Renaissance Hotel w „11 KOBIETACH…”
Renaissance Hotel pojawia się w rozdziale Prolog (a może epilog) „11 KOBIET …” pierwszego tomu „Czerwiec” w pierwszej części na stronie 17. Czyli na samym początku książki, czyli jest pierwszym. Rozdział datowany jest na 11 września, a przecież akcja powieści trwa od 1 czerwca, właśnie do 11 września. Tak więc jednocześnie jest ostatnim.
Pojawia się w opowiadaniu Marcina:
„Wybiegliśmy z terminala. Za chwilę byliśmy po drugiej stronie w Renaissance Hotel.”
Tam bohaterowie spędzają jedynie trzy godziny, a może ociupinkę dłużej. Bohaterowie czyli Marcin i jedna z jedenastu kobiet. Trafili tam, bo to najbliższy hotel od terminala portu lotniczego imienia Chopina w Warszawie i ka można przeczytać na stronie hotelu oddalony od niego o zaledwie 67 kroków, a mieli chwilę oczekiwania na przylot. Jeżeli trafili tam tylko na trzy godziny, to szczególnie jeżeli jest to powieść erotyczna, nietrudno się domyśleć w jakim celu. Czyli w sferze ich zainteresowań mogło być jedynie łóżko i łazienka. No i w ich przypadku jeszcze tablica przylotów. W treści książki nie znajdziecie jak wyglądał pokój, ani łazienka, ani recepcja czy lobby, bo bohaterowie byli zbyt zajęci sobą by to dostrzec. To powinno wyglądać mniej więcej tak:
Nie zwrócili uwagi również na widok z okna, na terminal, odlatujące i przylatujące samoloty. Mnie zdarzyło się bodaj dwa razy nocować w przylotniskowym hotelu. Niezależnie od ich standardu nie było to najprzyjemniejsze miejsce do noclegu. Zachwalane widoki jakoś mnie nie porywały. Niezależnie od wyciszenia hotelu, hałas na ogół bywa wyższy niż w hotelach gdzie indziej położonych. Pół biedy, na ogół tak jest, jeśli pasy startowe są usytuowane równolegle do hotelu, bo wówczas hałas jest mniejszy i nie odczuwa się drżeń. W przypadku Renaissance Hotel, pasy startowe na Okęciu usytuowane są właśnie równolegle, ale również ukośnie, lecz w zadawalającej odległości.
Widok z okna którego nie widzieli bohaterowie mógł wyglądać mniej więcej tak:
Hotel lotniskowy
Oficjalna nazwa hotelu to Renaissance Warsaw Airport Hotel, a czasami jest również używana Renaissance Warsaw Airport Hotel an Marriott Hotel. Jego adres ul. Żwirki i Wigury 1H, 00-906 Warszawa. Jak to w tej klasie hotelu, albowiem jest pięciogwiazdkowy – dla Marcina „nocleg” w nim nie stanowił żadnego problemu finansowego – oferuje całe mnóstwo atrakcji i udogodnień, z których teoretycznie mogli skorzystać moi bohaterowie w innej sytuacji. Korzystanie z nich, a w ogóle sam nocleg w hotelu przylotniskowym, jak dla mnie jest możliwy, tylko gdy jest to nocleg tranzytowy, przylot nastąpił bardzo późno, a wylot o świcie. Ale czy wówczas korzysta się ze wszystkich atrakcji? Kolacja, drink, śniadanie owszem. No może jeszcze basen dla relaksu.