Maciej Dziewięcki

Szynka parmeńska z melonem

„Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Ani melon, ani szynka parmeńska nie jest naszym rodzimym wytworem spożywczym. Osobno bywają pyszne. A razem tworzą rewelacyjną przystawkę, starter, antipasti lub entrée. Rewelacyjną, bo wystarczą dwa składniki, bo bardzo szybko można ją przyrządzić, a efekt smakowy jest rewelacyjny. Wizualny i zapachowy też niepośledni. Nie należy się zasklepiać. Dobrze jest korzystać z tego co inni wymyślili.
szynka-parmeńska-melon
Melon z szynką parmeńską

Z szynką parmeńską z melonem mam moje własne wspomnienie, z połowy lat 90-tych zeszłego wieku, z pierwszej mojej poważnej zagranicznej podroży biznesowej, do północnych Włoch. Z tej podróży mam jeszcze kilka wspomnień z kategorii „Jeść, pić …”, chociażby dotyczących win z Piemontu. O nich jeszcze napiszę. De facto to było połączenie podróży biznesowej z turystyczną. Bo Włochy ze wszech miar zasługują na coś więcej niż tylko załatwianie interesów. To także leży w naturze Włochów. Biznes jest niezwykle ważny, ale hedonistyczne przyjemności jeszcze ważniejsze. Moja ówczesna przygoda z Włochami rozpoczęła się w Mediolanie stolicy Lombardii, choć naszym głównym celem był Piemont. Ale wówczas z Polski najbliższą bezpośrednią destynacją lotniczą od Piemontu był właśnie Mediolan, leżący w sąsiedniej krainie do Piemontu. Popołudnie i wieczór to zwiedzanie Mediolanu, też fantastyczne wrażenia. I wieczorem przyszedł czas na „cena” czyli włoską kolację, znakomicie bardziej przypominającą nasz obiad. Gdzieś w centrum Mediolanu, zajrzeliśmy do restauracji mieszczącej się w podwórkowym odrzewionym patio między starymi kamienicami. Akurat odbywało się tam wesele. Problemem nie stało się to czy my będziemy przeszkadzać weselu, ale czy wesele nie będzie przeszkadzać nam. Nam nie przeszkadzało. Jako pierwsze danie zamówiliśmy właśnie parmeńską szynkę z melonem. Dla mnie to był pierwszy raz. Po kilkugodzinnym zwiedzaniu w prażącym słońcu, w gorący wieczór była strzałem w „10”. Na bazie wspomnień mam dylemat jak określić wielkość składników, bo my dla trzech osób dostaliśmy, o ile dobrze pamiętam, 15 kawałków soczystego melona owiniętego słoną parmeńską szynką, oczywiście z bazylią. Wszystko to zniknęło błyskawicznie i nie przeszkodziło nam w dalszej konsumpcji dania głównego i deseru. A wspomnienie doznań smakowych z tamtego wieczoru do dziś powoduje przyjemny ślinotok w moim organizmie.

Melon z szynką parmeńską (prosciutto e melone, a dokładniej prosciutto crudo e melone) to danie kuchni włoskiej sezonu wiosennego i letniego. Bo wówczas są dostępne naturalnie świeże, dojrzałe i soczyste melony. To połączenie dwóch smakowych skrajności. Bardzo słodki, orzeźwiający, zimny i soczysty melon i wyraźnie słona, ciepła i sucha szynka parmeńska. Taką generalną koncepcję łączenia dwóch skrajnych smaków przypisuje się starożytnym Grekom, ale znana była również w kuchni azjatyckiej.

PRZEPIS

Teoretycznie wystarczą dwa składniki:

– jeden nieduży melon

– 8 plasterków szynki parmeńskiej

 Jeżeli melon jest większy to będziemy potrzebować większą liczbę plasterków szynki.

Clou tej przystawki to melon. Musi być dojrzały, soczysty i nie może być zbytnio twardy. Najlepiej by był pomarańczowy, a nie żółty. Jak wybrać odpowiedni owoc? Przyznam się, że ja mam z tym wielki problem. Bo po prostu nie znam się na melonach i jestem oporny na wiedzę o nich. Podobno najłatwiej po zapachu. Odpowiedni melon powinien intensywnie pachnieć. Inaczej okaże się twardym i niedojrzałym.

Drugi składnik to szynka dojrzewająca. Uważa się, że do melona najlepsza jest prosciutto crudo di Parma, czyli właśnie szynka parmeńska. Inne najbardziej znane szynki dojrzewające to hiszpańska Jamón Ibérico (szynka górska) i niemiecka Schwarzwälder Schinken czyli szynka szwarcwaldzka. Jamón Ibérico ma zbyt słodkawy smak, a szynka szwarcwaldzka zbyt intensywny zapach leśnego dymu. Ale to niuanse mało wyczuwalne. Jeżeli je pominiemy to możemy użyć każdy gatunek szynki dojrzewającej biorąc pod uwagę ich dostępność i cenę. Oczywiście najsmaczniejsze są plasterki bezpośrednio krojone w sklepie z udźca. Paczkowana szynka też spełni swoją rolę.

Sposób przyrządzania

Melona należy umyć. Przekroić na pół, Łyżką wydłubać nasienne gniazdo. Pokroić na ćwiartki, a następnie ósemki. Jeżeli melon jest większy to ćwiartki kroimy na trzy części, by uzyskać dwunastki, lub na cztery, by uzyskać szesnaście kawałków. Każdy kawałek melona obieramy ze skórki. Spotkałem się, że melon nie był obrany, ale obrany wygodniej się je i jest smaczniejszy. Przy krojeniu należy pamiętać, by nie otrzymać zbyt cienkich cząstek. Można również melona pokroić w grube kostki. To mniej wydajne, a wizualnie dla mnie melonowe łódeczki wyglądają po prostu ładniej. Każdy kawałeczek melona owijamy plasterkiem szynki parmeńskiej. Nieco większe można owinąć dwoma plasterkami.  Spod szynki powinno wystawać 1/3 – 1/4 część łódeczki. Wystarczy  ułożyć na talerzyku lub półmisku i danie gotowe. W zależności od wprawy całość przygotowana zajmie nam od 5 do 10 minut. Kawałki melona owinięte szynką parmeńską można kłaść na baby szpinaku, ozdobić listkami bazylii, skropić sosem balsamicznym lub doprawić świeżo zmielonym pieprzem. Można, ale dla mnie wersja wyłącznie dwuskładnikowa jest bezapelacyjnie najlepsza.

Smacznego!

W „11 KOBIETACH …”

„Przygotowałem szynkę parmeńską z melonem.”

Tylko taki krótki cytat, by nie zdradzać dla tych co jeszcze nie czytali „11 KOBIET …”, co Marcin przygotował na pierwszy wieczorny posiłek z Bellą i by nie zdradzać w jakiej scenerii ten posiłek jedli.

Pierwsza część tomu „Czerwiec”, pierwszy rozdziała z cyklu „Bibiane Isabelle”, strona 85

Drugi raz szynka parmeńska z melonem pojawia się w piątym rozdziale z cyklu „Dorota” w drugiej części tomu „Czerwiec” na 152-iej stronie. (Jest wielce prawdopodobne, że nie ostatni raz w tej powieści.)

„Lunch wymyśliłem dwuczęściowy, podawany z dłuższą przerwą. Pierwsza część, standard bez finezji, oryginalna szynka parmeńska z melonem. Smaczne, lekkie, zaostrzające apetyt i doskonałe na upały.”

Nie trzeba być mistrzem kuchni, by przygotować tę przystawkę, przyrządza się ją błyskawicznie, a jest bardzo smaczna i pobudzająca. Zarówno do dalszego jedzenia, jak i do … Nic dziwnego, że Marcin właśnie ją serwował kobietom. A czy rzeczywiście nie był mistrzem kuchni, czy nie lubił przyrządzać jedzenia, czy przypadkiem nie było to dla niego w takich sytuacjach przyjemnością, wręcz hedonistyczną? O tym na stronach mojej powieści.

Szynka parmeńska w tomie „Czerwiec” pojawi się jeszcze w innym zestawie. Na ten przepis również będziecie musieli poczekać jakiś czas. Również osobnego rozważania wymagają różne gatunki szynek dojrzewających. O trzech najbardziej znanych bardzo skrótowo wspomniałem w tym poście. Ale bardzo skrótowo i tylko o trzech z wielu. Chyba będę musiał pokusić się, by w przyszłości rozwinąć ten temat.

Zdjęcia:

  1. Obraz Jakob StraußPixabay
  2. Obraz congerdesignPixabay
  3. Obraz tove erbsPixabay

    9. Obraz Bernadette Wurzinger z Pixabay

Spodobało się - udostępnij

Newsletter

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści. 

Przeczytaj z cyklu Jeść, pić ...

Warzywa z grilla

Warzywa z grilla

Nie jestem jaroszem. A warzywa z grilla bardzo lubię. Przede wszystkim jako dodatek w daniu głównym. Ale różnorodny i bogaty ich zestaw może być samodzielnym

rzeczywistość miesza się z fantazją

zapisz się do newslettera

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści.