Maciej Dziewięcki

Letnia sukienkowa kreacja Agaty

Pierwszy naprawdę gorący dzień w roku jest jednym z piękniejszym dni. Wówczas świat staje się kolorowy. Wszystko za sprawą kobiet. Bo pojawiają się one w letnich sukienkach. Kobiety w letnich sukienkach to oczywiście piękno, ale również czar i magia. Nie ma znaczenia czy jest to markowa sukienka, która kosztuje majątek, czy tania no name. Bo nie ważna jest sama sukienka, a kobieta w niej. Przynajmniej w męskim spojrzeniu.
Letnia sukienkowa kreacja Agaty
Kobieta w kwiatach

Tematem przewodnim jest letnia sukienkowa kobieca kreacja. Idealnym zobrazowaniem tematu jest piosenka Ryszarda „Tymona” Tymańskiego nagrana w ramach projektu Yugoton „Dziewczęta w letnich sukienkach”. Dla ścisłości to cover chorwackiej piosenki „Moja prva ljubav”. Moc wrażenia z widoku kobiety w letniej sukience to nostalgia za pierwszą miłością.

Letnia sukienkowa kreacja Agaty w „11 KOBIET …”

„Agata włożyła białą sukienkę w olbrzymie czerwone kwiaty, doskonale dopasowaną w talii, z rozkloszowaną spódnicą i górą na ramiączkach. Do tego miała biały słomkowy kapelusz z dużym rondem.”

Pierwszy rozdział z cyklu „Agata”, strona 270, część I tomu „Czerwiec”

Kobiety w letnich sukienkach wyglądają oszałamiająco. Wówczas widzi się wyłącznie kobietę plus sukienkę, która podkreśla jej kobiecość. Ale ta sukienka to uzupełnienie kobiecości. Aż dziwne, że Marcin, aż tak dokładnie potrafił zapamiętać i określić jaką sukienkę założyła Agata. Jego uwagę zwrócił jeszcze kapelusz. To i tak wiele. Ale można by przypuszczać, że Agata mogła, a może powinna mieć jeszcze na sobie trzy elementy stroju. Zapewne nie wyszła na zwiedzanie Starówki boso. Na nogach nie mogła mieć żadnego innego rodzaju obuwia niż sandałki. Nota bene Marcin, gdy Agata zaprezentowała mu się w sukience, jeszcze w swoim domu, boso, zwrócił jej na to żartobliwie uwagę.

„… Co mogę powiedzieć? Po prostu cudownie i prześlicznie. Tylko włóż jeszcze sandałki, bo boso może być niewygodnie.”

Pierwszy rozdział z cyklu „Agata”, strona 270, część I tomu „Czerwiec”

Ale już na to jakie włożyła sandałki nie zwrócił uwagi. Raczej niewyobrażalnym jest, by kobieta wychodziła z domu na pół dnia, w tym na lunch bez torebki. Agata miała torebkę ze sobą.

„Przelałem resztkę prosecco do kubka termicznego, który Agata schowała do torebki.”

Pierwszy rozdział z cyklu „Agata”, strona 271, część I tomu „Czerwiec”

To, że miała torebkę Marcin zakodował w sposób iście pragmatyczny. Torebka Agaty była miejscem do przechowania kubka termicznego z prosecco. I nic więcej o niej nie wiemy. To oznacza, że nie mogła to być bardzo mała torebka.

Nie ma co zastanawiać się czy i jaką biżuterię mogła mieć na sobie, bo to było wówczas całkowicie poza zakresem percepcji Marcina. Znakomita większość facetów gdyby ich o to zapytać w takiej sytuacji, zapewne odpowiedziałaby – chyba miała, ale nie mam pojęcia jaką. W upalny, letni, bardzo słoneczny dzień niemal pewnym jest, że miała okulary przeciwsłoneczne. Być może założyła je dopiero po wyjściu z domu – stąd Marcin nie przekazał w opisie jej stroju tego elementu. Bo nawet facet okulary przeciwsłoneczne, które zakrywają część twarzy i oczy, dostrzeże.

Reasumując ładny kobiecy strój na przedpołudniowy spacer z facetem i lunch. W przypadku Agaty można się spodziewać, że luźny, w którym byłoby jej wygodnie i dobrze by się czuła, a zarazem z elementami elegancji, a także odlotowymi akcentami.

W doborze letniego stroju dla Agaty bardzo ważną była odpowiedź na pytanie, czy cały jej strój był markowy, ekskluzywny i z wyższej półki cenowej. Owszem była kobietą, doskonale zarabiającą, a jednocześnie bez większych zobowiązań finansowych. Była kobietą oszczędną, ale jednocześnie nie odmawiającą sobie luksusu. Ze szczątkowego opisu jej mieszkania nie da się wyciągnąć wniosków na temat wielkości szaf, w których trzymałaby ubrania. Ale przecież niezależnie od ilości ubrań, każda kobieta ma ich zawsze za mało. A jeżeli kobietę stać na ubrania i nikt jej nie „przeszkadza” w ubraniowych zakupach, to niewątpliwie ta ilość jest znacznie przewyższająca standardy. Po Agacie można było się spodziewać, że ma sporo rzeczy, na które nie stać większość kobiet. Jednocześnie, że ma sporo rzeczy, które kosztowały przysłowiowe grosze. Drogie miewała bo ją było na nie stać. Bo jak się jest bardzo zajętym, to takie zakupy robi się szybko. W każdym, albo prawie każdym elemencie swojego stroju miała też rzeczy po prostu tanie. Cena nie była dla niej niczego wyznacznikiem. Jednocześnie lubiła mieszać style i ubierać się bardzo różnorodnie, nawet zaskakująco, czasami bardzo prosto, a czasami niemal kontrowersyjnie.

Sukienka Agaty

Dla przypomnienia charakterystyka sukienki – biała sukienka w olbrzymie czerwone kwiaty, doskonale dopasowaną w talii, z rozkloszowaną spódnicą i górą na ramiączkach. W takiej sukience widziałem Agatę pisząc scenę spaceru po Starówce, a wcześniej gdy prezentowała się w niej Marcinowi jeszcze w domu. Widziałem oczyma wyobraźni. Ale moja wyobraźnia zawsze była wspierana widzianymi przeze mnie ofertami na ogół w Internecie. Teraz przeszukałem mnóstwo internetowych ofert i nie znalazłem ani jednej sukienki, która by miała wszystkie te cechy, na dodatek by mi się podobała, i jeszcze pasowała do postaci Agaty. Tak więc z opisu pozostawiłem, że była to sukienka letnia, zasadniczo biała i w duże kwiaty. Zasadniczo biała, czyli równie dobrze kremowa lub kość słoniowa. Kwiaty generalnie winny być czerwone, ale oprócz takich mogły być też innego koloru. Pozostałe cechy czyli dopasowanie w talii, rozkloszowaną spódnica i górę na ramiączkach potraktowałem fakultatywnie. Jeżeli sukienka spełniała warunki obligatoryjne i miała któryś z fakultatywnych i mi się podobała jako sukienka dla Agaty byłby to mały jej plus. Ale nie wykluczyłem tych bez tych cech. W sumie takich sukienek dla Agaty znalazłem osiem.

Wariant I

Sukienka Tulipan z żabotem ze pracowni Spectrum Studio Elżbieta Michalak. Czyli polska myśli modowa. Biała sukienka z dość duże tulipany umieszczone przede wszystkim na spódnicy oraz na żabocie, symbolicznie z przodu i na całym tyle żabotu. Tulipany czerwone, duże, z zielonymi listkami i łodyżkami, ale znaczna przewaga czerwonych kwiatów. Istnieje też wersja z różowymi tulipanami, ale przecież Agaty sukienka była w czerwone kwiaty. Sukienka dość krótka, tak około 10 cm nad kolana. W ofercie określana jako zwiewna. Według mnie bliżej jej do ołówkowej niż do zwiewnej. Bardzo ładnie podkreśla kobiece kształty, co szczególnie widoczne jest w widoku z tyłu. Bardzo krótki rękawek. Dekolt typu serek dość głęboki. Przy dekolcie asymetryczna falbana. Z jednej strony schodząca do boku do wysokości talii. Z drugiej strony zaczynająca się delikatnie przy samym szpicu dekoltu i stopniowo rozszerzająca się do góry, aż do szerokości barku. Z tyłu tworzy półokrągły kołnierz cały w tulipanach. Sukienka z podszewką. Materiał – 100% poliester, podszewka – 95% wiskoza, 5% elastan. Cena 149 zł.

Od tej sukienki odstraszała mnie jej nazwa. Żabot kojarzy mi się bowiem z czymś całkowicie przestarzałym i prowincjonalnym. Ale oprócz niego wszystko pozostałe atrakcyjne. Długość eksponująca nogi. Krój uwydatniający kobiece kształty. Ładny dekolt. Atrakcyjne połączenie bieli z wzorem kwiatowym. Wszystko to nadaje tej sukience, a precyzyjniej kobiecie w niej lekkości, ciepła lata, a przez to delikatnej zmysłowości. A falbana przy dekolcie może nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale nie dyskredytującym tej sukienki. Może materiał nie jest najbardziej przyjazny na gorące letnie dni. Ale właśnie z poliestru można osiągnąć ciekawe fasony i kolorystyki. Cena niemal jak na codzienną letnią sukienkę, dla każdej pani. I chyba cena i brak uznanej marki nie dyskwalifikowałaby jej w oczach Agaty. Akurat jeśli chodzi o sukienkę, właśnie taką letnią codzienną, to równie dobrze po Agacie można się spodziewać topu w kategorii ceny i marki, jak i prostej, taniej sukienki, która po prostu by jej wpadła w oko.

Wariant II

Sukienka maxi z dekoltem carmen. W żadnej ofercie nie określone zostało jakiej jest marki, więc zapewne całkowicie „no nam”. Jedynie wiadomo, że to nasz rodzimy produkt. Ta sukienka nie miała swojej nazwy, tylko opisowe określenie. Szerokie spectrum kolorystyczne, ecru, czerwony, czarny, morski wpadający w szary, zielony, ciemnozielony, koralowy. Czyli nie do końca biała, ale dla mężczyzn różnica między bielą, a ecru jest niezauważalna. Czerwone kwiaty są motywem dominującym, notabene trudno określić co to za kwiaty, natomiast nie można byłoby powiedzieć, że jest to sukienka w czerwone duże kwiaty. Długość maxi, nieco nad kostkę. Dość długie boczne rozcięcie. Lekka, zwiewna w fasonie trapezu. Dopasowana w talii, co podkreśla wiązany w niej pasek – sznurek. Góra z dekoltem typu carmen i bardzo cienkimi ramiączkami typu spaghetti. Krótkie rękawki z falbanką, jak to często bywa przy tym typie dekoltu. Tylny dekolt typu łódka. Materiał – 83% Wiskoza, 11% Poliamid, 6% Elastan. Cena 169 zł.

Generalnie preferuję krótkie sukienki. Jestem przekonany, że Agata także. Co nie oznacza, że skreślam długie. Zapewne Agata także. Boczne rozcięcie nadało jej atrakcyjności, lekkości i zmysłowości. Najatrakcyjniejszą cechą tej sukienki był dekolt. Dekolt typu Carmen to mój ulubiony. Bo mocno odsłonięte kobiece dekolty są piękne. Uroczo również w zestawieniu z nim wyglądają krótkie rękawki z falbanką. Taka całość, łącznie z długością to kolejny mocny przekaz kobiecości. Jako jedyna z wybranych przeze mnie, ta sukienka miała cienkie ramiączka, a to właśnie dostrzegł Marcin w sukience Agaty. W przypadku wybrania przez Agatę tej sukienki, w zasadzie nie pasowałby żaden stanik, który był opisywany w artykule „Białe bieliźniane koronki Agaty”, bo żaden nie miał odpinanych ramiączek. Czyli albo po zaprezentowaniu Marcinowi bielizny, musiała zdjąć stanik do sukienki, albo co mniej prawdopodobne widoczne były ramiączka stanika, a wówczas mogła mieć wyłącznie stanik balkonetkę z cienkimi ramiączkami, albo wybór tej sukienki nie jest zasadny. Wiskoza wydaje mi się przyjemniejszym materiałem na upały niż poliester i bardziej sprawiającym wrażenie lekkości i zwiewności. Rozważania na temat marki i ceny można by powtórzyć z poprzedniej sukienki.

Wariant III

Sukienka marki Mohito. Mohito to polska marka z siedzibą w Krakowie. Jest częścią grupy LPP, do której należy również: Reserved, Sinsay, House i Cropp. Firma istnieje od 15 lat. Posiada 225 sklepów stacjonarnych w 18 krajach, przede wszystkim Europy Środkowej i Wschodniej, w tym niestety nadal na Białorusi oraz w Kazachstanie. Istnieje on-line w 17 krajach, w tym również w Hiszpanii, Niemczech, Włoszech i Grecji. Marka z segmentu popularnych, dobrze znana. Z Mohito sukienka bez nazwy opisana jako kwiatowa sukienka midi z hiszpańskim dekoltem. Biała w średniej wielkości czerwone kwiaty, być może róże, z zielonymi listkami. Sukienka midi, tuż przed kolano. Czyli gdzieś na pograniczu mini i midi. Zapewne tej długości sukienki równie dobrze mogłyby zostać określone jako mini. Na jednym z ud z przodu głębokie rozcięcie. Dopasowany krój. Dekolt typu carmen, bez ramiączek. Krótkie rękawki. Pod dekoltem szeroka falbana przechodząca aż na rękawki i na całą szerokość tyłu. Tylny dekolt również głęboki, półokrągły. Z tyłu kryte zapięcie na suwak. Materiał 85% poliester, 15% elastan. Cena 179,99 zł. Tę sukienkę, podczas wyprzedaży końcówki serii, można było znaleźć w sprzedaży za 59,99 zł.

Wzór i kolorystyka idealnie pasująca do opisu. Fason bardzo zmysłowy, aczkolwiek odbiegający od opisu. Mój ulubiony typ dekoltu i chyba w jeszcze lepszej wersji niż poprzedni. Męskie wrażenie: pełnia kobiecej zmysłowości. Prawdopodobnym jest, że Agata będąc w jakiejś galerii handlowej wpadła do butiku Mojito, zobaczyła tę sukienkę, po prostu jej się spodobała i ją nabyła. Jako uzupełnienie swojej garderoby na letnie, wolne od pracy dni.

Wariant IV

Sukienka marki Awama. Kolejna polska marka odzieżowa, należąca do Echo Group z Częstochowy obok marki Infinite You. Kolejna sukienka bez nazwy handlowej określona jako zwiewna sukienka z asymetrycznym cięciem. Biała w duże czerwone kwiaty, najprawdopodobniej maki. Asymetryczny, kopertowo nakładany, dół utrudnia określenie długości. Od kolan po środku, do połowy łydki z boku. Spódnica zwiewna. W talii dopasowana wiązana na czerwony pasek. Góra z dekoltem typu serek, średnio głębokim. Pod dekoltem dość szeroki pas falbany, tworzący również króciutkie rękawki i półokrągły kołnierz z tyłu przy łódkowym dekolcie przy szyi. Zapinana z boku na zamek błyskawiczny. Materiał – 100% poliester. Struktura materiału – szyfon. Z podszewką. Cena 229 zł.

Biała, w duże czerwone kwiaty, zwiewna, a jednocześnie dopasowana. Jedynie brak jej cienkich ramiączek. Asymetryczność i przezroczystość szyfonu u dołu zmysłowo ukazuje kobiece nogi, w każdej sytuacji. Sukienka współgrająca z Agatą, bardzo fajna propozycja na randkowy spacer i lunch we dwoje. Marcin zapewne bardzo chętnie widziałby Agatę właśnie w niej.

Wariant V

Sukienka ze sklepu on-line Cellbes. Cellbes to szwedzka platforma on-line specjalizująca się w sprzedaży wysyłkowej odzieży i obuwia przede wszystkim dla kobiet. Ma siedzibę w mieście Borås. Jej oferta funkcjonuje w 10 europejskich krajach. W swojej ofercie ma produkty około 40 marek, z których najbardziej znany jest Triumph, aczkolwiek nie z sukienek. Sprzedaje również pod swoją marką Cellbes. Ta sukienka najprawdopodobniej była właśnie marki Cellbes. O dźwięcznej, pięknej nazwie Monica. Biała sukienka w stosunkowo duże czerwone róże z małymi zielonymi listkami. Kwiaty niezbyt gęsto ułożone. Sukienka midi, lekko zakrywająca kolana. Spódnica prosta. Z naturalnymi plisami z tyłu. Dopasowana w talii. Góra mocno dopasowana, z zaszewkami pod biustem uwydatniającymi go. Dekolt karo, dość głęboki, z małym wyciętym trójkątem po środku. Wokół dekoltu cienka tasiemka, powodująca jego marszczenie, wiązana na biuście na kokardkę. Bardzo krótkie rękawki. Z tyłu dekolt typu łódka tuż pod szyją. Pod nim marszczenie bluzki. Zapinana na zamek błyskawiczny z boku.  Cena 249 zł.

Sukienka na kobiecie i na wieszaku to całkowicie coś odmiennego. Sama sukienka to po prostu kawałek materiału i tylko incydentalnie zdarzało się, że mogłem powiedzieć, że rzeczywiście mi się podobała. Na kobiecie może okazać się, że jest godna uwagi, a przede wszystkim godna uwagi jest kobieta w niej. Generalnie, ponieważ ją wybrałem, więc ma odpowiedni bilans plusów. Będąc wzrokowcem ze słabą wyobraźnią widzę ją niestety na tej konkretnej modelce. Jest to w dysonansie do Agaty. Agata była niedużą, szczupłą, wysportowaną, filigranową blondynką. A modelka prezentująca tę sukienkę, jest co prawda więcej niż ładna, więcej niż apetyczna, ale ze znacznie większą objętością ciała. Nie do końca w wyobraźni potrafię więc umieścić Agatę w tej sukience. A przecież sukienka jest bardzo fajna. Prosta, podkreślająca kształty, szczególnie górnych kobiecych partii, z ładnym dekoltem. Czyli bardzo kobieca i typowo na letni spacer.

Wariant VI

Sukienka marki Glamorous by Glam. Włosko brzmiąca nazwa, podobna do znanej brytyjskiej Glamorous, ale to czeska marka działająca w ramach spółki Glam Impex z siedzibą w Czeskich Budziejowicach działająca jako sklep on-line pod nazwą Glam & Glamadise z polskim adresem Glamadise.pl. Sklep działa przede wszystkim w Czechach i Polsce, ale również na Słowacji, Węgrzech, w Rumunii, Hiszpanii i Włoszech. Na swojej stronie chwalą się, że produkty Glamorous by Glam wychodzą spod ręki włoskich projektantów. W swojej wysyłkowej ofercie mają produkty takich marek, jak: Calvin Klein, Moshino, Cerruti, Guess, Paierre Cardin, DKNY, Emporio Amani, Kenzo, Tom Ford. Biała sukienka w różnokolorowe kwiaty, głównie czerwone. Kwiaty przede wszystkim na spódnicy i to w jej dolnych partiach. Na innych częściach sukienki jednostkowe, symbolicznie położone, nieduże. Sukienka prosta, luźna, znacznie nad kolana. Bez rękawów. Z dekoltem półokrągłym, niewielkim. Zapinana z tyłu na suwak. Specyficzna „tłoczona” struktura materiału. Cena 296 zł.

Głównym atutem tej sukienki jest niewątpliwie jej prostota. Prosty, luźny krój może zapewnić wygodę podczas długiego spaceru. Ostra biel w kolorowe kwiaty niewątpliwie pozytywnie przyciąga uwagę, szczególnie latem. Fajna kreacja przy śniadej karnacji lub opalonej cerze na wieczorny obiad w śródziemnomorskim klimacie, po pobycie na plaży.

Wariant VII

Sukienka marki Bialcon. Bialcon to polska marka z siedzibą w Białej Podlaskiej stworzona 30 lat temu przez Barbarę Chwesiuk, która aktualnie jest dyrektorem kreatywnym w firmie. Posiada 70 salonów firmowych, głownie w Polsce, ale nie tylko i działa przez platformę on-line. Posiada jeszcze kilka niszowych marek odzieżowych. Sukienka bez nazwy. Pojawiająca się z identyfikującymi różnymi opisami. Raz jako – prosta sukienka bez rękawka, innym razem jako zwiewna sukienka damska, letnia kreacja w kwiaty. Biała w bardzo duże czerwone kwiaty, z akcentami zgniłej zieleni i wyblakłej żółci. Krótka sukienka, kilka centymetrów nad kolana. Trapezowa, prosta, w miarę luźna. Bez rękawów, na szerokich ramiączkach. Nieduży półokrągły dekolt, z tyłu typu łódką przy szyi. Z podszewką. Materiał – 100% wiskoza. Podszewka – 100% wiskoza. Cena podstawowa 339 zł. Z rabatami od 237 zł do 305 zł.

Kolejna prosta, luźna, wygodna letnia sukienka. Ta akurat z najmocniejszym wzorem kwiatowym. Kolejna taka, którą mogła mieć w swojej garderobie Agata.

Wariant VIII

Sukienka marki Camilla. To australijska luksusowa marka założona w 2005 roku przez Camillę Franks. Kreatywność marki wywodzi się z obserwacji od dzieciństwa przez Camillę widoku plaży w Sydnej. Aktualnie inspiracją dla Camilly Franks jest piękno i kultura, którą chłonie dwa razy do roku podczas podrózy w najrozmaitsze zakątki świata. Jedwabne ubrania wykonywane są z mistrzowską precyzją ręcznego rzemiosła. To również niesamowicie oryginalne wariacje kolorystyczne. W  Polsce sukienki, stroje kąpielowe, akcesoria plażowe Camilla można nabyć w Moliera 2. Wyroby marki Camilla sprzedawane są w 55 krajach. Chyba najmniej zgodna z opisem Marcina sukienka wybrana dla Agaty. A jednocześnie najbardziej niesamowita. Jej opisowa nazwa to jedwabna sukienka w kwiatowy wzór Reign of Roses. Królowa róż. Złamana biel z kwiatowym wzorem. Głownie w różnych odcieniach czerwieni aż po bordowy, a nawet fioletowy, ale nie tylko. I nie tylko wzór kwiatowy. Również z atrybutami przywołującymi kulturę dalekiego wschodu lub arabską w kolorze złotym. Wszystko to ułożone przywołując kalejdoskopowe wzory. Sukienka luźna, mini, maksimum do połowy ud, z bokami lekko dłuższymi. Szeroki rękaw do linii łokcia. Dekolt w szpic z wiązaniem schodzącym bardzo nisko, poniżej biustu i zdobieniem kryształami Swarovskiego. Materiał: jedwab 100%. Cena 3.370 zł.

Sukienka pod każdym względem inna od pozostałych. Drastycznie z innej półki. Cenowo kilkanaście razy droższa. Kunszt kreatorstwa w fasonie, kolorystyce, doborze i wykonaniu każdego drobiazgu. Dzieło sztuki. Luksus i snobizm. Agatę stać było na takową sukienkę. Może nie na pełną garderobę takich sukienek. Można przypuszczać, że butik Moliera 2 był jej znany. Można przypuszczać, że od czasu do czasu jakieś elementy swojej garderoby właśnie tam nabywała. Można przypuszczać, że potrzebowała nietuzinkowej, wysokiej klasy letniej sukienki, choćby na niektóre zawodowe imprezy, choćby takie w stylu oficjalnych garden party. Można być przekonanym, że ta sukienka była w jej stylu. Można również się spodziewać, że właśnie taką sukienkę wykorzystałaby na spacer z Marcinem. Bo więcej niż pewne jest, że by się nią zachwycił w tej sukience. Ale po Agacie można również się spodziewać, że takowa sukienka na przedpołudniowy spacer po Warszawskiej Starówce byłaby dla niej zbyt zobowiązująca i wybrałaby znacznie prostszą.

Kapelusz Agaty

Jedyny element jej stroju, który dostrzegł Marcin, zapamiętał i potrafił opisać. Biały słomkowy kapelusz z dużym rondem. Podobno kobiecy kapelusz to konieczny atrybut damy. Jeśli damy to najwyraźniej winien być z górnej półki. W tym przypadku Agata nie była damą. Ona założyła zwyczajny, prosty, można by określić plażowy, chroniący głowę przed żarem słońca kapelusz. Prawie sama pragmatyka, bez cienia snobizmu i kreowania wizażu.

Kapelusz Mohito. Papierowy z domieszką polipropylenu. Tani. Jego cena to 39,99 zł, przeceniony z 59,99 zł. A jednocześnie stylowy i elegancki. Z klasycznie uformowaną koroną czyli główką i szerokim rondem. Staranna plecionka. A na główce i rondzie ażurowy wzór. Wokół główki zawiązany na kokardkę słomiany rzemyk. Idealny do zwiewnej sukienki na letnie wyprawy.

Okulary przeciwsłoneczne Agaty.

O nich Marcin nie wspomniał, a poczyniłem założenie, że były nieodzowne. Nie jestem w stanie zrozumieć tego fenomenu. Okulary słoneczne bywają więcej niż często atrybutem, chyba to trzeba tak nazwać snobizmu stanowiąc relatywnie najdroższy element kobiecego stroju. Markowość i wysoka cena stała się w ich przypadku popularnością. Najbardziej popularną, bynajmniej nie tanią marką jest Ray Ban. Tej marki okulary przeciwsłoneczne wybrałem dla Agaty. Model 0RB3447 Round Metal. Sama ich nazwa sugeruje że szkła były okrągłego kształtu, a oprawki metalowe. Dokładnie złote. Czyli tak zwane lenonki. Powlekane szkła z filtrem UV w kolorze blue gradient brown. Gradientowo czyli płynnie zmieniająca się barwa od dołu od niebieskiej do prawie ciemnobrązowej u góry. Na jednym ze szkieł w ich górnym zewnętrznym rogu, o ile okrągłe szkła mogą mieć róg, biały niewielki napis z marką. To standard w wielu kobiecych akcesoriach modowych, że marka musi być eksponowana. Oprawki cieniutkie złote. Takie też zauszniki. A ich końcówki z niebieskiej masy. Pojedynczy złoty mostek ukształtowany przestrzennie w dwóch kierunkach. Raczej to nie była stylistyka typowo kobieca, typowa do letniej sukienki i białego słomkowego kapelusza. Natomiast typowa dla Agaty. Łamanie utartych trendów, by wyróżnić się przez ukazywanie siebie.

Torebka Agaty

Wiemy, że miała ze sobą. I wiemy, że oprócz standardowych kobiecych drobiazgów, w niej musiał zmieścić się kubek termiczny ze schłodzonym prosecco. Można mieć przypuszczenie, że jej kolekcja torebek była niewiele mniejsza niż bielizny, chociaż była typem kobiety, dla której torebka nie zawsze była niezbędna. Można również przypuszczać, że w tym asortymencie miała większość, a może prawie wszystkie torebki markowe. Można również przypuszczać, że oprócz tych codziennych, z którymi bywała w korporacji oraz wizytowych, używanych przede wszystkim na służbowych rautach pozostałe były delikatnie mówiąc nieszablonowe. Wyprawa z Marcinem to właśnie był czas na nieszablonowy wybór, a jednocześnie prosty i pragmatyczny. Jej torebka była marki Loberon. Zapewne większość kobiet nie ma pojęcia o takiej marce. Bo ta niemiecka marka z siedzibą w Norymberdze to przede wszystkim znana na tamtym rynku firma meblarska. Posiada w swojej ofercie również szeroką gamę najrozmaitszych akcesoriów domowych, ogrodowych i biurowych, a także tekstylia. Oraz właśnie damskie torebki. Takie wakacyjne, wycieczkowe, luźne, a jednocześnie ciekawe i ładne. Wybór Agaty, a dokładniej autora powieści dla niej, to torba Treffrin w cenie 769 zł. Czy to dużo, czy mało na damską torebkę to sprawa dyskusyjna. Jak na wycieczkową zapewne większość uzna, że dużo. Wygląd, jakość, funkcjonalność i uniwersalność do każdego rodzaju w miarę luźnego stroju warta swojej ceny. Brązowa, a może bardziej ciemnobeżowa  w urzekający staranny pleciony wzór. Materiał – 52% bawełna, 48% poliamid. Torebka o wymiarach 33/45/15 cm pozwalająca pomieścić wszystkie kobiece drobiazgi, a nawet więcej. Dwie wewnętrzne przegródki, w tym jedna na zamek błyskawiczny plus kieszonka na telefon komórkowy pozwalają na zachowanie porządku w torebce. O ile w przypadku damskich torebek jest to możliwe. W przypadku torebki Agaty można by założyć, że idealny porządek był pewnikiem. Dodatkowo całość zamykana na zamek błyskawiczny. Wygodne uszy o wysokości 15 cm i odpinany regulowany pasek do noszenia na ramieniu to kolejne atrybuty funkcjonalności, a zarazem jakości, gdyż te elementy wykonano ze skóry bydlęcej. W zasadzie jedynym elementem ozdobnym w tej torebce są złote karabińczyki do mocowania paska. Mogę przyjąć zakłady, że na tę torebkę, pomimo, że pozornie jest całkiem zwyczajna, większość kobiet patrzyłaby z zazdrością.

Sandałki Agaty

Dobór sandałków to wyobraźnia autora post factum. Aczkolwiek pamiętam, że mając przed oczami Agatę w scenach w letniej kwiecistej sukience widziałem na jej stopach czerwone sandałki z cienkich paseczków. Czasami moja wyobraźnia zmieniała kolor na błękitny i trochę mocniej zbudowany fason. Czerwień jednakże dominowała. Tę koncepcję zachowam w doborze sandałków. Post factum zastanawiałem się, bo wcześniej moja wyobraźnia tego nie ogarnęła, jakiego koloru paznokcie u nóg miała wówczas Agata. Bo przecież wydaje się niemożliwym, by nie miała tego starannie dopracowanego. Ponieważ ta kwestia była poza zakresem postrzegania Marcina (co najwyżej mógł mieć przyjemne nieuchwytne, niezapamiętywane wrażenia), więc pozostawię ją nierozwiązaną.

Buty to trzeci element stroju Agaty, obok okularów przeciwsłonecznych i torebki, co do którego można by mieć przekonanie, że miała markowe i nie należące do tanich. Dla Agaty wybrałem czerwone sandałki marki Camper. Ta marka już się pojawiła w rozważaniach dotyczących stroju Agaty przy okazji jej stroju sportowego na wieczorny spacer z Marcinem po Parku Ujazdowskim i Warszawskich Łazienkach. Wówczas przy okazji sneakersów. Tym razem sandałki były z linii Dina – ReWalk. Sandałki na niskim, bo niespełna pięciocentymetrowym obcasie, stabilnym, dość grubym, w fasonie kaczuszki. Nosek kwadratowy pozaokrąglany. Za palcami na podbiciu siateczka sześciu cienkich paseczków krzyżujących się ze sobą supełkami stylizowanymi na wykonane ręcznie. Wokół kostki szerszy pasek zapinany na rzep, przymocowany do podeszwy dwoma paseczkami, po jednym z każdej strony piety. Cholewka czyli paseczki wykonane ze skóry owczej i żywicy poliuretanowej, czerwona podeszwa w 90% z gumy, biała podszewka ze skóry cielęcej (78%) i materiału (22% w tym 60% Nylon – 40% PU). W ostatniej ofercie, która była na polskim rynku sandałki kosztowały 498,95 zł. W internetowej w ofercie firmy Camper pierwotnie 161,90 € (ok. 730 zł), następnie po obniżce 107,90 € (ok. 490 zł), a przy zastosowaniu kodu rabatowego Campera 86,30 € (ok. 390 zł). Jak na sandałki ceny nie najniższe. Ale kto zabroni bogatemu. Tym bardziej, że te sandałki mnie urzekły.

Agata w pełnym stroju

W narcystycznym przekonaniu postać Agaty stworzyłem tak ciekawą, atrakcyjną, kobiecą, zmysłową, piękną i nieszablonową, że w każdej z tych sukienek wyglądałaby rewelacyjnie. Wybór bardzo trudny. Ostateczny pozostawię czytelnikom, bądź przyszłym scenarzystom hitowego serialu dla dorosłych nakręconego na podstawie mojej książki, bo takowy powinien powstać. Wybór zawężę do trzech różnych zestawów. W pierwszy podstawą będzie sukienka Mohito. Wybrałem ją za zmysłowość i dekolt carmen. No i w pewien sposób będzie reprezentowała wszystkie te proste nie wybrane. W drugim Agata będzie w sukience Awama. Ta pojawiła się na tej krótkiej liście za zwiewność, delikatność szyfonu, asymetryczny krój i magiczne eksponowanie nóg. No i nie może zabraknąć wysokiej klasy, kunsztu, jedwabiu, oryginalności czyli sukienki Camille.

Spodobało się - udostępnij

Newsletter

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści. 

Przeczytaj z cyklu Jeść, pić ...

Warzywa z grilla

Warzywa z grilla

Nie jestem jaroszem. A warzywa z grilla bardzo lubię. Przede wszystkim jako dodatek w daniu głównym. Ale różnorodny i bogaty ich zestaw może być samodzielnym

rzeczywistość miesza się z fantazją

zapisz się do newslettera

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści.