Pizzeria Bazylia „11 KOBIET …”
„– Dobra, lunch zjemy w Podkowie. Zapraszam cię do Bazylii na świetną pizzę na cieniutkim cieście.”
„Około pierwszej pojawiliśmy się w Bazylii. Zamówiliśmy dwie pizze: spinacci i frutti di mare. Obie jedliśmy wspólnie. Nie zamówiłem wina, z przyczyn oczywistych. Wypiliśmy za to lemoniadę cytrynową, specjalność lokalu. Wróciliśmy do domu około piętnastej.
– Nie spodziewałem się, że tu w okolicy można zjeść tak świetną pizzę. To cienkie ciasto było rewelacyjne.”
Pierwszy rozdział z cyklu „Anna” strony 206 i 207, I część tomu „Czerwiec”
„W tym czasie byłem też na obiedzie w Bazylii w Podkowie Leśnej. Lubiłem tę knajpkę. Uwielbiałem w niej pizzę na cieniutkim cieście. Postanowiłem, że dziś sam nie będę gotował obiadu. Stąd Bazylia. Byłem głodny jak wilk, więc dla odmiany zamówiłem trzydaniowy zwykły obiad zamiast pizzy. Pizzę jadłem kilka dni temu z Anną. Przystawka ze smażonych krewetek tygrysich była świetna. Krem z pomidorów bardzo dobry. Na danie główne, ku własnemu zaskoczeniu, choć jestem mięsożerny, wybrałem gnocchi z boczkiem i szpinakiem. To był znakomity wybór.”
Drugi rozdział z cyklu „Anna” strona 237, I część tomu „Czerwiec”
„Ale kolacja była konieczna. Nie pójdziemy do knajpy, bo Anna chce rozmawiać i to na tematy, na które najlepiej rozmawia się w zaciszu czterech ścian. Nie za bardzo chciałem przy niej pichcić, bo to też wytrąca z toku rozmowy. Postanowiłem zamówić z Bazylii pizzę, na przystawkę zaserwować łososiowe carpaccio, a na deser crème brûlée. Do przystawki wypijemy rieslinga, do pizzy burgunda, ona symbolicznie po małym kieliszku, a do deseru kawę z ekspresu.”
Czwarty rozdział z cyklu „Anna” strona 38, II część tomu „Czerwiec”
Dlaczego Bazylia?
Najwięcej moich wakacyjnych wyjazdów było do Włoch. Bardzo rodzinnie polubiliśmy klimat włoskiego wakacyjnego dolce vitae. Niemal wszystkiego co można tam zaznać. Prawie stuprocentowa gwarancja idealnej upalnej pogody. Gorące morze, które w te upalne dni potrafi chłodzić nie powodując wstrząsu termicznego. Świetna struktura ich wiosek turystycznych ze wszystkim na miejscu co jest potrzebne podczas wakacyjnego pobytu. W tym z małymi Aquaparkami. Cudowne krajobrazy. Klimatyczne małe miasteczka i wioski. Niezliczone zabytki. Dobry dojazd. A przy dobrej organizacji koszt wyjazdu nie wyższy niż pobyt nad polskim morzem. Świetne trunki. Rewelacyjne wina, niemal w każdym włoskim regionie. No i oczywiście tamtejsza kuchnia. Włosi doskonale wiedzą, że po to się żyje, by jeść. Oczywiście w wakacyjnym menu we Włoszech nigdy nie zabrakło pizzy. Po pierwsze bardzo lubimy, po drugie to danie dostępne na każdą kieszeń, a po trzecie nigdzie indziej pizza tak nie smakuje jak we Włoszech. Analogicznie jest z kawą. Przez kilka lat po każdym powrocie z Włoch, by jeszcze trochę pozostać mentalnie w tamtym klimacie wybierałem się do jakiejś pobliskiej lub warszawskiej pizzerii. I niezależnie od pizzerii zawsze doznawałem rozczarowania. To nie było porównywalne. Potrzebne było kilka tygodni, by w pamięci zatarł się włoski smak i wszystkie klimatyczne doznania.
Nie pamiętam dokładnie kiedy trafiłem do Bazylii w Podkowie Leśnej. Było to parę, albo paręnaście lat temu. Dziś nie umiem dokładnie określić dlaczego, ale wówczas ta różnica pomiędzy pizzą we Włoszech, a właśnie w niej była niemal niezauważalna. Doskonałe bardzo cienkie ciasto. Choć niewątpliwie to nie pizza neapolitańska, a bardziej rzymska. Świetne dodatki. Szczególnie pasta pomidorowa, ser i przyprawy. A to właśnie stanowi o jakości pizzy. Przez wiele lat była to najlepsza pizzeria w okolicy. Bywaliśmy tam wiele razy, a jeszcze częściej zamawialiśmy z niej pizzę do domu. Tak było jeszcze w momencie pisania wyżej zacytowanych fragmentów mojej powieści. Dziś to nadal niezła pizzeria, ale mocno straciła na jakości, a w okolicy powstało sporo konkurencyjnych pizzerii i knajpek z kuchnią włoską, nie gorszych, niektóre lepsze, a jedna rewelacyjna. Ale i tak od czasu do czasu lubię zjeść pizzę z Bazylii. Kiedyś lubiłem zjeść tam również włoskie zupy, pasty, risotto, sałatki, czy desery. Ale o ile jakość pizzy niewiele się zmieniła in minus to pozostałych dań bardzo zauważalnie. Aczkolwiek ostatnio jadłem tam całkiem niezłą włoską zupę pomidorową.
Pizzeria Bazylia
Bazylia mieści się w Podkowie Leśnej na ulicy Słowiczej tuż przy stacji WKD Podkowa Leśna Gówna. To nieduży lokal. W głównej sali na parterze tylko trzy stoliki. Jest jeszcze sala w piwnicy, ale ona nie ma klimatu. W sezonie letnim działa jeszcze ogródek na świeżym powietrzu z kilkoma stolikami. Trochę brakuje tam klimatu, by ucztować. We Włoszech najlepsze pizze jadałem bynajmniej nie w wykwintnych restauracjach. Ale tam niemal wszędzie jest klimat do ucztowania. Inne otoczenie. A same pizzerie często są w zabytkowych kamieniczkach. Często są to bardzo małe lokale. Oczywiście Bazylia nie ma włoskiego otoczenia, nie jest w zabytkowej kilkusetletniej kamieniczce. Ale by wpaść i zjeść niezłą pizzę, za w miarę przyzwoitą cenę to prezentuje się nie najgorzej. Bazylia ma jeszcze jedną zaletę. Mieści się w Podkowie Leśnej. Niewątpliwie w aglomeracji warszawskiej to jedno z najbardziej urokliwych miejsc. Po lub przed pizzą w Bazylii można się udać na spacer lub wycieczkę rowerową po okolicy. Każdy ma swój gust smakowy. Dla mnie najlepsza ich aktualnie pizza to Tartufo. To biała pizza z crème fraiche, pastą truflową, mozzarellą, mascarpone, pieczarkami i natką pietruszki. Inne, które też wybieram to Bazylia, Spinacci, Prosciutto, Chorizo, Primavera, Frutti di Mare, Parma Uovo i Fresh.
- Bazylia – pesto, mozzarella, pomidory pelatti, świeża bazylia
- Spinacci – ziołowy sos pomidorowy, mozzarella, feta, szpinak, suszone pomidory
- Prosciutto – ziołowy sos pomidorowy, mozzarella, ricotta, szynka parmeńska, oliwki, rukola
- Chorizo – ziołowy sos pomidorowy, mozzarella, chorizo, jalapeno, cebula
- Primavera – ziołowy sos pomidorowy, mozzarella, cukinia, szparagi, pomidory pelatti, szynka parmeńska, tipo buffalo, bazylia
- Frutti di Mare – ziołowy sos pomidorowy, mozzarella, omułki, krewetki, kalmary, natka pietruszki, cytryna
- Parma uovo – ziołowy sos pomidorowy, mozzarella, jajko, szynka parmeńska, oliwki, szparagi, świeża bazylia
- Fresh – ziołowy sos pomidorowy, mozzarella, anchois, chilli, kapary, natka pietruszki
Dlaczego właśnie te można wywnioskować na podstawie różnych innych potraw i składników posiłków spożywanych przez bohaterów powieści.
Lubię bardzo jeszcze pizzę Quatro Fromaggi, ale tylko we Włoszech, bo tam jakość serów jest zupełnie inna.
Czy poleciłbym Bazylię? Co do zasady nie lubię polecać czegokolwiek, żadnych artykułów handlowych. usług, sklepów, restauracji itd. Czasami są wyjątki pozytywne gdy mnie coś zauroczy, lub negatywne po bardzo przykrych doświadczeniach. Bazylia nie mieści się w skrajnościach. A ja czasami lubię ichniejszą pizzę. I chyba nadal najbardziej ze wszystkich okolicznych.