Maciej Dziewięcki

Grillowane kalmary z mango, chili, marakują, kolendrą i czosnkiem

Kalmary jak wszystkie owoce morza nie należą do tradycyjnych dań polskiej kuchni. Nawet nie są u nas zbyt popularne. Trochę to naturalne, ale jednocześnie szkoda i warto odejść od tradycji. A można je jeść na kilka sposobów. Przede wszystkim właśnie jako grillowane i najlepiej z jakąś egzotyczną sałatką. We Włoszech jako jeden ze składników fritto misto di mare, dodatek do pizzy lub pasty, w Hiszpanii jako składnik paelli.
Grillowane kalmary z mango, chili, marakują, kolendrą i czosnkiem
Grillowane kalmary z Why Thai

Grillowane kalmary z mango, chili, marakują, kolendrą i czosnkiem w „11 KOBIET …”

„Why Thai była dziesięć minut spacerkiem na Wiejskiej. Tu oczywiście mieliśmy ponowny problem z wyborem dań. Zastosowaliśmy ten sam system co przy lunchu, czyli wspólnego zamawiania i jedzenia. Zamówiliśmy więc: ceviche z tuńczyka z azjatyckimi grzybami, kremem z tajskiej bazylii i chili oraz grillowane kalmary z mango, chili, marakują, kolendrą i czosnkiem jako startery, ponadto dwie zupy: ped phalo z kaczką, chrupiącym makaronem pszennym, bok choy (niezależnie od tego, co to miało być) i kiełkami oraz tom kha z mlekiem kokosowym, trawą cytrynową, galangalem (też niezależnie od tego, co to miało być), boczniakami, pomidorkami koktajlowymi i krewetkami, a jako dania główne: jagnięcinę w massaman curry z cynamonem, orzeszkami ziemnymi i chipsami z ziemniaka truflowego oraz pierś kaczki w czerwonym curry z ananasem, winogronami, pomidorkami koktajlowymi i zielonym groszkiem. Do picia wzięliśmy domowe lemoniady, cytrynową i miętową. Smaki były całkowicie różne od lunchowych, też bardzo dobre, na ogół ostrzejsze, ale chyba nieco wyżej postawiłbym włoską kuchnię. Niestety, na deser nie zostało nam już miejsca.”

Pierwszy rozdział z cyklu „Agata”, strony 286-287, część I tomu „Czerwiec”

Zdjęcia w artykule przedstawiają kalmary z Why Thai takie jak zamówili Marcin i Agata.

Grillowane kalmary były jedną z przystawek zamówionych przez Marcina i Agatę w tajskiej restauracji Why Thai w Warszawie. Oboje bardzo lubili owoce morza więc ich wybór nie może dziwić. A dobrze przyrządzone kalmary są więcej niż smaczne. Tym bardziej jeżeli są uzupełnione sałatką z mango i marakuji.

Kalmary z grilla

Recenzja z netu:

„Przepięknie na talerzu prezentują się grillowane kalmary (26 zł) z mango, chili, marakują, kolendrą i czosnkiem. Sałatka z owoców jest odświeżająca i świetnie pasuje do owoców morza. Ale te niestety nie dość, że przybywają ledwo ciepłe, to jeszcze są zdecydowanie przeciągnięte – podczas jedzenia nie da się nie odczuć gumowej faktury tego cennego produktu. Wielka szkoda.”

Najwyraźniej recenzentka-internautka miała pecha. Ja go nie miałem. Moje kalmary były zarówno ciepłe jak i nie przeciągnięte. Na smak grillowanych kalmarów wpływ mają trzy czynniki: marynata, czas grillowania i świeżość kalmarów. W Polsce prawie niemożliwym jest by kalmary były świeże. Na ogół przyrządza się mrożone. I niestety jest to mały minus. Najlepsze, niewątpliwie świeże grillowane kalmary jadłem w Grecji. Tam, obok ośmiornicy, to najczęściej serwowane owoce morza. Kalmary winno się grillować około 4 minut, po dwie na każdą stronę. Wówczas mają sprężystą soczystą strukturę. Dłuższe grillowanie powoduje, że stają się gumowate.

Różne przepisy podają nieco odmienne marynaty. Można się spotkać z marynatą z soku z limonki, chili, natki kolendry, oleju sezamowego, sosów sojowego i rybnego. Inna marynata składa się z octu, oliwy, chili, soli i cukru. Jeszcze inna to sok z cytryny, oliwa, chili, wyciśnięty czosnek, posiekany rozmaryn i pieprz. A najprostsza to po prostu sok z cytryny. A zapewne bywają jeszcze inne. Wszystko zależy od kwestii gustu. Także od preferencji smakowych zależy czym je doprawimy, choć chili wydaje się nieodzowne.

Grillowane kalmary mogą być urozmaiceniem do tradycyjnych dań z grilla podczas grillowych spotkań ze znajomymi.

Spodobało się - udostępnij

Newsletter

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści. 

Przeczytaj z cyklu Jeść, pić ...

Warzywa z grilla

Warzywa z grilla

Nie jestem jaroszem. A warzywa z grilla bardzo lubię. Przede wszystkim jako dodatek w daniu głównym. Ale różnorodny i bogaty ich zestaw może być samodzielnym

rzeczywistość miesza się z fantazją

zapisz się do newslettera

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści.