Maciej Dziewięcki

Druga zabawka Marcina – Maserati Ghibli S Q4 Granlusso

Każdy facet ma jakiś samochód marzeń. Takie nierealne marzenie, ponad jakiekolwiek możliwości, takie, którego prawdopodobieństwo spełnienia jest mniej więcej podobne jak wygranie kumulacji w lotto, no może znacznie bardziej prawdopodobne, ale czy to jest jeden do iluś milionów czy setek tysięcy to bez znaczenia. Część facetów te nierealne marzenia bardzo upragmatycznia, bo w marzeniach są samochody z konkretnymi parametrami technicznymi i osiągami. Ale częściej zdarzają się marzenia irracjonalne. Jak irracjonalne, to bardzo różnorodne, zaskakujące i trudno wytłumaczalne. Takie bardzo kosztowne, albo wyszukane kaprysy. W tym wypadku „ubrałem” bohatera mojej powieści w moje marzenie, które gdyby kiedykolwiek się ziściło byłoby kaprysem. Kaprys na imię ma Maserati Ghibli.
Maserati
Logo Maserati

Maserati Ghibli w „11 KOBIETACH …”

Dla Marcina jego zrealizowanym marzeniem, które stało się ulubioną zabawką, spełnionym kaprysem było burgundowe Maserati Ghibli. By go jednoznacznie dookreślić wybrałem wersję Maserati Ghibli S Q4 Granlusso. Już to określenia pociąga za sobą wszystkie inne, typu wersja wyposażenia, moc i pojemność silnika, rodzaj paliwa, skrzynię biegów, etc. I tworzy to jedną z najbardziej luksusowych i drogich wersji Maserati. Ale kto bogatemu zabroni realizacji kaprysów? Są jeszcze bardziej odlotowe, a może bardziej usportowione, ale Marcin preferował dystyngowany luksus.

Maserati
Maserati Ghibli

Maserati pojawia się kilkukrotnie w „11 KOBIETACH …”. W tomie „Czerwiec” tylko w pierwszej części. Ale tak naprawdę w dwóch okolicznościach. Gdy jego przyjaciele zwiedzają jego nową rezydencję i podczas wyjazdu z Bellą do SPA. Sam siebie zaskoczyłem tym faktem, bo miałem przekonanie, że zabawa Kaprysem była częstsza. Może do głosu doszła jakaś pragmatyka, może nie było, aż tyle sytuacji, by samochód miał zaistnieć w powieści? A może częściej będzie się pojawiał w kolejnych tomach. A może Kaprys nie miał już takiego znaczenia, bo hedonizm Marcina znalazł PIĘKNO nieporównywalne z jakimkolwiek samochodem?

„– A widziałeś ten garaż na cztery bryki? W nim bentley mulsanne speed, jaguar XJ portfolio diesel, maserati ghibli S Q4 granlusso i na dokładkę land rover range rover IV autobiography, wszystkie z automatycznymi skrzyniami biegów ósemkami.”

„W dwadzieścia lat później …” drugi rozdział z cyklu; strona 53-cia

„Wyszliśmy przed dom, by zapakować się do samochodu.
– Kurwa! Ja pierdolę! Marcin, co to jest?
– O czym mówisz?
– Jak to o czym? O tym! – Bibi wskazała palcem moje nowe lśniące burgundowe maserati.
– To jest samochód i jako wytrawna kierowczyni powinnaś to wiedzieć.
– Nie jestem ślepa, widzę, że to samochód. Ale jaki? To chyba najbardziej luksusowy samochód, jaki widziałam. Chyba naprawdę obrabowałeś jakiś bank.
– To jest maserati. Zawsze o takim marzyłem. Prawda, że jest ładny? Wierz mi, że jest sporo bardziej luksusowych samochodów. Ta marka jest u nas raczej mało popularna. A ten model jest jedyny w Polsce. Nazwałem go Kaprys, bo był pierwszym prawdziwym kaprysem, który zrealizowałem w życiu. Już ci mówiłem, że odziedziczyłem znaczny majątek po ciotce.”

„Bibiana Isabelle” pierwszy rozdział z cyklu; strony 92-93-cia

„– … Wiem, że zdecydowanie bardziej niż standardowa kobieta interesujesz się samochodami. Czy zwróciłaś uwagę na auta, jakie stoją na hotelowym parkingu?
– No pewnie. Większość to merce, beemki i audiki. Takie z górnej półki. Widziałam jeszcze jakiegoś land rovera i porsche.
– Otóż to. Nasze maserati wypada przy nich blado. Szkoda, że nie przyjechaliśmy bentleyem.
– Wcale nie wypada blado. Ono się tu wyróżnia.”

„Bibiana Isabelle” pierwszy rozdział z cyklu; strona 118-sta

„Nastał niedzielny poranek. Niestety, a może bardzo dobrze – musieliśmy już wracać. Wyprowadziliśmy się z pokoju, oddaliśmy klucze, kończyliśmy się pakować do samochodu.
– Łap!
– Co to jest?
– Kluczyki od samochodu. Ty prowadzisz.
– Jak to? Myślałam, że prędzej oddasz mnie pierwszemu napotkanemu facetowi, niż zechcesz choć na chwilę rozstać się ze swoją ukochaną zabawką…”

„Bibiana Isabelle” pierwszy rozdział z cyklu; strona 134-ta

„– On ma rację. W tej opowieści zwróciłem uwagę na jeden fragment: gdy dałeś Belli prowadzić maserati. – Rysio dostrzegł szczegół, który zaprzeczał tezom kolegów. – Żaden normalny facet nie powierzyłby kochance nowej zabawki. To nie była transakcja. Który z was zrobiłby coś takiego?
Po kolei każdy z nich stwierdził, że niczego takiego by nie zrobił.
– Ale ja znam Marcinkowskiego. To jest Machiavelli. Mógł z góry to uknuć jako bonus transakcyjny – powiedział Darek, nadal patrząc na sprawę z czysto handlowego punktu widzenia.
– Słuchaj, kolega, a po co miałby robić to. On dał tej dziewczyna prowadzić po weekend, a nie przed – zauważył logicznie Xavier”

„W dwadzieścia lat później …” trzeci rozdział z cyklu; strona 152-153-cia

Previous slide
Next slide

Jego przyjaciele tylko zwrócili uwagę, że w skład jego parku samochodowego wchodzi Maserati. Trudno się dziwić. Była tam bowiem cztery samochody, a wśród nich Bentley. Byli całkowicie zszokowani wszystkim co zobaczyli u Marcina, tym bardziej, że ostatnio i w miarę niedawno pamiętali go z okresu jego najrozmaitszych problemów. Także finansowych.

Ale dla Belli, która w jakimś niewielkim stopniu musiała sobie zdawać sprawę, że od jakiegoś czasu Marcinowi zaczęło się bardzo dobrze powodzić, a poprzednia doba całkowicie zmieniła jej postrzeganie jego zamożności, Maserati wywarło piorunujące wrażenie. Dla niej był to szczyt luksusu i bogactwa samochodowego oraz całkowicie nieznana marka. Chyba właśnie w tamtej chwili zdała sobie w pełni sprawę, że Marcin jest bogaty poza jej zakresem poznawczym.

Marcin stara się umniejszyć wartość, prestiż, luksus swojego samochodu przed Bellą, a przecież Maserati przez wielu fachowców uznawane jest za luksusową markę, a jego model należy do topu marki. Z wymienionych podczas rozmowy marek samochodów większość jest niżej notowana, a tylko Porsche wyżej, choć topowe Mercedesy bywają droższe.

W całej olbrzymiej gamie olbrzymich niespodzianek i prezentów dla Belli pokusił się o niesamowitą o niewymiernej wartości, która w krańcowo odmienny sposób została skomentowana przez jego przyjaciół. Kto z kierowców nie chciałbym choćby w krótkiej trasie zasiąść za kierownicą takiego samochodu? Pewnie wielu czułoby strach przed tym, ale marzenia i tak by były. Z rozmowy z Bellą możemy wnioskować, że był to jego ulubiony samochód, więc tym bardziej ten niewymierny gest ma olbrzymią wartość.

Previous slide
Next slide

Maserati Marcina

Tę wersję samochodu można by w pełni określić w sposób następujący: Maserati Ghibli S Q4 GranLusso 3.0 (430 KM) Automat-8. Wiemy również, że był koloru burgundowego. To jeden z 9 kolorów oferowanych w tym modelu przez producenta. W momencie pisania powieści ta wersja kosztowała ok. 124 000 EUR, czyli ok. 530-550 tysięcy złotych. Tylko odmiany sportowe Maserati były droższe. Trzeba zwrócić uwagę, że Maserati generalnie ma charakter usportowionego auta, ale istnieją wersję dużo bardziej usportowione, a wówczas ich cena może być wyższa o kolejne 50 tys. EURO.

Previous slide
Next slide

Maserati Ghibli produkowany jest od 2013 roku, ostatnia wersja GranLusso zaistniała na rynku w 2021 roku, a więc już po napisaniu powieści. Ta wersja to czterodrzwiowy, pięcioosobowy sedan.  Duży samochód o wymiarach 497,1×194,5×146,1 cm. Szerokość bez lusterek. Jak na sedan tej wielkości stosunkowo niski, co potwierdza lekko sportowy charakter. Masa własna 1795 kg, pojemność bagażnika 500 l. Jak na usportowiony samochód bardzo duży bagażnik. Silnik 6 cylindrowy, benzynowy, o pojemności skokowej 2979 cm3 i mocy 430 KM z automatyczną 8-o biegową skrzynią i napędem na cztery koła. Te parametry pozwalały na 286 km/h prędkości maksymalnej i przyspieszenie do 100 km w 4,7 s przy średnim spalaniu 9,7 l/100km, czyli całkiem przyzwoitym przy tej wielkości i osiągach. Choć spalanie i jego koszt raczej miewają znikome znaczenie dla właścicieli tego samochodu. To spalanie przy baku o pojemności 80l określało średni zasięg auta na 824 km. Niemal dwukrotnie niższy zasięg miało w cyklu miejskim, czy w jeździe szybkiej jak na ten samochód, oczywiście po niemieckich autostradach w miejscach bez dodatkowych ograniczeń prędkości.

W podstawowym standardzie z istotnego wyposażenia zawarte jest w nim: utrzymanie pasa ruchu, ultradźwiękowe czujniki parkowania, tempomat aktywny, system aktywnej jazdy w korku, asystent świateł drogowych, czujnik deszczu, lusterka boczne składane elektrycznie, tapicerka skórzana, gniazdko USB-A, klimatyzacja automatyczna dwustrefowa, bluetooth, Android Auto / Apple Car Play, radio cyfrowe DAB, fotele w pierwszym rzędzie regulowane elektrycznie, cały maksymalny pakiet poduszek i kurtyn powietrznych do każdego miejsca, uruchamianie pojazdu za pomocą przycisku, światła LED wraz z asystentem świateł drogowych, reflektory adaptacyjne i kierunkowe, lusterko wsteczne samościemniające, lusterka boczne zależne od biegu wstecznego, podgrzewane z pamięcią ustawienia, skórzane wykończenie kierownicy, deski rozdzielczej, gałki dźwigni zmiany biegów i drzwi, komputer pokładowy, wielokierunkowa regulacja elektryczna kolumny kierownicy, w pełni elektrycznie otwierana klapa bagażnika, ekran dotykowy, 8 głośników, system nawigacji satelitarnej, wielokierunkowa regulacja elektryczna foteli z przodu, w drugim rzędzie kanapa dzielona asymetrycznie lub fotele luksusowe. I chyba wszystkiego nie wymieniłem.

Previous slide
Next slide

Czy dodatkowo przy swoim wyglądzie ten samochód nie może stać się Kaprysem?

Maserati

A na koniec trzy filmiki, by sobie popatrzeć jak ten samochód wygląda i co posiada:

Może niemieckie marki są najlepsze, może japońskie są najbardziej niezawodne, może brytyjskie najbardziej prestiżowo-luksusowe, może francuskie najbardziej rodzinne, ale włoskie, a szczególnie Maserati to najpiękniejszy, najciekawszy dizajn. W każdym szczególe od zewnętrznej bryły, przez całe wnętrze do najdrobniejszych elementów i szczegółów.

Spodobało się - udostępnij

Newsletter

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści. 

Przeczytaj z cyklu Jeść, pić ...

Warzywa z grilla

Warzywa z grilla

Nie jestem jaroszem. A warzywa z grilla bardzo lubię. Przede wszystkim jako dodatek w daniu głównym. Ale różnorodny i bogaty ich zestaw może być samodzielnym

rzeczywistość miesza się z fantazją

zapisz się do newslettera

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści.