Maciej Dziewięcki

Strój Belli w SPA – sobota

Czy trzeciego dnia wspólnego pobytu, a drugiego pełnego, dla kochanków, zmiana kobiecych strojów jest jeszcze ekscytującym doznaniem? Myślę, że i trzeciego i dziesiątego i n-tego może być. W przypadku zawartym w „11 KOBIET …” była. A który strój Belli z całej gamy w jakich się zaprezentowała sprawił obojgu największą radość? Któryś z kąpielowych, wieczorna kolacyjna kreacja, a może erotyczny nocny strój? Czasami tak jest, że nie te wyszukane, zmysłowe stają się przyczyną do zachwytu, a te najzwyklejsze. Więc, może ten z wycieczki rowerowej. Aczkolwiek daleko był inny od tego ze zdjęcia.
stroje Belli
rowerowy szyk i elegancja

Sobotnie stroje Belli w SPA w „11 KOBIET …”

O sobotnich strojach Belli w SPA dowiemy się z wypowiedzi Marcina mniej więcej tyle samo co o piątkowych. Znów zaprzątnąłem moją wyobraźnię.

„Następne dwa dni były równie ekscytujące, przyjemne, leniwe, ale z mnóstwem zajęć. Niemal niczym nie różniły się od czwartku. Też zabiegi, rowery i mnóstwo dobrego jedzenia podlewanego winem. Korzystaliśmy dodatkowo z basenu i wybieraliśmy się na krótkie wycieczki samochodem, by zwiedzić okolicę i nieco zmienić menu. ... Bella przy każdej okazji zmieniała stroje, chcąc w pełni wykorzystać wszystko, co wspólnie kupiliśmy. Chyba to była największa rozkosz podczas tego wyjazdu widzieć, jaką to jej sprawia radość, jak dopasowuje strój do kolejnego punktu programu dnia. Niezależnie, czy miało to być śniadanie, wycieczka rowerowa, czy wyjście na basen. Oprócz czystej rozkoszy był to rodzaj nobilitacji – jeszcze bardziej intensyfikującej rozkosz – gdy po włożeniu każdego następnego stroju czekała na akceptację swojego wyboru. I w żaden widoczny sposób nie dopominała się tej akceptacji, nie zabiegała o nią, nie zadawała pytań. Ale co tu dużo mówić – największe wrażenie robiła w sukienkach, które wkładała do kolacji: w dopasowanej czarnej skórzanej mini z głównym dodatkiem w postaci żółtych szpilek, w częściowo przezroczystej białej jedwabnej i w czerwonych szpilkach oraz białej koronkowej z haftowanymi kwiatami i w różowych szpilkach. Ponieważ były tylko dwie kolacje, piątkowa i sobotnia, a trzy stroje, więc w sobotę w połowie wieczoru zmieniła strój z czarno-żółtego na biało-różowy. Dla mnie w każdej z tych kreacji wyglądała jak bogini.
Fantastycznej zabawy doświadczyliśmy przy dobieraniu do tych strojów bielizny. Tej takiej bardziej fikuśno-eleganckiej, a czasami bardzo erotycznej. Wydawało się, że do białych sukienek konieczna jest biała bielizna, chociażby dlatego, że była częściowo widoczna, a do czarnej czarna. Ale Bella do czerwonych szpilek i białej sukienki wybrała czerwoną bieliznę, a do czarnej sukienki fioletową. Wybranie czerwonej bielizny, widocznej spod prześwitującej sukienki, i czerwonych szpilek było odrobinę perwersyjne. Ale niech ktokolwiek powie mi, dlaczego nie łamać konwenansów, dlaczego nie szokować, dlaczego nie budzić zdziwienia, a nawet zawiści? Nie wszystko musi być pod linijkę. Czasami, bo na co dzień nam się to w zasadzie nie zdarza, można totalnie i szaleńczo odlecieć. Bella miała jeszcze dwa tego typu nowe komplety bielizny: czarny i błękitny. Chcąc się nimi nacieszyć, wkładała je w pokoju, nawet na chwilę, pomiędzy punktami programu, w których raczej potrzebna była bielizna sportowa lub kostium kąpielowy.”

Możemy założyć, że piątek i sobota były dla Marcina i Belli podobnymi dniami jeśli chodzi o rozkład zajęć. Trochę inne zabiegi, wycieczka rowerowa w innym kierunku, inna trasa wycieczki samochodowej i gdzie indziej jedzony lunch, inne menu na kolację. A reszta z grubsza taka sama. Poza strojami, które ustawicznie Bella zmieniała, a i tak zakładała niektóre po raz drugi, trzeci, czy któryś. Zobaczmy co założyła nowego, a co się powtarzało.

Śniadanie

W sobotni poranek Belli strój był potrzebny do pierwszego wyjścia z apartamentu. Wcześniej raczej by przeszkadzał. Ale w jego częściach składowych mógł Marcin ją podziwiać jeszcze wewnątrz apartamentu, gdy był strojem przedśniadaniowym. Podziwiać choć już ją widział w tym zestawie. Do śniadania Bella uzupełniła strój o dwa elementy i w sumie miała na sobie tylko jeden jeszcze całkiem świeży, nienoszony. Tym razem obyła się bez żadnych udziwniających dodatków.

Komplet bielizny

Czarny komplet bielizny. Ten sam co poprzedniego dnia, albowiem do tej samej bluzki. Być może najbardziej powabny ze wszystkich dotychczasowych. Mocno prześwitujący tiul z kwiatową koronką „french leavers” umieszczoną centralnie na każdym z czterech skrawków materiału stanowiących ten komplet. Majtki figi w stylu hipsterskim. Z przodu niewielki trójkąt z ząbkowanym górnym brzegiem. Na biodrach po obu stronach trzy cienkie paski. Między nimi, a trójkątem na okalających go równie cienkich paskach satynowe kokardki. Tył – nogawki na pośladkach dość mocno wykrojone i spore trójkątne wycięcie pośrodku od góry. Stanik – trójkątne rozdzielone miseczki z okalającymi je cieniutkimi paseczkami. Cienkie ramiączka z satynowymi kokardkami. Satynowa kokardka między miseczkami.

Czółenka szpilki

Klasyczne szpilki czerwone, zamszowe, nosek w szpic, cienki obcas o wysokości 8.5 cm, skórzana podeszwa z metalowym logo Aquazzura z ananasem. Te same co do kolacji poprzedniego dnia.

Bluzka

Bluzka koszulowa czarna, długa, z jedwabnej żorżety, mocno dopasowana, na plecach, rękawach, brzuchu i dekolt nad biustem mocno prześwitujące. Biust zakrywały koronkowe falbany. Z nich także zakończenie długich rękawów i dołu. Kołnierz stójkowy. Zapinana na metalowe złote guziczki. Koronkowe detale na dekolcie. Od Sylwii Romaniuk. Ta sama co poprzedniego dnia podczas wycieczki samochodowej.

Spódnica

To jedyny nowy element w stroju Belli i jakże odmieniający jej wygląd. Czarna spódnica (niewątpliwie bardziej pasująca do bluzki niż poprzednia), ze skóry ekologicznej, do połowy ud (doskonała długość), ściśle dopasowana (wygląd z tyłu bajeczny), wysoki stan, z przodu marszczenia do szwu, zakończonego wiązanym paseczkiem u dołu nad kilkunastocentymetrowym rozcięciem.

Pełen zestaw przedśniadaniowego i śniadaniowego stroju Belli można obejrzeć poniżej. Znów mi żal, że nie posiadam umiejętności graficznych, by poszczególne elementy stroju przenieść na jedną modelkę.

Poranne zabiegi

Jak zwykle trzy elementy stroju. Ośrodkowy szlafrok, klapki, niestety przez brak wyobraźni Marcina jedyne jakie miała i kostium kąpielowy. Powtórka z rozrywki z pierwszego zabiegu.

Klapki

Już były, ale dla przypomnienia. Na dość grubej białej podeszwie z transparentnym szerokim paskiem z różnokolorowymi kryształkami.

Kostium kąpielowy

Też dla przypomnienia by nie szukać w poprzednich artykułach. Biały jednoczęściowy kostium kąpielowy. Dół z wysokim stanem, ale dość mocno odkrywającym biodra, dość mocno, ale nie jakoś ekstremalnie wyciętym z przodu na nogach i tylko lekko odsłaniającym fragmenty pośladków z tyłu. Góra kostiumu nie była klasyczną standardową. To dwa paski lekko marszczonego materiału połączone z majtkami, a nie z sobą, tworzące po środku dekolt do majtek. Góra stanika przechodząca w trójkąty zebrane złotymi kółeczkami. Od nich biegnące cienkie ramiączka wiązane na szyi. Od wiązania spływająca na plecy szeroka szarfa, wstążka.

Pełna garderoba na poranne zabiegi.

Przejażdżka rowerowa

Stały element programu każdego dnia. Bardzo lubiany przez oboje. Przez każde z innego powodu. Ale czy któryś ze stałych punktów dziennego programu nie był przez nich bardzo lubiany. Tym razem siedem elementów stroju. Trzy nowe. Trzy to mniej niż połowa, ale to wystarczyło by Bella zaprezentowała całkiem inny image. Gdyby nie wskazówki zawarte na temat zawartości Belli walizki nasza wyobraźnia mogłaby wykreować jeszcze inne obrazy wyglądu Belli.

Previous slide
Next slide

Komplet bielizny

Ten sam komplet co dwa dni wcześniej na pierwszą wycieczkę rowerową. Najmniej ozdobny i najmniej seksowny komplet bielizny. Prosty, bez koronek, haftów i innych ozdób, klasyczny, mogący pełnić funkcję sportowego. Pokryty mikrofibrą zapewniającą możliwość oddychania skórze. Pełne midi figi. Pełen modelowany stanik z klasycznym zapięciem z tyłu. Może tylko głęboki dekolt podkreślający krągłość biustu nadawał temu zestawowi lekko sensualny klimat. Głęboki dekolt w staniku współgrał z dekoltem w topie. Ale podczas samej wycieczki rowerowej Marcin był bez szans by napawać się pięknem jej dekoltu. Komplet czarny, by współgrał z topem, bo przy głębokich dekoltach topu, zapewne nieraz mógł być dostrzegany.

Bluzka – Top

Ta sama co dnia poprzedniego na każdą wycieczkę rowerową. Czarny top. Obowiązkowo dopasowany, by podkreślić kobiecość kształtów, obowiązkowo z głębokim dekoltem, by uwypuklić i wzbudzić zainteresowanie kobiecością kształtów, dekoltem w serek. Nie tylko z przodu, ale również głębokim analogicznym wycięciem z tyłu. Wycięcie z tyłu ma nie mniejsze znaczenie intrygujące. Na szerokich ramiączkach. I oczywiście z dekoracyjnymi akcentami. Krawędzie ramiączek muszelkowe. By zredukować jednolitość czerni, z przodu u dołu po boku białe logo marki w kształcie koła. Bo niewątpliwie był to top markowy.

Szorty

W sobotę tak jak w czwartek na przejażdżkę rowerową Bella wybrała szorty. Ty razem nowe, przedtem nie zakładane. Granatowe szorty, dość długie, dopasowane w talii, z rozszerzanymi nogawkami, wysokim stanem, zapinane na dwa guziki, z wsuwanymi ukośnymi kieszeniami i szlufkami. Te nie ukazywały linii pupy, ale podkreślały talię.

Pasek

Do szortów Bella dobrała pasek. Też jeszcze nie widziany przez Marcina na niej. Srebrny, skórzany pasek z ozdobną podwójną, w tym jedną fałszywą złota klamra z wygrawerowanym logo marki Versace Jeans Couture, maksymalnie szerokość by zmieścić się w szlufkach szortów.

Sneakersy

Kolejny element z czwartkowej przejażdżki rowerowej. Białe lekkie materiałowe sneakersy z niebieskimi akcentami w postaci motyli, niebieskiej skórzanej zapiętki, na białej gumowej płaskiej podeszwie, w klasycznym fasonie z okrągłymi noskami, sznurowane. Oprócz niebieskich motyli, wyróżnikiem zwracającym uwagę była płaska sznurówka przewleczona po aż 7 parach dziurek. No i oczywiście nie mogło zabraknąć znaków marki: czterech poziomych czarnych pasków na pięcie i naszywki z monogramem w kształcie litery A, marki Aquazzura, po bokach.

Czapeczka

Standard podczas wycieczek rowerowych. Bez zmian. Też markowa, czyli pełen snobizm i afiszowanie się z nim. Ale Moliera 2 oferuje tylko markowe ciuchy i to raczej z górnej półki. O marce informowały umieszczone z przodu czarno-niebieskie logo Isabel Marant i nadruk z nazwą firmy. Dobrałem białą czapeczkę z szaro-niebieskim nieidentyfikowalnym nadrukiem, z dość długim sztywnym daszkiem, ozdobnym guziczkiem na szczycie, zapinaną na regulowany rzep.

Okulary przeciwsłoneczne

Wybór okularów – pełne zaskoczenie. Po raz pierwszy te na nosie. Całkowicie inne od poprzednio noszonych, ale chyba jeszcze bardziej odlotowe. Okulary przeciwsłoneczna, złote, z okrągłymi pomarańczowymi soczewka. Lustrzane szkła. Kształt kociego oka z charakterystycznymi przysłonkami nad szkłami. Logo marki Fendi (marka po raz drugi) na zausznicach.

Pełen zestaw elementów garderoby Belli podczas przejażdżki rowerowej w sobotę przedstawiał się następująco:

Wycieczka samochodowa z lunchem

Nawet więcej elementów stroju niż podczas wycieczki rowerowej, bo licząc z perfumami dziewięć, w tym też trzy nowe. Może akurat te aż tak bardzo nie rzutowały na zmianę image Belli, ale jednak się do niego przyczyniały. Nowa bluzka, nowy pasek i nowa torebka. Najmocniej na jej wygląd wpływał top. Pozostałe części nie były powieleniem jednego stroju. Wcześniej Bella je nosiła w różnych konfiguracjach. Cały zestaw stał się novum.

Komplet bielizny

Chyba tym razem określenie komplet bielizny zostało użyte nieprawidłowo. Owszem Bella miała takowy, ale założyła z niego tylko dół. Do bluzki-topu żaden stanik nie pasował. A szkoda, bo góra od tego kompletu była bardzo ciekawa. W komplecie, z którego założyła tylko majtki była na pierwszej kolacji. Koronkowy komplet bielizny w kolorze burgundowym. Koronka kwiatowa dość transparentna, choć winna być w liście klonu, na całej powierzchni: przód i tył majtek, miseczki stanika oraz szerokie ramiączka na plecach. Majtki półstringi, z przodu prawie jak szorty, tył mocno odkrywający pośladki w fasonie bardzo mocno wyciętych szortów. Dodatkowo u góry dwa cienkie paski połączone złotymi kółeczkami z tyłu i przodu. Miseczki pięciokątne, długie, rozdzielone. Na cienkim paseczku od dołu i cienkich ramiączkach zebranych wokół szyi. Na plecach dwa długie rozdzielone koronkowe trapezy połączone z paseczkiem na szyi i dolnym wiązanym między nimi na kokardkę.

Zwracam uwagę, tak jak to zrobiłem przy opisywaniu tamtego stroju, że na zdjęciach zamiast listków klonu jest motyw kwiatowy. Niestety. A to ważne. Dlaczego? Odpowiedź można znaleźć w artykule „Pierwszy wieczór w SPA – stroje Belli” w „JEŚĆ, PIĆ, …”

Bluzka – Top

Top, czerwony, jedwabny, o klasycznym fasonie, długości za pupę, na cienkich ramiączkach, głęboki dekolt w serek, wycięte plecy za łopatki, dekolt i dół wykończone koronką. Ten top wymagał by go nosić bez stanika. Nie oszukujmy się dla Marcina to była jego zaleta.

Spodnie

To było zadziwiające. Nowe dżinsy do tej pory Bella miała tylko raz na sobie. Po wyjściu z Moliera 2. A przecież wcześniej było to, obok legginsów, a może nawet przednimi, jej ulubione ubranie dolnych partii ciała. Znakomicie przed spódnicami i sukienkami. W tych ostatnich można było ją ujrzeć tylko latem. W spódnicach chyba nigdy. A tu równie chętnie chodziła w spódnicach i szortach, a na specjalne okazje w sukienkach. No i pokochała skórzane spodnie. Ale dżinsach jednak wyglądała rewelacyjnie. Dżinsy jasnoniebieskie, bawełniane. Długość 7/8. Fason slim, wysoki stan, dopasowane (delikatnie mówiąc) na pupie. Zapinane na metalowe guziki w kolorze złotym – prawie klasyczny rozporek. Z przodu dwie wsuwane kieszenie, z tyłu dodatkowe dwie. Modelujące przeszycia z przodu i nogawkach. Szlufki do paska.

Pasek

Spodnie miały szlufki, więc w nie trafił pasek. Jeszcze nie noszony. Może szkoda, gdyż góra spodni na górze dołu Belli wyglądała rewelacyjnie bez paska. Ale pasek jak każdy, który dostała był bardzo ozdobny. Czarny, skórzany pasek, o szerokość 3,5cm. Z prostokątną zaokrągloną klasyczną srebrną klamrą. Niemal przez całą jego długość 2 rzędy srebrnych metalowych oczek przesznurowane rzemykiem łączącym dwa osobne paski, z których się składał. Tłoczone logo Balmain na gładkim kawałku skóry przy klamrze.

Sandałki

W nich już Bella była podczas czwartkowego lunchu. Czarne skórzane sandałki, o klasycznym fasonie z zaokrąglonym noskiem, obcasie cienkiej szpilce rozszerzającej się u dołu, wysokim – 9 cm, z odkrytymi palcami i piętą, zapinane na kostce na małą czarną klamerkę. Z przodu podwójny pasek z czerwonymi kwiatkami, cieniutki pasek wokół kostki, od niego po obu stronach paski z identycznymi czerwonymi kwiatkami z czarnym środkiem. Kontrastująca jasna podeszwa.

Kapelusz

W tym kapeluszu Bella odbyła drogę do SPA. Biały ażurowy ze słomy toquilla kapelusz o prostym fasonie z dość szerokim rondem ozdobiony wzorzystą apaszką w pastelowy beżowo-szare kwiaty.

Okulary przeciwsłoneczne

W tych okularach Bella wyszła z Moliera 2, w nich też była na pierwszej wycieczce rowerowej i na poprzedniej wycieczce samochodowej. Te były marki Gucci o czym informował metalowy logotyp na zausznikach i subtelne logo na górze soczewki. Duże zaokrąglone kwadraty z polaryzacyjnymi, gradientowymi szkłami w szarym odcieniu. Przód niebieski. Zauszniki białe z czerwono-granatowym paskiem.

Torebka

Trzecim nienoszonym elementem stroju Belli była torebka. W końcu Bella znalazła wolną chwilę, o którą nie było łatwo, by przy tak intensywnych zajęciach w SPA i przepakowała swoje kobiece skarby z jednej torebki do drugiej. Ta była kremowa, ze skóry ekologicznej. Prostokątny fason, w przekroju trójkąt. Z paskiem na ramię. Ozdobiona wokół krawędzi piercingiem w kolorze złota. Z wytłoczonym logo Elisabetta Franchi.

Perfumy

Standard codzienności w SPA. Środek dnia czyli letnie perfumy. Wybór nieduży, a poza tym częsta zmiana perfum daje efekt negatywny. Czyli już takie, które miała na sobie i zapewne jeszcze będzie miała. Perfumy Southern Sun. O cytrusowo-wodnym zapachu. Southern Sun to nuty głowy: galbanum, grejpfrut, gorzka pomarańcza; nuty serca: pieprz, cyklamen, pomidor, drewno gwajakowe; nuty bazy: drewno cedrowe, bursztyn, piżmo.

Komplet elementów stroju Belli podczas wycieczki samochodowej i lunchu.

Popołudniowe zabiegi

Analogia jak na każdy zabieg. Tylko inne bikini.

Klapki

O klapkach było wielokrotnie, w tym artykule i poprzednich. Byście nie musieli przewijać tekstu i uszukać – powtórzenie. Na dość grubej białej podeszwie z transparentnym szerokim paskiem z różnokolorowymi kryształkami.

Kostium kąpielowy

W kategorii bikini wyobraźnia Marcina zadziałała prawidłowo. Na prawie każdy zabieg, wyjście na basen Bella miała możliwość założenia innego kostiumu kąpielowego. To było czerwone bikini. O sportowym kroju. Top na szerokich ramiączkach, klasycznie wycięty dół.

Podczas zabiegów Bella wyglądała po zdjęciu tamtejszego szlafroka tak:

Basen i sauna

Analogia jak każdy pobyt na basenie. Tylko kolejny kostium kąpielowy, a dla ścisłości drugi wariant już założonego na poprzedni pobyt na basenie.

Kostium kąpielowy

Kostium jednoczęściowy, żółty, brzegi z ząbkowaniem, głęboki dekolt, wycięcie na plecach znacznie poniżej łopatek. Ten kostium był dwustronny. Druga strona pomarańczowa. W tej wersji Bella była poprzedniego dnia na basenie.

Kostium kąpielowy + klapki czyli wszystko co było potrzebne do wyjścia na basen

Kolacja

O kolacyjnych sobotnich strojach Belli można by napisać analogicznie jak o piątkowej. Wystąpiła jedna zasadnicza różnica. Bella w czasie kolacji zmieniła cały komplet swojego ubrania. Czyli wystąpiła w dwóch zestawach. Dwóch trzyelementowych: sukienkach, czółenkach szpilkach i kompletach bielizny. Czwartym niezmiennym były wieczorowe perfumy. Różnice były we wszystkim: fasonie, materiale, szczegółach i kolorach. Pierwszy zestaw był czarno-żółto-fioletowy. Drugi dla odmiany biało-różowo-purpurowo-błekitny. To musi być dla faceta niezwykle rajcujące, jeżeli będąca z nim zjawiskowa kobieta w czasie publicznego wieczoru zmienia kreację. Podejrzewam, że dla kobiety też.

Sukienka 1-wsza

W pierwszym zestawie Bella założyła czarną sukienkę, ze skóry ekologicznej, krótką, do połowy ud. Półokrągły płytki dekolt, pod nim do biustu przezroczysty tiul. Taki sam na plecach za łopatki.  Sukienka bez rękawów. Gorsetowy krój na biuście, dopasowana w talii, z koronkowe wykończenie dekoltu. Rozkloszowana spódnica z zachodzącymi prostymi falbanami, zapinana z tyłu na suwak. W tej sukience zaistniała po raz pierwszy.

Czółenka szpilki 1-wsze

Czółenka szpilki też pierwszy raz znalazły się na nogach Belli. Te były żółte, z lakierowanej skóry, o klasycznym fasonie, na obcas cienkiej szpilce bardzo wysokim 12cm, z noskiem w szpic, z czerwoną podeszwą. To ostatnie jako znak firmowy jednoznacznie świadczyło, że to szpilki od Christiana Louboutina.

Komplet bielizny 1-wszy

Standardowe określenie komplet bielizny nie pasowało do wieczorowego stroju Belli i to podwójnie. W komplecie były dwie pary majtek: figi i stringi. Sukienka ze względu na transparentną górę nad biustem i plecy dużo lepiej się prezentowała bez stanika, więc Bella do kolacji go nie założyła. Ale przed ubraniem się miała dylematy które wybrać majtki i czy założyć stanik. Za każdym razem gdy się przebierała konieczna jej była akceptacja Marcina. Damą z pełną szafą ekskluzywnej garderoby stała się nagle, po raz pierwszy w życiu. To równie trudny przeskok jak w odwrotnym kierunku. Niewątpliwie wszystkie kombinacje bieliźniane tego zestawu przymierzyła przed kolacją i we wszystkich mógł ją Marcin podziwiać. Do kolacji wybrała wyłącznie figi. Bielizna była fioletowa, a może bardziej w odcieniu śliwkowym. Z koronką kwiatową na tiulowej siateczce. Stanik z fiszbinami i wysokimi miękkimi miseczkami ukośnie dzielonymi, koronką wychodzącą poza brzegi na dekolt, elastyczną listwa pod biustem, satynową kokardką między miseczkami. Figi, brazyliany, z koronką dość rzadką, satynową lamówką, satynową kokardką z przodu. Centralny romb z przodu z gęstszym tiulem. Ładnie wykrojone na pupie. Stringi identyczny przód. Odkryta cała pupa, wąski mały trójkąt pośrodku tyłu, wąski pasek nad pupą przechodzący w boki. Tę bieliznę  Bella zakładała po raz pierwszy.

Perfumy

Wieczorowy standard Belli w SPA. Perfumy Velvet Orchid o orientalno-kwiatowym zapachu. Idealne na wieczorowe i nocne szaleństwo.

Nuty głowy: bergamotka, mandarynka, rum i miód.

Nuty serca: jaśmin, olej różany, czarna orchidea, orchidea, kwiat pomarańczy, magnolia, hiacynt, narcyz i heliotrop.

Nuty bazy: balsam peruwiański, labdanum, drzewo sandałowe, mirra, zamsz i wanilia.

Razem wszystko na Belli podczas kolacji, tuż przed wyjściem na nią i podczas antraktu wyglądało następująco:

Sukienka 2-ga

Metamorfoza, czyli diametralnie inna sukienka. Też debiut Belli w niej. W obu Bella wyglądała zjawiskowo, ale w tej bardziej. Przebrała się w białą, koronkową sukienkę. Koronkowe sukienki są zazwyczaj oszałamiające. Góra była mocno przezroczysta, dół mniej. Warstwowa spódnica, z dodatkową halką w kwiaty niebiesko-zielone widoczne spod koronki. Była opcja by nie zakładać halki. Doskonała długość czyli troszeczkę krótsza niż do połowy ud. Stanik z gorsetowym zwężeniem w talii. Półrękawki z mankietami. Półokrągły delikatny dekolt. Trójkątne wycięcie na plecach niemal do pasa, z tyłu zapięcie na ukryty suwak. Reszta pleców mimo koronki transparentna. Góra przodu i rękawy również z wyjątkiem biustu zakrytego w wersji z halką.

Czółenka szpilki 2-gie

Kolejny debiut w stroju Belli. Kolejne czółenka szpilki. Kolejne klasyczne w fasonie. No prawie. Kolejne markowe. Czółenka szpilki, różowe, gradientowe od purpury na nosku do jasnego różu niemal beżu na pięcie. Klasyczny fason z noskiem w szpic, na cienkiej dziesięciocentymetrowej szpilce. Ale z cieniutkim paskiem wokół kostki od pięty, ze złotą małą prostokątną klasyczną klamerką ze złotą zawieszką logo TORY BURCH.

Komplet bielizny 2-gi

Casus kompletu bielizny został powtórzony. Komplet tak jak poprzedni miał do wyboru zarówno figi, jak i stringi. Tak jak poprzednio sukienka wymagała, by być w niej bez stanika. Tak jak poprzednio Bellą targały dylematy czy i co z tego kompletu założyć. Tak jak poprzedni niezbędna stała się akceptacja Marcina. Ale tym razem przymierzanie trwało błyskawicznie. Tym razem Bella niemal samodzielnie podjęła decyzję, że założy wyłącznie stringi. Być może wypite wino dodało jej odwagi, a może perspektywa czasu po kolacji skłoniła, by zafundować Marcinowi mocniejsze doznania wzrokowo-estetyczne. Ale po kolacji Była szansa na ponowne smakowanie każdej kombinacji tego zestawu. Czy nastąpiła tego nie wiemy. Ta bielizna dla odmiany była delikatnie błękitna z cienkiego tiulu, z subtelnym ręcznie wyszywanym kwiatowym haftem. Figi, niskie, koronka nad nogawkami wychodząca poza brzegi, satynowe lamówki, satynowa kokardka, duża przezroczystość, mały bawełniany klinek, odkrywające częściowo pośladki. Stanik, półmiseczki nisko opuszczone, bardzo głęboki dekolt, koronka u góry miseczek, wychodząca poza brzegi, satynowa kokardka między miseczkami, elastyczna taśma pod nimi, regulowane ramiączka złotymi koralikami, tył tiulowy. Stringi, tiulowy średni trójkąt z przodu z dużym koronkowym kwiatem w górnej części, lamówka wokół, elastyczne paski na boki z satynowymi kokardkami przy trójkącie przechodzące na tył, pasek międzypośladkowy. Niestety zdjęcie przedstawia białe stringi, a winny być tak jak figi i stanik błękitne.

Drugi zestaw na Belli podczas kolacji, tuż po przyjściu z niej do apartamentu i podczas antraktu wyglądał następująco:

Sypialniany wieczór

Zwiewna, krótka, przezroczysta koszulka nocna podkręca atmosferę w sypialni. Dla Marcina i Belli opary erotyzmu były tak gęste, że podkręcanie atmosfery nie było koniecznością. Ale dlaczego nie korzystać z możliwości urozmaicenia jeśli ma się takie możliwości i sprawia frajdę. By urozmaicenie było ciekawsze Bella wybrała komplet koszulki nocnej ze stringami.

Koszulka nocna

Być może Bella nie umiała perfekcyjnie skomponować swoich strojów. Ale miała, najprawdopodniej naturalny dar, stopniowania doboru nocnych strojów. Nawet jeżeli głosiła, że stroje nocne są niepotrzebne i pełna nagość jest nocą nie tylko, że wystarczająca, ale po prostu idealna. Być może to nie był ogólny dar, a kobieca intuicja, obudzona do nocy z Marcinem. Niezależnie co było u  podnóża na ostatnią noc w SPA wybrała najbardziej seksowny nocny komplecik. Nocną, czarną koszulkę, tiulową, całkowicie przezroczystą, na cienkich ramiączkach wiązanych na szyi. Na części dekoltowej w kształcie pochylonego kwadratu wyszyta była aplikacja kwiatowa. Satynowa szeroka taśma zdobiła  dwa dolne brzegi tego kwadratu nad biustem, a cieniutka umieszczona była na dole koszulki. Dwie trzecie pleców miała całkowicie odkryte. W komplecie były stringi, na niej pewnie bardzo krótką chwilę, z przednim małym tiulowym trójkątem, a nad nim koronkowym paskiem w kwiaty. Boki dwa cieniutkie poprzeczne paseczki zachodzące na tył połączone z pośrodku tyłu z jednym równie cienkim międzypośadkowym satynową małą kokardką.

Spodobało się - udostępnij

Newsletter

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści. 

Przeczytaj z cyklu Jeść, pić ...

Warzywa z grilla

Warzywa z grilla

Nie jestem jaroszem. A warzywa z grilla bardzo lubię. Przede wszystkim jako dodatek w daniu głównym. Ale różnorodny i bogaty ich zestaw może być samodzielnym

rzeczywistość miesza się z fantazją

zapisz się do newslettera

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści.