Domowa lemoniada miętowa w „11 KOBIET …”
„Why Thai była dziesięć minut spacerkiem na Wiejskiej. Tu oczywiście mieliśmy ponowny problem z wyborem dań. Zastosowaliśmy ten sam system co przy lunchu, czyli wspólnego zamawiania i jedzenia. Zamówiliśmy więc: ceviche z tuńczyka z azjatyckimi grzybami, kremem z tajskiej bazylii i chili oraz grillowane kalmary z mango, chili, marakują, kolendrą i czosnkiem jako startery, ponadto dwie zupy: ped phalo z kaczką, chrupiącym makaronem pszennym, bok choy (niezależnie od tego, co to miało być) i kiełkami oraz tom kha z mlekiem kokosowym, trawą cytrynową, galangalem (też niezależnie od tego, co to miało być), boczniakami, pomidorkami koktajlowymi i krewetkami, a jako dania główne: jagnięcinę w massaman curry z cynamonem, orzeszkami ziemnymi i chipsami z ziemniaka truflowego oraz pierś kaczki w czerwonym curry z ananasem, winogronami, pomidorkami koktajlowymi i zielonym groszkiem. Do picia wzięliśmy domowe lemoniady, cytrynową i miętową. Smaki były całkowicie różne od lunchowych, też bardzo dobre, na ogół ostrzejsze, ale chyba nieco wyżej postawiłbym włoską kuchnię. Niestety, na deser nie zostało nam już miejsca.”
Pierwszy rozdział z cyklu „Agata”, strony 286-287, część I tomu „Czerwiec”
Lemoniada jako napój do lunchu, obiadu czy kolacji. Bezalkoholowy. Najlepszym napojem bezalkoholowym szczególnie podczas upałów jest woda. Moi bohaterowie rzadziej niż rzadko piją wodę. Z napoi najczęściej pojawia się wino i kawa. Rzadziej inne trunki alkoholowe, soki i herbata. Lemoniada pojawia się dwa razy. Po raz pierwszy była to cytrynowa, a w powyższej scenie cytrynowa i miętowa. O cytrynowej pisałem już w https://11kobiet.pl/jesc-pic/lemoniada-cytrynowa/. Obie rewelacyjnie działają w czasie upałów gasząc pragnienie i orzeźwiając. Często można również spotkać lemoniadę cytrynowo miętową, a także miętową z jeszcze jakąś inną bazą. Lemoniady coraz częściej można spotkać w menu wielu restauracji. Na ogół pod hasłem „domowa lemoniada”. Czy w Why Thai była to specjalna tajska lemoniada czy po prostu najzwyklejsza na świecie? W dzisiejszym menu są na pewno napoje z mango, z liczi oraz z guavy. Nie ma lemoniad. Czy w czasie pisania powieści były lemoniady? Być może tak, a być może nie. Być może autor nie gustuje w azjatyckich napojach i nie chciał by jego bohaterowie męczyli się nimi. Być może właśnie dlatego wybrał dla nich lemoniady. A jeżeli rzeczywiście tak było, to nastąpiło jedno z bardzo nielicznych odstępstw od rzeczywistości w całej otoczce fabuły. Nie wiem jak dzisiaj, ale w czasie pisania powieści w Why Thai serwowana jednak lemoniady. Marcin i Agata zamawiali wszystko z rzeczywistej karty menu.
Lemoniada miętowa
Czy istnieje lemoniada wyłącznie miętowa? Słowo lemoniada pochodzi od słowa lemon czyli cytrynowy. Wg definicji lemoniada to napój chłodzący o kwaskowatym smaku składający się z wody, cukru i soku cytrynowego, niekiedy gazowany. Występuje w wielu wariantach, jednak klasyczną, domową lemoniadę sporządza się ze słodzonej, przegotowanej wody (albo wody sodowej) z dodatkiem naturalnych soków cytrusowych (cytryna, limonka, pomarańcza) oraz startej skórki z tych owoców. Napój podaje się oziębiony, a dla podniesienia smaku i wyglądu do każdej porcji napoju wkłada się plasterek pomarańczy lub cytryny. Tak więc lemoniada miętowa tak naprawdę jest lemoniadą cytrynową z mocnym dodatkiem mięty.
Przepis
Liście z łodyżkami świeżej mięty – bardzo duża garść
Cytryna – 1 szt.
Miód – 2 łyżki
Woda – 1 litr
Sposób przyrządzenia
- Zetrzeć skórkę z cytryny.
- Startą skórkę z cytryny i miętę zalać w rondelku wodą.
- Podgrzewać na ogniu ok. 15 minut bez zagotowania.
- Po ostygnięciu płyn przecedzić.
- Dodać sok z połowy cytryny i miód
- Mocno schłodzić.
- Nalać do szklanki z plasterkiem cytryny i dwoma listkami mięty.
W zależności od gustu można eksperymentować z intensywnością smaku miętowego dobierając odpowiednią ilość mięty. Ja lubię bardzo ostro miętowy smak niemal gorzki. Zamiast cytryny, albo w połączniu z nią można użyć limonki. Uzyskamy wówczas trochę bardziej cierpko gorzką lemoniadę. Można zaryzykować, że o ciekawszym smaku, ale niewątpliwie nie dla dzieci.