Maciej Dziewięcki

Każdy jest z waginy …

"11 KOBIET czyli Krótki traktat o PIĘKNIE", a siła wagin. Siła wagin, a wolność. Wolność, a Dzień Niepodległości.
Siła wagin
Siła wagin

Długi listopadowy weekend niekoniecznie musi być czasem nacjonalistycznego patriotyzmu, niekoniecznie musi być szary. Patriotyzm to nie wielkie hasła, na ogół szkodliwe i bez pokrycia, ale to także, wszystko co sprawia, że samemu jest się szczęśliwym i jest się sobą. Samemu i ze swoimi najbliższymi. Bo tylko szczęśliwe jednostki i małe grupy mogą budować szczęśliwe społeczności. Taki jest właśnie ten mój weekend. A w nim jest i miejsce na piękno i na hedonizm. Oczywiście w miarę moich możliwości. Nie będę podczas niego jeździł bentleyem, a tylko najmniejszym hyundaiem. Nie będę się rozkoszował jedzeniem w ekskluzywnych restauracjach, ale będę sobie dogadzał, zjem coś pysznego i oryginalnego. Na pewno skosztuję jakiegoś wina. To czas, w którym zanurzę się w książkach, muzyce, filmie. I wszystko nie sam. To bardzo ważne. A to wszystko powoduje refleksje związane z moją powieścią „11 KOBIET czyli Krótki traktat o PIĘKNIE”. Powróciły do mnie dwa zdania, które wypowiedzieli moi czytelnicy.

„Marcin niejako mimochodem spełnia również swoje fantazje erotyczne. Swoje, ale tak naprawdę chyba też przeważającej większości facetów. Z wieloma kobietami, w różnym wieku i powalającej urody. W ciągu jednego lata… Cóż, ja po prostu temu gościowi cholernie zazdroszczę…
oczywiście to z jednej z recenzji i oczywiście napisanej przez faceta.
„Czekam aż Pan napiszę powieść, nie o haremie z jednym facetem i wieloma kobietami, o poliandrii. Jedna kobieta, wielu facetów”
to zdanie wypowiedziane przez kobietę.

Nie wiem czy ja jestem grafomanem i mój przekaz nie był wystarczający, czy do czytających dociera tylko to co chcą by dotarło. Bo to nie jest powieść o poligynii. Jeżeli już to o poliamorii, a to olbrzymia różnica. To również nie jest książka o podbojach erotycznych, nawet nie o realizacji męskich fantazji erotycznych. Nawet jeżeli to wszystko w niej jest.

To jest książka jak bezpośrednio mówi jej podtytuł o PIĘKNIE. Dla mnie tym najważniejszym, najdoskonalszym, najbardziej intrygującym, najtrudniejszym do pełni jego poznania i doznania. O pięknie KOBIET. Jak najbardziej tym dostrzeganym zmysłami, przede wszystkim wzrokiem, bo 80% bodźców trafia przez zmysł wzroku, szczególnie do mężczyzn. Ale pozostałe zmysły też mają udział w mojej powieści w poznawaniu i doznawaniu kobiecego piękna. Tak, jeżeli piękno dostrzegalne wizualnie, to wszystko co na nie się składa i co stereotypowo jest uznawane za kobiece. Włosy, delikatne rysy twarzy, ciepły uśmiech, błysk i inteligencja w spojrzeniu, dłonie, nogi i wszystkie krągłości. A ich jest sporo. Standard pośladki i piersi, ale również brzuszek i wzgórek łonowy. To też cudowna krągłość. A wszystko to jakże miłe dla oka i delikatnie aksamitne w dotyku. No i oczywiście cipka, wagina, wulwa jak kto woli. Piękno i doskonałość natury. Cała kobieca anatomia, a i fizjologia są piękne w swej doskonałości i doskonałe w swym pięknie. Nie inaczej. Nie ma nic tam wstydliwego, brudnego, grzesznego, brzydkiego, etc. Ale wagina to coś więcej, to pewnego rodzaju synonim kobiecości.

„Waginy są w przewadze. I dobrze, żeby ta feminizacja była widoczna nie tylko we wskaźnikach statystycznych, lecz także w życiu. Na ulicy, w parlamencie, na zebraniu zarządu i w łóżku. Poważnie, myślę, że Polska wagin byłaby fajniejsza niż Polska penisów. Bardziej sprawiedliwa, czuła, mądra. Ładniejsza po prostu.”
Andrzej Gryżewski - seksuolog
Sztuka obsługi waginy.
siła wagin

Ja identycznie myślę.

Ale, by było to widoczne w życiu potrzebna jest najpierw pełnia świadomości samych wagin o swojej niezwykłości. To jest ukryte w rękach, umysłach, sercach i waginach kobiecych. To kobiety powinny zacząć od siebie. Od uświadomienia sobie o swojej własnej seksualności. Nie zważając na tzw. opinię publiczną, na tezy różnego rodzaju opętanych szamanów nie mających styczności z kobietami, na różnego rodzaju instytucje państwa, często również na najbliższych, partnerów, rodziny, rodziców. Marzy mi się solidarność wagin, międzypokoleniowa kobiece wsparcie. Matki wspierające córki, córki wspierające matki, babcie, wspierające się siostry, przyjaciółki. Po prostu wspierające się w świadomości samych siebie. Tak niezależnie od poziomu wykształcenia, środowiska, czynników materialnych czy kulturowych. Bynajmniej to nie jest częste zjawisko. Bez tego nie ma szans, by zmienić mężczyzn, których większość nie ma zielonego pojęcia o kobietach, o ich emocjach, o seksualności, o potrzebach. A instytucje państwowe jedynie winny gwarantować w tym pełnię bezpieczeństwa kobietom.

Każda kobieta, niezależnie czy hetero- czy homoseksualna, czy binarna jest piękna, każda ma swoje potrzeby, każda ma swoją seksualność. Każda niezależnie od wieku, koloru skóry, wzrostu, tuszy, wykształcenia, własnych doświadczeń i przeżyć. Jako mężczyzna mogę im tego tylko pozazdrościć, bo to wszystko ma nieporównywalną głębię. Ale jednocześnie mogę być szczęśliwy gdyż jako heteroseksualny mężczyzna mogę to poznawać i zachwycać się tym. Każda oczywiście inaczej. To nie oznacza, że każda będzie mi się podobać, z każdą mógłbym poczuć chemię. Ale i tak widzę w nich piękno. I właśnie moja powieść jest o tym. Każda z bohaterek jest piękna, intrygująca, emocjonalna, każda ma swoją seksualność. Każda ma jakieś swoje doświadczenia, czasami traumatyczne. Ale nawet wówczas nadal ma swoją seksualność. Może to nawet nie zasługa głównego bohatera, że stara się być uważny na ich piękno, emocjonalność, potrzeby, seksualność, a właśnie ich bo stają się świadome, nie boją się i chcą mu to ukazać. To one starają się być szczęśliwe we wszystkich doznaniach z nim, ale dzięki świadomości swojej kobiecości. On im tylko pomaga to odkrywać.

A jaki to ma związek z niepodległością? Niepodległość to wolność. Nie tylko państwowości, ale przede wszystkim każdej jednostki każdego obywatela. To pełnia i całkowita wolność stanowienia o własnym ciele o jego aspekcie seksualnym, bez jakiejkolwiek dyskryminacji prawnej, moralizatorstwa instytucji państwowych, czy jakichkolwiek innych wspieranych przez władzę, to zapewnienie poczucia bezpieczeństwa w tej sferze. Przede wszystkim kobietom. Bo jest ich więcej, stanowią ok. 52% naszej populacji. Bo cały czas występuje ich dyskryminacja prawna i społecznie mentalna. Bo są piękniejsze i lepsze.

„Wagina brzmi dumnie. Jedno słowo, a ma w sobie tyle mocy i znaczeń. W zależności od okoliczności może być zapowiedzią przyjemności, może definiować siłę kobiet, może przypominać o ciągłości pokoleń”
Andrzej Gryżewski - seksuolog
Sztuka obsługi waginy

„11 KOBIET …” to powieść dokładnie o tym. I odbiorze tego przez faceta. Nie wiem czy standardowego. Może nie do końca poprawna gdyż nie napisana przez seksuologa. Ale większość seksuologów spotyka się przeważnie z ciemną stroną tematu. Większość książek seksuologów o seksualności kobiet jako przykłady podaje wychodzenie z tych najciemniejszych zakamarków. Być może idealistycznie, chcę widzieć świat od jaśniejszej strony. Wierzyć, że są kobiety świadome, albo przynajmniej takie, którym wystarczy drobny impuls, by zechciały być świadome. Wierzę, że mogą być mężczyźni, którzy przynajmniej będą się starali być uważnymi i dostrzegać kobiecość wraz z jej emocjonalnością, prawdziwą seksualnością. A na dodatek widzieć w tym absolutne piękno.

Marzy mi się, by 11 listopada ujrzeć nie marsz nacjonalistów, prymitywnych piewców patriarchatu, wykluczających z naszej społeczności każdego kto jest inny niż oni, a tłumy szczęśliwych, spełnionych, radosnych, kipiących życiem i sobą kobiet. Na ulicach, w parkach, w knajpkach. A przy nich facetów nie demonstrujących swoją alfa samczą brutalność, a zachwyt nad złożonością i delikatnością, a zarazem siłą wagin.

siła wagin

Spodobało się - udostępnij

Newsletter

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści. 

Może Cię zainteresuje?

I Bóg stworzył KOBIETĘ

I Bóg stworzył KOBIETĘ

Bóg stworzył KOBIETĘ, to stwierdzenie jest prawdą absolutną. Niezależnie od tego czy jest się ateistą czy wyznawcą jakiejkolwiek religii. Dla ateistów, Bogiem jest Natura. To

Piosenki świąteczne

Moje ulubione świąteczne piosenki

Świąteczne piosenki w dosłownym znaczeniu. Nie zamieszczę religijnych kolęd. Bo święta są dla wszystkich. Święta to po prostu czas radości, ale również zadumy, refleksji. Także

rzeczywistość miesza się z fantazją

zapisz się do newslettera

Mój newsletter to najlepszy sposób by nie przegapić niczego co dzieje się wokół „11 KOBIET …” i co ma do powiedzenia autor powieści.