Maciej Dziewięcki

Krem z pomidorów z bazylią i grzankami serowymi

Zupa pomidorowa od dawien dawna była i jest podstawowym daniem zarówno kuchni polskiej jak i włoskiej. Ale jakże różnym. Dla mnie to jak niebo i ziemia. Zgadnijcie którą zaliczyłbym do nieba, a którą do ziemi. To nietrudne. Rozwiązanie tej zagadki zawarte jest w tytule niniejszego posta.
krem-z-pomidorow-bazylia-grzanki-serowei
Krem z pomidorów z bazylią i grzankami serowymi

Moje osobiste wspomnienia dotyczące zupy pomidorowej nie są najlepsze. Nie to, żebym specjalnie jej nie lubił, ale do moich ulubionych tradycyjna polska pomidorówka nigdy nie należała. Niezależnie czy była podawana z makaronem czy z ryżem, jednak z makaronem stanowiła mniejsze zło, czy była czysta czy zabielana, zabielana stanowiła większe zło. A dla większości moich znajomych z okresu dzieciństwa i młodości była to najpyszniejsza zupa. A teraz zupę krem z pomidorów uważam za jedną z bardziej smakowitych. Zmieniło się to podczas mojej pierwszej podroży we Włoszech, pewnie ze 30 lat temu, gdy miałem okazję skosztować włoski krem z pomidorów i bynajmniej nie toskański. Od tamtego wyjazdu jeżeli mam rozkoszować się smakiem zupy pomidorowej to przede wszystkim jako krem przypominający włoskie danie.

W „11 KOBIETACH …”

„Przygotowałem szynkę parmeńską z melonem, sałatkę z pieczonym łososiem, ananasem i chili oraz zupę pomidorową z bazylią i grzankami serowymi.”

Pierwsza część tomu „Czerwiec”, pierwszy rozdziała z cyklu „Bibiane Isabelle”, strona 85

Teraz mamy już pełny zestaw dań, które Marcin przygotował dla Belli na pierwszy wspólny posiłek u niego w domu podczas pierwszego ich wspólnego weekendu. Posiłek będący antraktem ich miłosnych igraszek, a uzupełnieniem hedonistycznych doznań. W zasadzie każde danie mające coś wspólnego z kuchnią włoską. Lekkie, doskonałe na upały, o różnym stopniu łagodności, różnorodne smaki i jednocześnie wystarczająco sycące jak na późną kolację, po dość obfitym obiedzie.

Zupa krem z pomidorów pojawia się nie tylko w menu przygotowanym przez Marcina dla Belli. W tomie „Czerwiec” jeszcze trzy razy, ale dwa jako toskańska zupa pomidorowa. Ponieważ jest to jeden z kultowych specjałów toskańskich troszkę różniących się od „standardowego” kremu z pomidorów, więc nią się zajmę oddzielnie.

Drugi raz zupa krem z pomidorów pojawia się w drugim rozdziale z cyklu „Anna” w pierwszej części tomu „Czerwiec”, strona 237

„W tym czasie byłem też na obiedzie w Bazylii w Podkowie Leśnej. Lubiłem tę knajpkę. Uwielbiałem w niej pizzę na cieniutkim cieście. Postanowiłem, że dziś sam nie będę gotował obiadu. Stąd Bazylia. Byłem głodny jak wilk, więc dla odmiany zamówiłem trzydaniowy zwykły obiad zamiast pizzy. Pizzę jadłem kilka dni temu z Anną. Przystawka ze smażonych krewetek tygrysich była świetna. Krem z pomidorów bardzo dobry. Na danie główne, ku własnemu zaskoczeniu, choć jestem mięsożerny, wybrałem gnocchi z boczkiem i szpinakiem.”

Bynajmniej tym razem krem z pomidorów nie był dziełem Marcina, nie przyrządzał go dla kobiety, dla Anny, ani ona dla niego. Nawet nie jadł w towarzystwie, a sam w knajpce. W zupełnie odmiennym zestawie niż z Bellą. Ale również na pełną nutę kuchni włoskiej. Bo dobry krem z pomidorów może być fragmentem niemal każdego menu.

Przepis

Składniki (dla 4 osób):

1 kg pomidorów (ewentualnie 750 ml passaty pomidorowej)

1,5 szklanki bulionu warzywnego lub drobiowego

2 łyżki oliwy z pestek winogron

1 średnia cebula

4 ząbki czosnku

1/3 szklanki białego wina

łyżka masła klarowanego

przyprawy: płaska łyżeczka cukru, pół płaskiej łyżeczki soli, spora szczypta pieprzu, ½ łyżeczki suszonego oregano, ew. chili

kilka listków bazylii

80 ml śmietanki 30%

na grzanki serowe

bagietka lub ciabatta lub bułka

masło

200 g tartego sera mozzarella

1 łyżeczka suszonego oregano

Sposób przyrządzania

Czas przyrządzania ok. 45 minut

Zupa krem z pomidorów najsmaczniejsza i najbardziej aksamitna jest gdy jest gęsta. O tym decydują pomidory. Pomidory muszą być mięsiste słodkie, twarde i z małą ilością pestek i soku. Najlepiej użyć pomidorów podłużnych paprykowych, śliwkowych lub rzymskich, a jeszcze lepiej wszystkich tych odmian na raz po 1/3. Mimo wielu opinii, że polskie rodzinne pomidory są najlepsze na świecie, ja z uporem godnym maniaka będę twierdził, że nie dorównują włoskim. Każdy kto kosztował pomidory w centrum i południu Włoch, choćby w okolicy Amalfi, zakupione na targu przyzna mi rację. To przede wszystkim kwestia intensywności i liczby godzin słońca w okresie wegetacji pomidorów. Ale raczej trudno jest, gdy zamarzy się nam krem z pomidorów, wyskoczyć na chwilę na południe Włoch, by je tam nabyć.

Pomidory należy obrać ze skórki. To prosta czynność Skórkę każdego należy delikatnie naciąć na krzyż, sparzyć przez kilka minut wrzątkiem, następnie umieścić w zimnej wodzie. Po tych dwóch kąpielach skórkę z nich można zdjąć palcami. Wycinamy z pomidorów szypułkowe stwardnienia i kroimy je na ćwiartki lub mniejsze kawałki.

Zupę krem gotujemy w jednym garnku. Wlewamy do niego dwie łyżki oliwy z pestek winogron. Na niej podsmażymy cebulkę i czosnek. Cebulkę przed podsmażeniem, obieramy, i siekamy drobno. Ja rozdrabniam ją w elektrycznym rozdrabniaczu do warzyw. Czosnek też obieramy. Każdy ząbek kroimy na poprzeczne cienkie talarki. Cebulkę podsmażamy na bardzo małej mocy palnika przez około dziesięć minut, tak, by się tylko zeszkliła. Dodajemy pokrojony czosnek i podsmażamy jeszcze pięć minut. Smażymy bez pokrywki, co i raz mieszając drewnianą łopatką lub łyżką.

Do garnka z podsmażoną cebulką i czosnkiem wlewamy 1/3 szklanki białego wina i gotujemy przez minutę tak, by odparował alkohol. Dodajemy pokrojone w kawałki pomidory oraz półtorej szklanki bulionu. Tu można dywagować czy smaczniejsza będzie zupa na bulionie warzywnym czy drobiowym. Wegetarianie nie mają takich dylematów. Niewątpliwie z bulionem warzywnym zupa będzie „delikatniejsza”, z drobiowym bardziej „wyrazista”. Odradzam bulion wołowy. Ważne jest by bulion był naturalny, domowy, a nie z kostki. Do przygotowania bulionu używam pełnego zestawu włoszczyzny: marchewka, pietruszka, seler, por, powiększonego o cebulkę i kawałek włoskiej kapusty. Ja tak lubię, bo otrzymuje się wówczas wyrazistszy smak, ale może być bez cebuli i kapusty. Do bulionu drobiowego używam porcje rosołowe z indyka (skrzydło i szyjka) lub z kurczaka (korpus, skrzydełka, pałka) lub oba naraz.

Do gotującej się zupy dodajemy przyprawy: suszone oregano, płaską łyżeczkę cukru, pół płaskiej łyżeczki soli, sporą szczyptę pieprzu, a gdy chcę by zupa była ostrzejsza jeszcze chili. Choć bardzo lubię ostre potrawy to zupę pomidorową wolę łagodną. To pasuje do jej końcowej aksamitności. Chili dodaję stosunkowo rzadko. Dodaję jeszcze łyżkę masło klarowanego. Całość gotujemy 10 minut. Nadal bez pokrywki.

Następnie miksujemy zupę w blenderze. Tak długo, aż otrzymamy idealnie jednolity, aksamitny krem.

W zasadzie zupa jest gotowa. Można nalewać na talerze, ale lepiej do miseczek. Wystarczy przybrać ją listkami bazylii. Bez bazylii efekt zarówno smakowy jak i wizualny wiele traci na wartości. Do zupy wlewam jeszcze śmietanę, tak by utworzyć białe ozdobne smugi.

Czasami zupę krem z pomidorów uzupełniam serem, najczęściej mozzarellą lub ricottą.

W międzyczasie przygotowujemy grzanki serowe.

Nastawiamy funkcję grilla w piekarniku na 230° C.

Pieczywo kroimy na kromki, smarujemy masłem i posypujemy tartym serem, ja preferuję Gran Padano, parmezan lub cheddar (w zależności czy chcę uzyskać wersję łagodniejszą czy ostrzejszą) oraz suszonym oregano.

Pieczemy na blasze w piekarniku przez ok. 5 minut do lekkiego zrumienienia się sera.

Grzanki można podawać zamoczone zupie lub osobno na talerzyku.

Smacznego!

Spodobało się - udostępnij

Newsletter

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści. 

Przeczytaj z cyklu Jeść, pić ...

Warzywa z grilla

Warzywa z grilla

Nie jestem jaroszem. A warzywa z grilla bardzo lubię. Przede wszystkim jako dodatek w daniu głównym. Ale różnorodny i bogaty ich zestaw może być samodzielnym

rzeczywistość miesza się z fantazją

zapisz się do newslettera

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści.