Maciej Dziewięcki

The Seafood Bar, Amsterdam

Jeden z podstawowych elementów hedonizmu – jedzenie. Odwiedzając The Seafood Bar w Amsterdamie i rozkoszując się tam przyrządzonymi darami morza nie sposób nie odczuć hedonizmu i to wyrazistego.
The Seafood Bar, Amsterdam
The Seafood Bar, Amsterdam

The Seafood Bar, Amsterdam w „11 KOBIET …”

„– ... A teraz ewakuujemy się stąd, bo zaczynam być głodny. Czas znaleźć jakiś lokal na lunch. Pięć minut drogi stąd i jeszcze w dobrym kierunku jest The Seafood Bar, restauracja rybna. Próbujemy?
– Próbujemy.
Po pięciu minutach byliśmy na miejscu. Wystrój nam się spodobał. W środku niemal wszystkie stoliki były zajęte, co świadczyło o tym, że jedzenie powinno być dobre. Ale dla nas też znalazło się jeszcze miejsce. Bella wybrała zupę z homara, a ja francuską zupę rybną bouillabaisse na bazie różnych ryb i owoców morza z pomidorami i mnóstwem przypraw. Na drugie wzięliśmy dla dwóch osób mikst grillowy z krewetkami, kalmarami, solą, krewetkami królewskimi, homarem i filetem z okonia morskiego. Podawane to było z małżami w sosie pomidorowym. Dodatkowo zamówiliśmy frytki i sałatkę oraz butelkę białego chablis. Uwielbiam owoce morza i dania rybne. Te były wspaniałe. Belli najwyraźniej też wyśmienicie smakowało, bo nie pozostał ślad z minorowego porannego nastroju.”

Czwarty rozdział z cyklu „Bibiana Isabelle”, strony 57-58, II część tomu „Czerwiec”

Holandia od zarania dziejów była krajem rybaków. Nic dziwnego, że w jej kuchni króluje wszystko to co da się wyłowić z morza. Oczywiście nie tylko, bo słynie również z przetworów nabiałowych, w tym znanych na całym świecie serów oraz wołowiny, a także ze względów historyczno-politycznych z zapożyczonych potraw kuchni indonezyjskiej czyli dawnych Holenderskich Indii Wschodnich. W gruncie rzeczy niemal w każdej knajpie w Amsterdamie, oprócz specjalizujących się w konkretnych kuchniach, można natrafić na danie rybne, a na ogół na kilka. U nas choć to się coraz częściej zdarza jest w znakomicie mniejszym wymiarze. I niestety na ogół nie tej jakości. Jedno i drugie to kwestia zarówno tradycji jak i położenia geograficznego. Można być niemal pewnym, że Bella nie była miłośniczką ryb i owoców morza. Czy Marcin wobec tego ryzykował zabierając ją wyłącznie na tego typu posiłek? Bella po prostu jak dotąd nie miała zbyt wielu okazji by kosztować owoce morza i dobre ryby. Marcin był święcie przekonany, będąc zwolennikiem morskich potraw, że przekona do nich Bellę. W Holandii to możliwe. Tym bardziej w The Seafood Bar, która słynie, może nie wyrafinowanych dań, ale po prostu świetnych. Świadczą o tym chociażby recenzje; w Google Maps 4,7/5 przy 8997 opiniach, czy 46 tys. obserwujących oraz 98% poleceń na 3401 opinii na Facebooku, zaś w Tripadvisor 4,6/5 przy 7773 opiniach. Najwyższe noty goście przyznają za jedzenie, minimalnie niższe za atmosferę i obsługę. Najgorzej oceniane są ceny.  The Seafood Bar jest świetną knajpą jeśli chce się posmakować darów morza, porządnie się najeść, spędzić czas w ciekawym otoczeniu. Ma dwa minusy. Może nie być wolnych miejsc. Knajpy niemal zawsze są pełne i jest w nich spory gwar. Ta, w której byli Marcin z Bellą mieści się na Van Baerlestraat, tuż przy Vondelpark. Niemal zawsze starałem się w mojej powieści wybrać posiłki dla moich bohaterów zgodnie z menu, które podczas pisania powieści dana knajpa posiadała. Czasami takie jakie ja sam kiedyś w niej jadłem. Z dań wybranych przez moich bohaterów w aktualnej karcie figuruje zupa z homara w cenie 15,50 €, mikst grillowanych owoców morza i ryb w cenie 68,00 € (minimalnie inny zestaw niż opisany), frytki w cenie 5,95 € oraz Chablis (1er Cru 2023, Domaine Geoffroy) w cenie 69,50 € za butelkę. Nie do końca zidentyfikowane jest hasło sałatka. Raczej to nie była zielona sałata w cenie 6,50 €, choć to ona w karcie dań jest w pozycji dodatki, bo wówczas Marcin użyłby określenia zielona sałata. Bardziej prawdopodobne jest, że zamówili Sałatkę Cezar, która mogła być z parmezanem, grzankami, jajkiem i dressingiem anchois w cenie 15,95 € lub z wędzonym na gorąco łososiem (podawanym na zimno) w cenie 20,00 € lub z tym i tym w cenie 22,00 €. W karcie dań nie ma aktualnie francuskiej zupy rybnej bouillabaisse. Nie pamiętam, czy podczas pisania powieści była, czy po prostu dodałem ją do menu The Seafood Bar, gdyż to świetna rybna zupa i bardzo ją lubię.

zobacz galerię zdjęć (9)
The Seafood Bar 1

The Seafood Bar

Noszący nazwisko oznaczające „rybaka”, Fons de Visscher otworzył swój pierwszy sklep rybny w Helmond w 1984 roku, uwielbiany przez mieszkańców regionu. Prowadził go przez 27 lat.  Pierwszy bar z owocami morza otworzył z żoną po przeprowadzce do Amsterdamu w 2012 roku przy Van Baerlestraat w Amsterdamie, który wraz synem i córką przekształcił się w kultową restaurację rybną. Dziś to rodzinna sieć restauracji działająca w sześciu lokalizacjach:

  • Van Baerlestraat 5H, Amsterdam
  • Spui 15, Amsterdam
  • Ferdinand Bolstraat 32H, w Amsterdamie
  • Damrak 213, Amsterdam
  • Stationsplein 22, Utrecht
  • 77 Dean Street, Soho, Londyn

W 2017 roku Fons otworzył własny sklep rybny w centrum Amsterdamu.

Oprócz doskonałego świeżego jedzenia, co oczywiście jest podstawą, każda z tych restauracji charakteryzuje się ciekawym i przyjemnym wystrojem i bardzo dobrą obsługą. Choć niektórzy goście narzekają na zbyt wygórowane ceny, to prawdziwym byłoby stwierdzenie, że ceny odpowiadają jakości, a nawet, że relatywnie do jakości nie są wygórowane. Wnętrze składa się z dwóch części. Pierwsza od wejścia, długa i wąska ze stolikami dla dwóch osób przy ceglanej ścianie, naprzeciwko baru, przy którym są również krzesełka ma według mnie lepszą atmosferę. Druga większa z widokiem na otwartą kuchnię i lustrami na ścianach ma więcej miejsc, z których część jest wygodniejszych, ale przez to jest tam znakomicie bardziej hałaśliwie.

zobacz galerię zdjęć (29 )
The Seafood Bar 2

Menu

W zasadzie w menu The Seafood Bar jest wszystko można sobie wymarzyć z kategorii ryby i owoców morza. Są ostrygi, małże, grillowane owoce morza, zupa z homara, kalmary, ośmiornice, ryby z planchy, pasty z owocami morza. Dokładnie można to przestudiować w karcie dań.

zobacz galerię zdjęć (45)
The Seafood Bar 3

Spodobało się - udostępnij

Newsletter

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści. 

Przeczytaj z cyklu Jeść, pić ...

Zupa rybna bouillabaisse

Zupa rybna bouillabaisse

Bouillabaisse, francuska zupa rybna, to chyba najbardziej znana europejska tego typu zupa. To jedna z kulinarnych wizytówek południa Francji. Będąc w Prowansji, a szczególnie w

Zupa z homara

Zupa z homara

Zupa z homara, zupa bisque krem z homara, to jedna z najpopularniejszych zup z owoców morza, a jednocześnie najsmaczniejszych.

rzeczywistość miesza się z fantazją

zapisz się do newslettera

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści.