowany standard pomińmy.
Kostium kąpielowy
Może Marcin chciał ujrzeć Bellę w bikini, a może po prostu tak mu się powiedziało hasłowo mając na myśli ogólnie kostium kąpielowy. Pisząc ten fragment i nadal teraz po kilku latach, widzę Bellę w ciekawym kostiumie jednoczęściowym. Tak mi się wydaje, że nawet seksowny odlotowy kostium kąpielowy na pierwsze wyjście, w nowym terenie, w miejscu z innego świata, dawałby Belli większe poczucie komfortu i bezpieczeństwa. A to byłoby górą, nad wszystkim innym.
W tej odsłonie widzę Bellę w białym jednoczęściowym kostiumie kąpielowym. Dół z wysokim stanem, ale dość mocno odkrywającym biodra, dość mocno, ale nie jakoś ekstremalnie wyciętym z przodu na nogach i tylko lekko odsłaniającym fragmenty pośladków z tyłu. Góra kostiumu winna nie być klasyczna standardowa. To dwa paski lekko marszczonego materiału połączone z majtkami, a nie z sobą, tworzące po środku dekolt do majtek. Góra stanika przechodząca w trójkąty zebrane złotymi kółeczkami. Od nich biegnące cienkie ramiączka wiązane na szyi. Od wiązania spływająca na plecy szeroka szarfa, wstążka.
Klapki basenowe
Klapki to na ogół nic wyrafinowanego. Ale te musiały mieć jakiś zwracający uwagę akcent – transparentny szeroki pasek z różnokolorowymi kryształkami do dość grubej białej podeszwy.
Za Bellą w takim stroju relaksacyjno-zabiegowym nie sposób byłoby się nie obejrzeć. Zjawisko z kasztanowymi włosami.
Pełen strój Belli na pierwsze zabiegi:
Przejażdżka rowerowa
Po pierwszych zabiegach Marcin z Bellą udali się na rowerową przejażdżkę. Trudno sobie wyobrazić, by Bella pozostała w kostiumie kąpielowym i klapkach. Te ostatnie chyba nawet trudniej. Jak była ubrana nie mamy pojęcia, bo Marcin na ten temat nic nam nie przekazał. Z jego opowieści możemy się dowiedzieć jedynie, że widok jej pupy na siodełku rowerowym był cudowny, bo:
„kobiece tyłki na rowerze wyglądają rewelacyjnie, a tyłek Belli był rewelacją do potęgi n-tej”
(strony 102-103-cia)
Postaram się zobaczyć całą Bellę i jej strój, a nie tylko rewelacyjny tyłek, choć od tyłka w pewien sposób zacznę.
Szorty
Moja wyobraźnia podpowiada mi, że Bella założyła krótkie spodenki, czyli szorty, bo przecież była piękna pogoda i bardzo ciepło, a nie sadzę, by wycieczka rowerowa odbywała się po wertepach lub chaszczach.
Od Marcina Bella mogła otrzymać lekkie letnie szorty i zapewne zwracające uwagę. Lniane białe szorty w kwiatki przeważnie żółto-pomarańczowe. Fason z wysokim stanem i szerokim skośnymi nogawkami. Zapinane na kryty suwak, z dwiema skośnymi bocznymi wsuwanymi kieszeniami. A jako akcent dekoracyjny szeroki lniany pasek w szlufkach wiązany na dużą kokardę z przodu. Zapewne te szorty nie opinały pupy, ale jej pupa i nie tylko pupa wyglądały właśnie cudownie.
Bluzka – Top
Górą stroju mogła być tylko bluzka typu Top. Czarny, dla kontrastu. Obowiązkowo dopasowany, by podkreślić kobiecość kształtów, obowiązkowo z głębokim dekoltem, by uwypuklić i wzbudzić zainteresowanie kobiecością kształtów, dekoltem w serek. Nie tylko z przodu, ale również głębokim analogicznym wycięciem z tyłu. Wycięcie z tyłu ma nie mniejsze znaczenie intrygujące. Na szerokich ramiączkach. I oczywiście z dekoracyjnymi akcentami. Krawędzie ramiączek muszelkowe. By zredukować jednolitość czerni, z przodu u dołu po boku białe logo marki w kształcie koła. Bo niewątpliwie był to top markowy.
Okulary przeciwsłoneczne
Jako pewnik możemy przyjąć, że na każde zewnętrzne wyjście Bella wkładała jedną z trzech par okularów przeciwsłonecznych, z tych które dostała od Marcina.
Drugim pewnikiem jest to, że każda para okularów była fantazyjna i markowa. Te były marki Gucci o czym informował metalowy logotyp na zausznikach i subtelne logo na górze soczeki. Duże zaokrąglone kwadraty z polaryzacyjnymi, gradientowymi szkłami w szarym odcieniu. Przód niebieski. Zauszniki białe z czerwono-granatowym paskiem.
To te same okulary, w których była Bella tuż po zakupach w Moliera 2.
Czapeczka
Do SPA Bella przyjechała w kapeluszu i zapewne doskonale się czuła w tej odmianie, ale o czym mogliście przeczytać dotychczas chodziła znacznie częściej w czapeczkach z daszkiem. Na wycieczkę rowerową w zasadzie jak znalazł.
Znów markowa, czyli pełen snobizm i afiszowanie się z nim. Ale Moliera 2 oferuje tylko markowe ciuchy i to raczej z górnej półki. O marce informowały umieszczone z przodu czarno-niebieskie logo Isabel Marant i nadruk z nazwą firmy. Dobrałem białą czapeczkę z szaro-niebieskim nieidentyfikowalnym nadrukiem, z dość długim sztywnym daszkiem, ozdobnym guziczkiem na szczycie, zapinaną na regulowany rzep.
To ta sama czapeczka, w której Bella wyszła z zakupów w Moliera 2.
Sneakersy
Na przejażdżkę rowerową możliwe było tylko sportowe obuwie. A Bella lubiła tego typu obuwie i była do niego przyzwyczajona. Zapewne nie była przyzwyczajona do klasy tego, które otrzymała w prezencie od Marcina. By dopasować się do tonacji pozostałych dodatków wybrali białe lekkie materiałowe sneakersy z niebieskimi akcentami w postaci motyli, niebieskiej skórzanej zapiętki, na białej gumowej płaskiej podeszwie w klasycznym fasonie z okrągłymi noskami, sznurowane. Oprócz niebieskich motyli, wyróżnikiem zwracającym uwagę była płaska sznurówka przewleczona po aż 7 parach dziurek. No i oczywiście nie mogło zabraknąć znaków marki: czterech poziomych czarnych pasków na pięcie i naszywki z monogramem w kształcie litery A, marki Aquazzura, po bokach.
Można, by stwierdzić, że to wszystko co składało się na jej strój. Oczywiście wszystko dla zewnętrznego postronnego obserwatora, ale Marcin zapewne uczestniczył w jej procesach przebierania się. A przedwyjazdowe zakupy, oprócz Moliera 2 zostały dokonane również w butiku bieliźnianym AP. Jasno z tego wynika, że Bella musiała mieć na sobie również nowy komplet bielizny.
Komplet bielizny dziennej
Tym razem Bella wybrała najmniej ozdobny i najmniej seksowny komplet bielizny. Prosty, bez koronek, haftów i innych ozdób, klasyczny, mogący pełnić funkcję sportowego. Pokryty mikrofibrą zapewniającą możliwość oddychania skórze. Pełne midi figi. Pełen modelowany stanik z klasycznym zapięciem z tyłu. Może tylko głęboki dekolt podkreślający krągłość biustu nadawał temu zestawowi lekko sensualny klimat. Głeboki dekolt w staniku współgrał z dekoltem w topie. Ale podczas samej wycieczki rowerowej Marcin był bez szans by napawać się pięknem jej dekoltu. Komplet czarny, by współgrał z topem, bo przy głębokich dekoltach topu, zapewne nieraz mógł być dostrzegany. Czerń owszem kłóciła się z barwą szortów, ale spod lnu nie było to widoczne.
Pełen strój Belli na rowerową wycieczkę:
Lunch
Z przekazu Marcina wiemy jedynie, że Bella przebrała się do lunchu. I niemal nie wiemy w co. Dopiero z opisu po lunchowej ich sjesty dowiadujemy się o drobnym fragmencie jej stroju.
„… została w czerwonym koronkowym komplecie bielizny…”
(strona 104-ta)
Komplet bielizny dziennej
Bella zmieniła więc każdy element swojego stroju po przejażdżce rowerowej. A czy jakakolwiek kobieta milionera mając olbrzymią gamę ubraniową by tak nie zrobiła. Nawet jeśli była nie do końca kobietą milionera i dopiero drugi dzień. Bez jakichkolwiek nawyków do ciągłego przebierania się i strojenia. Ale po ostrej przejażdżce rowerowej tym bardziej to było wskazane. Tym bardziej było wskazane, by zmienić komplet sportowy na znacznie bardziej seksowny i zachować klimat wspólnego wyjazdu.
Może to nie był szczyt perwersji bieliźnianej, ale … Czerwony koronkowy komplet bielizny. Już sama informacja o czerwieni i koronce świadczy o seksowności kompletu. Pełne figi, klasycznie wykrojone, z przezroczystym tiulem na pupie, mimo zakrycia odkrywając ją, przodem koronkowo-kwiatowym niezbyt gęstym na tiulu mniej ukazującym, wykończonym ząbkowanym kwiatowym haft na brzegach i satynową kokardką pośrodku na górnym brzegu. Stanik z głębokim dekoltem, pół-miseczki analogicznie koronkowo-kwiatowo-tiulowe jak przód dołu ukazujące i nieukazujące to co w nich zawarte, z górną listwą muszelkową z haftem i tiulowym stosunkowo szerokim tyłem zapinanym na haftki. Cienkie regulowane ramiączka ze złotymi suwakami, również wykończone ząbkowaniem. Czy można się dziwić, że Marcin przeżywał koszmarny dylemat czy Bella ma pozostać na zawsze tylko w tym komplecie, czy natychmiast się go pozbyć.
Bluzka
Bawełniana krótka koszulowa bluzka do noszenia zarówno na wierzchu jak i w spodniach, z typowym wykładanym kołnierzykiem i zapięciem z przodu na małe czarne guziczki. Czarna, z kolorową aplikacja, pasek wokół brzegów koszuli, niczym lamówka biało-czerwono-czarne okrągłe wzory geometryczne, dolny brzeg koszuli, brzegi wokół zapięcia z przodu, pasek odcinający karczek i dwa pośrodku równolegle pionowo z tyłu, dolne obramowanie rękawów i dwa równoległe na wierzchu rękawów. Biało-czerwono-złoty kwiatowy wzór z różnej wielkości kwiatków na pozostałym materiale. Bardzo szerokie rękawy do łokci niczym skrzydła.
Bluzka owszem ładna i ciekawa, choć to kwestia gustu, ale żadna ekstrawagancja.
Spodnie
Była sukienka, były szorty, czas na spodnie. Czas na lekką ekstrawagancję.
Czarne lekko błyszczące skórzane spodnie dopasowane na pupie. Można by wydedukować, że oboje, Marcin i Bella, byli wielbicielami czarnych kobiecych skórzanych spodni. Obojgu podobały się kobiece pupy w dopasowanych spodniach. Marcin lubił na nie patrzeć, a Bella ukazywać. Spodnie o niskim stanie miały rozcięcia z przodu przez całą długość lekko rozszerzającej się nogawki po środku, ozdobnie sznurowane czarną sznurówką przewleczoną przez dziesiątki dziurek i zakończoną u góry wiązaniem na kokardki.
Sandałki
Ostatnim akcentem jej stroju było obuwie. Na czas lunchu, w restauracji mieszczącej się w tym samym budynku co ich apartament nic więcej ni było potrzebne. Nawet torebka nierozłączna towarzyszka kobiet.
Czarne skórzane sandałki, o klasycznym fasonie z zaokrąglonym noskiem, obcasie cienkiej szpilce rozszerzającej się u dołu, wysokiej – 9 cm, z odkrytymi palcami i piętą, zapinane na kostce na małą czarną klamerkę. Z przodu podwójny pasek z czerwonymi kwiatkami, cieniutki pasek wokół kostki, od niego po obu stronach paski z identycznymi czerwonymi kwiatkami z czarnym środkiem. Kontrastująca jasna podeszwa.
Pełen strój Belli do lunchu:
Popołudniowe zabiegi
O popołudniowych zabiegach wiemy jedynie, że była to kąpiel w winie dla dwojga. Nic nie wiemy o strojach.
Dwa elementy stroju Belli są absolutnym pewnikiem. Hotelowy szlafrok i …
Klapki basenowe
Jako czytelnik muszę stwierdzić, że najdelikatniej mówiąc Marcin się nie popisał, czyli autor powieści się nie popisał. Przecież to karygodne uchybienia, by zakupić kobiecie tylko jedną parę klapek i skazać ją, by na każdy zabieg, których w SPA było niemało, czy na basen, do sauny, etc. musiała chodzić stale w tych samych. Niczym nieusprawiedliwiony brak zdolności przewidywania, a przecież środki nie stały na przeszkodzie. Czyli już wiecie jak te klapki wyglądały. Pokaże je jeszcze raz byście mogli je zobaczyć z pozostałą częścią stroju Belli obok siebie.
Kostium kąpielowy
Jak zabiegi to kostium kąpielowy. Możliwości były, więc Bella przywdziała inny niż przedpołudniem.
Tym razem zapewne był to kostium dwuczęściowy potocznie zwany bikini. Czerwony. Top na szerokich ramiączkach o sportowym fasonie. Klasycznie, choć dość mocno wycięty dół, ukazujący sporo pośladków, biodra i całkowicie pełnię długości nóg.
Pełen strój na popołudniowe zabiegi:
Po popołudniowych zabiegach Bella z Marcinem najpierw leniuchowali i relaksowali się na swój ulubiony sposób w apartamencie, później byli na romantyczno-filozoficzno-zabawowej kolacji, a później znów spędzili ekscytujące chwile w swoim apartamencie. O strojach Belli na te wydarzenia w osobnym poście, bo wydarzenia wyjątkowe, więc i stroje wyjątkowe.